nie bój się bać ...

Rozmowy ogólne.

Postprzez Bianka » 9 mar 2011, o 08:57

Kasiorek tylko to wyczytałaś? dość wybiórczo...a ten odgłos nacięcia to bzdura :roll:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Księżycowa » 9 mar 2011, o 09:05

Nie, nie tylko to... ale Bianko jak ktoś ma tak paniczny lęk, to widzi wszystko co chce... a tak bardziej obiektywnie to jak pytałam moją mamę, to ona mi na to tak: ,,Eeee tam głupie baby drą się jak idiotki, zamiast lekarzowi pomóc w pracy, zeby szybko urodzić. On też nie może pracować jak mu się baba drze nad uchem" :lol:

Ja jej mówię, ze to przecież boli. Ona do mnie, że co tam taki ból, zaraz się go zapomni a z resztą kobiety mają nawet po czwórkę dzieci...

Ja mimo wszystko nie wyobrażam sobie być tam rozcinana i mieć taką wielką dziurę i to naciecie... :stres:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Bianka » 9 mar 2011, o 09:21

---------- 08:19 09.03.2011 ----------

Kasiorku nie wyobrażasz sobie mojego poziomu lęku przed...zamęczałam położną pytaniami, zresztą 3 położne, jedna mi zaproponowała cesarkę...ja nie chciałam bo zdaję sobie sprawę że to poważna operacja i lepiej dla mnie jak i dla dziecka rodzić jeśli nie ma przeciwskazań...najgorszym bólem dla mnie były skurcze, nacięcia nie czułam, ale wiesz ile kobiet tyle opini, ile kobiet tyle objawów...miałam nadzieję na poród szybki i bez komplikacji, między innymi dlatego byłoby żal mi rodzić przez cesarkę bo a nóż widelec urodzę szybko...dla mnie to było jak mrugnięcie okiem już było po....działa się w takim jakimś pół śnie, szoku czy nie wiem, może się kobieta mobilizuje...
Moja mama moją siostrę rodziła 25 minut! a mnie 26 godzin! reguły nie ma...jedna powie że to rzez a druga że da się przeżyć, że nie było zle...faktycznie to wszystko wymazuje się z pamięci...nawet rok nie minął a ja widzę swój poród jak sen dość nierealny:)
Dam Ci taki przykład na to żeby nie brać poważnie opini wypowiadanych przez inne kobiety: Moja mama nasłuchała się przed porodem różnych historii, największej schizy dostała na punkcie rodzenia łożyska bo któraś mądra jej powiedziała, że poród dziecka to nic, dopiero rodzenie łożyska to koszmar...mama się nastawiła i po urodzeniu dziecka myśli sobie teraz to dopiero będzie, pełna strachu, nic nie poczuła!powiedzieli jej że już po to szczęka jej opadła!
Także nie można słuchać innych historii, które bywają koloryzowane nawet czasem celowo żeby napędzić stracha...
Oczywiście nie powiem Ci że poród jest lekki, przyjemny, cud narodzin itp bo tak nie jest...tam gdzie jest ból, strach jak już wiemy, zmęczenie, wysiłek nie ma miejsca na jakieś duchowe doznania:) dopiero po, jak zobaczysz dzidzie, jak czujesz ulgę że już po, że już nikt nie będzie Cię badał, że się udało, przeżyłaś...

---------- 08:21 ----------

kasiorek43 napisał(a):Ja mimo wszystko nie wyobrażam sobie być tam rozcinana i mieć taką wielką dziurę i to naciecie... :stres:


Jaką znowu dziurę?:) nacięcie jest zszyte
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Monia0107 » 9 mar 2011, o 11:39

koleżanka z pokoju podczas gdy leżałam pod kroplówkami m in taka z oksytacyną do oczyszczenia i obkurczenia macicy po cesarce czekała na bóle bo była 3 dni po porodzie . O 5 w nocy złapał ja ból ja liczyłam i dzwoniłam do lek odważnie chciała naturalnie i... już prawie wrzeszcza i szykuja kleszcze ona powiedziała że zamarła i nie miała siły przeć . Dziecko w trakcie porodu zrobiło sobie tzw szelki z pępowiny gdyby nie dobry lekarz to kazaliby jej nadal przeć, dostała znieczulenie inne niż moje takie podane rurką -cieniutką w kregosłup i na cesarke. Uratowali dziecko

i teraz u mnie 10agpar u niej 8agp
waga małej 2,5 49cm waga chłopaka 3,5 58cm
moja mała beżowa,żadnych zman skówrnych chłopak krwistoczerwony, niedotleniony,z przyklejonym nosem do policzka(wyrównał się)
u mnie brak pokarmu kazały pić załatwiłyby mi zapalenie piersi - nic nukiem el. nie schodziło żadne masowanie naciskanie rozgrzewanie było coraz gorzej z różnych przyczym powiedziałm nie i dostałam na zatrzymanie laktacji, u koleżanki chyba wykarmiłaby 10 dzieci,
brzuch szybko opadł, u mnie kłopoty z trawieniem i szybko nie opadł -ale to wina stresu po wszystko na mojej głowie

wiec nie ma podstaw sadzić że taka cesarka tylko jako ostateczność a nie jako zwykła chęć - o której pisze mahika jest czymś nieprzemyślanym, jest i to bardzo przemyslanym.
Avatar użytkownika
Monia0107
 
Posty: 251
Dołączył(a): 9 lut 2009, o 00:07

Postprzez mahika » 9 mar 2011, o 11:41

Już pisałam, ciotka po 2 cesarkach w wieku ponad 40 lat, śmigała po dwóch dniach po oddziale. Nie miała komplikacji, zresztą nie znam nikogo kto miał. Moge sobie poczytać przerażające przypadki w necie, jedynie

I na tym powinna polegać wolność wyboru, że nikt niekompetentny przynajmniej nie będzie kobietom wkręcał ze to samo zło, za to coś tam innego (co sam miał, znając "złą" rzecz jedynie z opowieści) będzie cacy.

Jedynie poważny, normalny, ludzki lekarz mógłby przedstawić przeciwwskazania.

Ja kończy na tym, tą bezowocną rozmowę, bo zaczęła sie dyskusja pt. "jedna baba, drugiej babie mówiła że..." A żadna lekarzem nie jest.

http://www.rodzicpoludzku.pl/
Tam jest wiele informacji, o nacinaniu też. O przysługujących prawach dla pacjentek też. Podoba mi się hasło "Masz prawo decydować"
Są tam też 3 kampanie prowadzone przez fundację
- akcja rodzić po ludzku
- walczymy o normalność
- nie daj się naciąć
I każdy ma wybór, przynajmniej taki, poczytać, zastanowić się, przyłączyć czy nadal siać panikę bo jedna baba drugiej babie to powiedziała że....
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 9 mar 2011, o 12:49

Monia to co piszesz to bezcelowe bo to znowu opowiadania tak jak Mahika pisze jedna baba drugiej babie no i co z tego, ta kobieta miała też cesarke z konieczności a nie ot tak sobie...a na strach jest znieczulenie...
Mahika też czytałam o masowaniu krocza nienacinaniu itp mojej położnej 100 razy powtarzałam że bez potrzeby nie chce i koniec, żeby nie było hurtowo itp itd i co? i parłam prawie godzinę, nie wiem czy bym w końcu sama ją wypchnęła, one też czekały z decyzją o nacinaniu dość długo więc jednak nie było to tak o żeby było szybciej...

aa i komplikacje po cesarkach są takie same jak po prostu komplikacje po operacjach łącznie ze zgonem pacjenta, jak to u nas niedawno miało miejsce w szpitalu, pacjentka nie wybudziła się z narkozy...a mojej kol. bratowa, wpadła w panike, że czuje, zaczęła wymiotować, zachłysnęła się i ledwo ją odratowali...tylko po co wymieniać i tu i tu takie przypadki....ogólnie wiadomo że operacja to poważna ingerencja i bez powodu się jej nie powinno stosować...
Myślę Mahika że jest też dużo kobiet które chciały cesarke ze strachu, nie udało się załatwić a urodziły szybko i bez komplikacji i cieszą się że jednak nie przechodziły operacji, nie mają ciętej macicy na którym to szwie może się umiejscowić druga ciążą i mogą ją stracić, jak to było u jednej babki która roniła ze mną na sali...albo pod wpływem wzrostu brzucha może miejsce zszycia pęknąć...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 9 mar 2011, o 13:01

Wiesz, ja wcale nie chciałam mówić o wyższości cesarki nad wszystkim innym, samo tak wyszło jakoś, bo nie mam o tym pojęcia, bo nie jestem lekarzem.

zdaje sobie sprawę że to jest ryzyko, zarówno dla matki, jak i dla dziecka (co nie oznacza ze gdybym staneła przed faktem "będę rodzić" dała bym w łapę komu się da, żeby mi tą cesarkę zrobili...)
Mnie chodziło o rodzenie po ludzku, więc moze dajmy juz spokój cesarce.

Ja zaczełam pisać o rodzeniu po ludzku, co już całkiem odbiło od zamierzenia założycielki tematu, za co przepraszam :kwiatek2:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 9 mar 2011, o 14:31

No, troszke odbiłyśmy od tematu chociaż pośrednio w nim zostałyśmy bo u podłoża był lęk:) ja też jestem za tym żeby rodzić po ludzku ale zanim u nas do tego dojdzie to dawno będziemy po menopauzie:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Justa » 9 mar 2011, o 15:28

Dziewczyny, proponuję nie demonizować ani jednego, ani drugiego sposobu. Ja rodziłam dwa razy cesarką - pierwszym razem mocno nastawiałam się na poród siłami natury, w trakcie ćwiczyłam na piłce, korzystałam z innych dobrodziejstw typu prysznic, worek sako itp - po wielu godzinach bolesnych skurczy, kiedy nie było cały czas rozwarcia, a ja już mdlałam z bólu, bo dziecko się przepychało i nie mogło wyjść - zdecydowano o cesarce. Po tych doświadczeniach za drugim razem szczerze marzyłam o cesarce - a powiem, że akcja porodowa rozkręcała się i skurcze nasilały się tak szybko, iż pewnie w kilka godzin byłoby po - ale w końcu zdecydowano o cc ze względu na małą przerwę między dziećmi i ryzyko pęknięcia macicy.

Za pierwszym razem bardzo szybko doszłam do siebie, ale za drugim jeszcze szybciej - miałam cc o godz.9, a już po południu/wieczorem/w nocy miałam przy sobie dzieciaczka, żeby karmić - a następnego dnia rano wstałam z łóżka, wzięłam prysznic i normalnie wykonywałam wszystkie czynności przy dziecku. I DLA MNIE mitem są te wszystkie opowieści o wielkim bólu i zdychaniu przez wiele dni.

Wiem, że to nie jest reguła, bo każda inaczej przeżywa poród. Znam takie, które po naturalnym powiedziały sobie: NIGDY WIĘCEJ, i taką, która swoją trójeczkę urodziła siłami natury (ostatnie nawet bez znieczulenia) - podobnie z cesarkami.

Dlatego uważam, że straszenie w tę czy drugą stronę NAPRAWDĘ nie ma większego sensu. 8)
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez Bianka » 9 mar 2011, o 16:18

Justa ja nie demonizuje cesarki, temat był inny czy powinno się ją robić na życzenie, miałaś konieczność je mieć, ale widzisz druga musiałaś mieć z powodu pierwszej, (pisałam o tym pęknięciu)
To że Ty szybko doszłaś do siebie to nie znaczy że zdychające tydzień to mit:) widziałam takie na własne oczy, jednej pomagałam przystawiać dziecko do piersi, zazdrościła mi że ja już biegam i druga z tej samej sali też że ona dzień po porodzie zdychała a ja biegam...moja bliska koleżanka dokładnie mi opowiadała jak błagała o przeciwbólowe bo nie wyrabiała, pisanie że to mit to nadużycie, nie można patrzeć tylko po sobie, organizmy mamy różne i każdy inaczej znosi rekonwalescencje po operacji...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Justa » 9 mar 2011, o 21:53

Bianko, ja napisałam DLA MNIE. Poza tym w obu pobytach po porodzie w szpitalu nie widziałam po cesarkach u innych dziewczyn żadnych większych komplikacji, więc - jakkolwiek wierzę, że miałaś negatywne doświadczenia z cc - to śmiem zaprotestować przeciwko uogólnianiu na większość.
A z drugiego cc baaardzo się ucieszyłam, chociaż miałam możliwość podejścia naturalnego - dawali mi z początku taką szansę - jednak szczerze liczyłam na cc.

To tyle w temacie. Nie namawiam nikogo ani do cc, ani do porodu siłami natury - bo wg mnie w ogóle nie da się ich porównać ze względu na odmienność rozmaitych aspektów. Prawdą jest, że KAŻDY inaczej znosi podobne doświadczenia, stąd mój poprzedni post.
:wink:
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez mahika » 9 mar 2011, o 21:58

Dziś, tak jak mówiłam spotkałam sie z koleżanką, która rodziła. 16 godzin męczarni, błagania jej i jej matki żeby lekarz, twierdząc że obie są histeryczkami, podjął się cesarki. Nawet zaświadczenie że 7 lat leczyła sie na nerwice nie pomogło. I ja właśnie o tym mówiłam. Takiemu podejściu mówię NIE :(
No i wszystko ok, na szczęście, zero komplikacji :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Justa » 9 mar 2011, o 22:11

Mahika, fajnie, że się wybrałaś do kumpeli. :) I jak się tam czułaś po jakimś tam okresie bez kontaktów?
Justa
 
Posty: 1884
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 18:06

Postprzez mahika » 9 mar 2011, o 22:13

Trochę nieswojo, ale posłuchałam, pośmiałam się trochę i już.
I zagotowałam sie, bo gorąco było 8)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 9 mar 2011, o 22:14

Dziewczyny ja też jestem za tym żeby wykonwyać cc jak trzeba! nie namawiam nikogo do niczego, ja pisałam o tym dlaczego nie ma cesarek na żądanie, a co kto widział czy nie mnie nie interesuje.
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 388 gości