---------- 08:19 09.03.2011 ----------
Kasiorku nie wyobrażasz sobie mojego poziomu lęku przed...zamęczałam położną pytaniami, zresztą 3 położne, jedna mi zaproponowała cesarkę...ja nie chciałam bo zdaję sobie sprawę że to poważna operacja i lepiej dla mnie jak i dla dziecka rodzić jeśli nie ma przeciwskazań...najgorszym bólem dla mnie były skurcze, nacięcia nie czułam, ale wiesz ile kobiet tyle opini, ile kobiet tyle objawów...miałam nadzieję na poród szybki i bez komplikacji, między innymi dlatego byłoby żal mi rodzić przez cesarkę bo a nóż widelec urodzę szybko...dla mnie to było jak mrugnięcie okiem już było po....działa się w takim jakimś pół śnie, szoku czy nie wiem, może się kobieta mobilizuje...
Moja mama moją siostrę rodziła 25 minut! a mnie 26 godzin! reguły nie ma...jedna powie że to rzez a druga że da się przeżyć, że nie było zle...faktycznie to wszystko wymazuje się z pamięci...nawet rok nie minął a ja widzę swój poród jak sen dość nierealny:)
Dam Ci taki przykład na to żeby nie brać poważnie opini wypowiadanych przez inne kobiety: Moja mama nasłuchała się przed porodem różnych historii, największej schizy dostała na punkcie rodzenia łożyska bo któraś mądra jej powiedziała, że poród dziecka to nic, dopiero rodzenie łożyska to koszmar...mama się nastawiła i po urodzeniu dziecka myśli sobie teraz to dopiero będzie, pełna strachu, nic nie poczuła!powiedzieli jej że już po to szczęka jej opadła!
Także nie można słuchać innych historii, które bywają koloryzowane nawet czasem celowo żeby napędzić stracha...
Oczywiście nie powiem Ci że poród jest lekki, przyjemny, cud narodzin itp bo tak nie jest...tam gdzie jest ból, strach jak już wiemy, zmęczenie, wysiłek nie ma miejsca na jakieś duchowe doznania:) dopiero po, jak zobaczysz dzidzie, jak czujesz ulgę że już po, że już nikt nie będzie Cię badał, że się udało, przeżyłaś...
---------- 08:21 ----------
kasiorek43 napisał(a):Ja mimo wszystko nie wyobrażam sobie być tam rozcinana i mieć taką wielką dziurę i to naciecie...
Jaką znowu dziurę?:) nacięcie jest zszyte