Jak powinien wyglądać związek?

Problemy z partnerami.

Postprzez sikorka » 7 mar 2011, o 18:47

---------- 17:29 07.03.2011 ----------

biscuit napisał(a):
mimo, że jest to forum PSYCHOLOGICZNE
odnoszę wrażenie, że większość rozmów nie ma na celu odkrywanie prawd,
ciekawych rzeczy o psychice człowieka i relacjach międzyludzkich
ale desperacką obronę swojego sposobu życia
i wizji świata, w którą z całej siły chce się wierzyć


źródło tego pewnie tkwi w lęku
i obawie przed utratą poczucia bezpieczeństwa w życiu i świecie
stąd nie potrafimy OTWORZYĆ SIĘ na poglądy innych osób
i dyskutować w celu poszerzenia swojego punktu widzenia i światopoglądu
ale skupiamy się na postawie obronnej


to dobrze, ze uzylas 1 osoby l. mnogiej, bo w koncu jakby nie bylo Ty tez bronisz swojego zdania w tym temacie, a to co mowia inni autmatycznie kontratakujesz. i nie widze w tym nic zlego - Ty myslisz tak, a ja tak. nie traktuje swojego zdania jako postawy obronnej. mam po prostu takie a nie inne zdanie. dla mnie milosc jest pieknym uczuciem, ciesze sie, ze mnie nawiedzila, zrobie wszystko by zostala. nie zostawie jej samej sobie, bo wiem, ze wtedy mnie zostawi - ja o nia nie dbam, wiec i ona o mnie dbac nie bedzie. zycie.



biscuit napisał(a):
te nasze dyskusje na psychotekście nie są dla mnie osobiście rozwijające ani inspirujące
od paru tygodni się uaktywniłam, bo leżę w domu unieruchomiona w łóżku
i mam trochę czasu na zmarnowanie
więc się udzielam


ano nic...
póki jestem uziemiona w domu chorobą
to i tak pewnie podyskutuję jeszcze trochę
:D


szkoda, ze sie tak musisz meczyc w tych bezcelowych rozmowach, wierze jak jest Ci ciezko :pocieszacz: a moze jakas ksiazka czy film bylyby bardziej interesujace?



Laguna napisał(a):Mam jednak pytanie czy powinni stać za sobą" murem" w każdej sytuacji?

moim zdaniem tak :ok: ALE stanie za kims murem nie oznacza posiadania tego samego zdania, tych samych zyciowych postaw, zaprzeczania faktom. stanie za kims murem to wg mnie zycie w prawdzie - jesli partner mowi, ze dwa plus dwa jest piec to stojac za nim mowimy mu, ze jest w bledzie. jesli inni nazywaja go np. zlodziejem (na co sa dowody) to nie bronimy go mowiac ze na pewno nie, tylko przyznajemy racje, a jemu tlumaczymy, zeby sie nad swoim postepkiem zastanowil, bo nam to nie odpowiada. ale jesli o cos zostanie falszywie oskarzony a my o tym falszu wiemy, to wiadomo, ze bronimy jego dobrego imienia.

---------- 17:47 ----------

caterpillar napisał(a):jesli mialabym rozpatrywac miedzy tymi dwoma wizjami to tez wole idealizowanie niz zimna kalkulacje

warto jednak patrzec trzezwo na swoje relacje. idealizowanie moze byc iluzja, czyli skrywaniem pewnych mankamentow zwiazku po to, by za wszelka cene nie przyznac sie przed soba, ze jednak nie jest tak dobrze. a problemy, zgrzyty czy jakies sprzeczki predzej czy pozniej sie pojawia, sa nieuniknione, ale to od nas samych zalezy (czyli mamy na to wplyw) jak sie do nich zabierzemy.
dlatego ja wole wspolne budowanie swojego zwiazku opartego na milosci oparte na realiach.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez julkaa » 7 mar 2011, o 20:59

Obrazek
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez ewka » 7 mar 2011, o 21:08

Co mówisz, Julka?
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez mahika » 7 mar 2011, o 21:13

Że żeby zbudować poprawne relacje, trzeba odwrócić m i zrobić w, czyli z "ja" zrobić "my"
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez sikorka » 7 mar 2011, o 21:58

hmmm... :? szkoda, ze nie widze obrazka - nie wyswietla mi sie.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez mahika » 7 mar 2011, o 22:00

kliknij prawym i naciśnij Pokaż obrazek.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez sikorka » 7 mar 2011, o 22:25

A tak już nie są dwoje, lecz jedno ciało
Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem


to mowi samo za siebie :ok:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Arnika » 7 mar 2011, o 22:26

Że żeby zbudować poprawne relacje, trzeba odwrócić m i zrobić w, czyli z "ja" zrobić "my"

Znaczy, w chwili gdy już odkryłam,że ja też mogę wyrażać swoje oczekiwania, posiadać swoje potrzeby i też mam prawo mówić "ja chcę", "potrzebuję", "czuję", że gdy zaczęłam wreszcie myśleć również o sobie, nagle mam z tego zrezygnować? Poświęcić, to co już wypracowałam w imię myślenia o nas.
Arnika
 
Posty: 8
Dołączył(a): 7 lut 2011, o 14:34

Postprzez mahika » 7 mar 2011, o 22:35

a to ja nie wiem co miał autor obrazka (wstawiając obrazek) na mysli, napisałam Ewce co jest na obrazku.

Znaczy, w chwili gdy już odkryłam,że ja też mogę wyrażać swoje oczekiwania, posiadać swoje potrzeby i też mam prawo mówić "ja chcę", "potrzebuję", "czuję", że gdy zaczęłam wreszcie myśleć również o sobie, nagle mam z tego zrezygnować?

moim zdaniem absolutnie nie wolno rezygnować z siebie.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez sikorka » 7 mar 2011, o 22:47

arniko, w prawidlowej relacji istnieja trzy plaszczyzny: Twoja, Twojego partnera i Wasza wspolna. zwiazek nie zaklada poswiecania siebie w imie dobra zwiazku. kazdy w nim powinien miec swoja wlasna przestrzen, swoj swiat.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez ewka » 7 mar 2011, o 23:09

Dzięki Mahiczko.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Arnika » 7 mar 2011, o 23:39

moim zdaniem absolutnie nie wolno rezygnować z siebie.


w prawidlowej relacji istnieja trzy plaszczyzny: Twoja, Twojego partnera i Wasza wspolna. zwiazek nie zaklada poswiecania siebie w imie dobra zwiazku. kazdy w nim powinien miec swoja wlasna przestrzen, swoj swiat.


Zgadzam się w 100% w całości. Dlatego też staram się do tego dążyć i tłumaczyć, rozmawiać, tłumaczyć i jeszcze raz rozmawiać.
Arnika
 
Posty: 8
Dołączył(a): 7 lut 2011, o 14:34

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 7 mar 2011, o 23:49

Związek to współbytność 2 różnych umysłów, które od czasu do czasu scalają się w tej samej przestrzeni duchowej (wyłączając fazę zakochania, rzecz jasna). I chociażby ze względu na te antynomie nie może tu zabraknąć miejsca na "ME".

Nie chciałabym, by mój wybranek kiedykolwiek zarzucił mi, że zrezygnował z czegoś dlań ważnego, bo tak zechciałam. Mam też na obrazku siebie w podobnej sytuacji - więc takowych rzeczy w miażdżącej większości nie zechciewam ;).

Ale
ponoć wszystko uwarunkowane jest położeniem.

W niektórych okolicznościach warto, a nawet trzeba iść na kompromis. Potrzebny jest wkład pracy, aby muc zbierać owoce.
Umiejętność słuchania, chęć porozumienia.

My z Miśkiem nie mamy już motylków w brzuchu. Pomimo tego często sprawiamy sobie przyjemnostki. Jest to naturalnym elementem dnia, powstaje z wewnętrznej potrzeby dawania sobie na wzajem szczęścia.

Kocham go, a on mnie (tok godo przynajmniej ;)) i oczywiście mogłabym się zapierać, że owo kochanie nigdy nam się nie skończy. Lecz gwarant nie istnieje.
Wizualizuję se życie z W. aż po kres (stąd m.in. potrzeba zawarcia ślubu), jednak nie mogę nie dopuszczać możliwości rozstania.
Z błahego przyczynku - bo nie żyję WYŁĄCZNIE dla niego.


Wiem, chaotyzuję ;), ale nie jestem dobra w rozkminianiu myśli
(po prostu wolę cieszyć się życiem, he he ;)).
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez caterpillar » 8 mar 2011, o 00:18

dobrze piszesz podniebna..ja nie lubie hasel typu "laczymy sie w jedno" bo mi zalatuje symbioza a to juz dobre nie jest

mi bardziej pasuja "dwa swiaty" uh romanticznie ;) ktore maja wspolne wartosci i patrza w "jednym kierunku"

Obrazek


o tak widze..moze ta czesc wspolna troche bym powiekszyla ;)
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez ewka » 8 mar 2011, o 08:46

mahika napisał(a):Baby to są co najwyżej w nosie...

Jak widać - nie tylko :D

Laguna napisał(a):Wiadomo,że w dobrym związku ludzie powinni się wzajemnie kochać wspierać,szanować,pomagać sobie itd...
Mam jednak pytanie czy powinni stać za sobą" murem" w każdej sytuacji?nawet gdy ten partner zrobi coś ewidentnie złego? nagannego godnego potępinia? i wtedy ten drugi powie tak" nawet gdy na czarne ona powie białe to ja tez tak powiem"
Czy wg Was tzw.swoje zdanie jest ważne,cenne czy niekoniecznie?czy sam fakt bycia w zwiazku upowaznia do powiedzenia na czarne białe tylko dlatego ze partner tak powiedział?

Nie... bo jeśli coś jest do bani, to jest. Zaprzeczanie faktom jest bez sensu.
Tak... bo mimo "pobłądzenia" partnera - jesteśmy z nim, wspólnie poprawiamy i się wspieramy.


biscuit napisał(a):mimo, że jest to forum PSYCHOLOGICZNE
odnoszę wrażenie, że większość rozmów nie ma na celu odkrywanie prawd,
ciekawych rzeczy o psychice człowieka i relacjach międzyludzkich
ale desperacką obronę swojego sposobu życia
i wizji świata, w którą z całej siły chce się wierzyć

Jeśli nawet tak jest, jak mówisz... to nie powiedziane, że mimo obrony swojej wizji w pierwszym odruchu - w jakimś momencie te inne wizje nie zaczną docierać. Padają słowa, a że ich moc jest duża - nie wykluczone, że posiana myśl gdzieś tam wykiełkuje. Ja tam dużo się nauczyłam od innych.

"Chce się wierzyć" zamieniłabym na "się wierzy".
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 150 gości