Wiecie co, ostatnio moja znajoma uświadomiła mi jedną, bardzo ważną rzecz. Kiedy wspominałam, że żałuję,że nie przeżyłam więcej chwil z mama, ze tyle straciłysmy lat, ona powiedziała, że powinnam się cieszyć, że było nam dane przeżyć to pojednanie. I na tym powinnam sie koncentrować, nie na stracie, a na celebracji tychże szczęśliwych chwil.
Analogicznie zaczęłam te słowa odnosić do róznych wydarzeń życiowych, rozstań w relacjach damsko - męskich. I jakos tak zmieniło się moje podejście. Często ludzie za bardzo koncentrują się na stracie, a nie na pieknych wspomnieniach. sama tak robiłam i choć to wydaje sie oczywiste co powiedziała moja znajoma, to jednak dopiero teraz to zaczynam rozumieć...
A jak to jest z Wami?