przemoc psychiczna

Problemy z rodzicami lub z dziećmi.

Postprzez Sansevieria » 6 mar 2011, o 15:30

Jak sensownie zapytała Caterpillar - czy takie zachowanie córki to się zaczęło z dnia na dzień? Piszesz, że córka Cię oskarża o coś czego nie było? Wiele wskazuje na to, że jest przepełniona żalem, gniewem, niechęcią.
Laguno, ja bardzo silnie czuję Twój żal i bezradność :( Uwierz, takie układy nie biorą się znikąd. Tak jak pisze Caterpillar, coś się musiało wydarzyć, albo czegoś zabrakło. Wcześniej.
Wiesz, jest taki truizm, często się na tym forum pojawiający - zmienić możesz tylko coś w sobie. Nie zmienisz kogoś. Czyli jeśli nie ma dialogu między Tobą a córką, a Ty tego dialogu być chciała - jedyne co możesz (jesteś władna) to zmienić coś w sobie.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Sinusoida » 7 mar 2011, o 01:15

Witaj Isiu i Laguno. Przychylam się do wcześniejszych opinii Caterpillar i Sans. Coś musiało podziać się nie tak. Isiu, może syn obwinia Cię za to, że nie miał ojca? Skoro go nie zna, może podświadomie go wyidealizował, a Ciebie obarczył za wszystko winą i stąd ta złość i agresja? Poza tym niepokoi mnie, że 20latek nie ponosi za nic odpowiedzialności, że ma wszystko w d.... Czy w przeszłości (w dzieciństwie) syn miał jakieś obowiązki? Czy uczestniczył w zwykłych pracach domowych, tj. pranie, zmywanie, sprzątanie? Z moich obserwacji wynika, że często matki wyręczają dzieci we wszystkim (szczególnie synów) no a potem trudno ten układ zmienić. Czy syn ponosi konsekwencję swoich czynów? Skąd ma pieniądze na swoje przyjemności i potrzeby jeśli nie pracuje?
Dobrze, że tu napisałyście. Znaczy to, że relacja z dziećmi nie jest Wam obojętna, że chciałybyście by było lepiej. I choć piszę z perspektywy córki wściekłej na rodziców, dałyście mi możliwość spojrzenia na taką sytuację z innej strony.
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez Laguna » 7 mar 2011, o 11:54

Myślę,że nikt nie powinien odnosić się do danego problemu ze swojej perspektywy poprzez pryzmat swoich problemów ale chyba jest to nieuniknione tylko jednak często niesprawiedliwe.
Zastanawiam sie skad sie to bierze,że często nawet najbardziej naganne zachowanie dziecka taką agresję,wulgaryzm wiele osób usprawiedliwia i przechodzi do porządku dziennego przerzucajac winę na tego rodzica i radząc chcesz znależć przyczynę to zmień siebie.Mało tego dziecko nigdy nie syszało słów wulgarnych w domu,nie było tam żadnej agresji a jednak okazuje tą agresję własnie rodzicom.Na rozwój dziecka mają wpływ nie sami rodzice-/mogą mieć ale nie zawsze tak jest/ ale środowisko,koledzy itd.i często rodzice nie mogą mieć na to wpływu.Nieraz mogą to być niespenione marzenia,oczekiwania od życia i dzieci już dorosłe jakby obarczają winą właśnie rodziców.
Laguna
 
Posty: 15
Dołączył(a): 5 mar 2011, o 18:33

Postprzez Sansevieria » 7 mar 2011, o 13:53

Laguna napisał(a): radząc chcesz znależć przyczynę to zmień siebie.Mało tego dziecko nigdy nie syszało słów wulgarnych w domu,nie było tam żadnej agresji a jednak okazuje tą agresję

Laguno tylko siebie można skutecznie zmienić. Kogoś zmienić się po prostu nie da. Nie da się spowodować, żeby ktoś przestał być agresywny, natomiast na tę czyjąś agresję można reagować tak lub inaczej.
A agresja to nie tylko wulgarne słowa. To również ironia, sarkazm, milczenie i odrzucenie, aluzje, sugestie, szantaże emocjonalne, wzbudzanie poczucia winy, ograniczanie wolności osobistej, naruszanie granic intymności - agresja ma wiele twarzy.
Większość rodziców zapytanych czy popełniło błędy w wychowaniu dzieci odpowiada "oczywiście, nikt nie jest doskonały". Ale jak przychodzi do konkretów to tylko niektórzy mają odwagę swoje błędy znaleźć, nazwać i za nie przeprosić.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Laguna » 7 mar 2011, o 15:33

---------- 14:20 07.03.2011 ----------

Zgadzam sie w 100% ze agresja to nie tylko wulgarne słowa ale tak jak piszesz dokładnie to milczenie-brak dialogu i odpowiedzi na najprostsze pytanie,odrzucenie,ignorancja,wzbudzanie poczucia winy takie przerzucanie winy na kogoś podczas gdy sam jest winny.
Najgorsze jest to gdy ktoś kto nie zrobił niczego złego przeprasza a ten co zrobił odrzuca te przeprosiny i sam nie przeprosi a przecież jaki jest sens przeprosin gdy nie jest to wzajemne?A co gdy nadal obraża,krzyczy,wrzeszczy i mówi że tak jest dobrze i niczego nie zmieni i nie żałuje absolutnie.

---------- 14:33 ----------

Sansevierio -piszesz że "jesli nie możesz nic zrobić,nic zmienić to zmień coś w sobie':) ja wiem to modne słowa dzisiaj ale czy pasują do każdej sytuacji?
powiedz co?
kochałam- nie kochać? czy tak się da?
wyciągałam rękę do zgody-nie wyciągać,zapomnieć?
nigdy nie krzyczałam nie obrazałam wulgarnie-robić to?:)ale nie umiem.
itd...
Laguna
 
Posty: 15
Dołączył(a): 5 mar 2011, o 18:33

Postprzez Sansevieria » 7 mar 2011, o 16:47

Pasują - nie pasują...to nie kwestia mody, Laguno, to jest po prostu fakt. Nie da się zmienić kogoś. I nie sugeruję odpowiadania atakiem słownym na atak słowny, ale zastanowienie się nad treścią oskarżeń, pretensji. Pisałaś, że córka oskarża Cię o coś, co nie miało miejsca. No to mamy racjonalnie rzecz ujmując dwie możliwości - albo córka ma urojenia albo też coś miało miejsce. W tym drugim przypadku jest możliwe że albo córka ma inną ocenę jakiegoś zdarzenia/ciągu zdarzeń albo też że coś jednak się zdarzyło. Coś co dla Ciebie z różnych powodów jest niewiarygodne, co - gdyby było prawdą - byłoby dla Ciebie potworne. Ale, jeśli by popatrzeć z zewnątrz jest możliwe.
Są rzeczy, które nie zdarzyły się z całą pewnością. Na przykład ja nie startowałam w wyborach prezydenckich i nie obroniłam doktoratu z fizyki kwantowej. Obie te rzeczy można sprawdzić, jedną łatwo, drugą z pewnym wysiłkiem. Ale skutecznie. Wiele jest jednak zdarzeń o znikomym prawdopodobieństwie. Co oznacza, że ...czasem mają miejsce.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Abssinth » 7 mar 2011, o 16:48

Najgorsze jest to gdy ktoś kto nie zrobił niczego złego przeprasza


a to jest przyklad zachowania dysfunkcyjnego.

po co przepraszasz, jesli nic zlego nie zrobilas?

co chcesz przez to osiagnac?
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Sinusoida » 7 mar 2011, o 17:01

Zgadzam się z Sansevierą. Takie pokłady złości i agresji nie biorą się znikąd. Może więc warto by było się z tym skonfrontować, o ile jest taka możliwość, bo nie wiem dokładnie o co chodzi. Byłoby nam łatwiej Laguno gdybyś coś konkretnego więcej napisała, może nawet w osobnym wątku bo to jest w sumie wątek Isi. O co takiego córka Cię oskarża?
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Poprzednia strona

Powrót do Rodzice

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 199 gości