przez Szafirowa » 12 lis 2007, o 23:02
Mania, Ty potrzebujesz wiadra zimnej wody za koszulę, bo inaczej nadal będziesz łzawo "wkręcać się" w czterodniową historię ze smunym zakończeniem.
Po pierwsze primo.
Z całym szacunkiem dla zwolenników teorii miłości od pierwszego wejrzenia aż po grób - po czterech dniach obcowania z kimś, nawet jeśli to są calutkie cztery dni i noce, nie można stwierdzić że to ktoś na całe życie. Nie można również być pewną deklaracji ze strony mężczyzny. Oprócz serca i zmysłów mamy jeszcze zdrowy rozsądek i instynkt samozachowawczy, pewnie po to, żebyśmy w równej mierze ze wszyskiego korzystali.
Pewnie ... każdemu zdarzają się takie uniesienia, szał zmysłów, kiedy unosimy się na siódmej chmurce w oparach namiętności - ale żaden to dowód na to, że można z tym człowiekiem planować dalsze życie i wiązać z nim tak poważne nadzieje.
Jeśli tak robimy - to działamy tylko i wyłącznie na własną niekorzyść, narażając się świadomie na ból i cierpienie.
Po drugie primo.
Z tego co przeczytałam w Twoim wpisie (w innym temacie) jasno i dobitnie wynika, że to on definitywnie zakończył Waszą znajomość podając Ci również przyczyny, dla których podjął taką decyzję. Nie można chyba oczekiwać więcej szczerości. Ty wiesz konkretnie na czym stoisz, nikt nie zwodzi Cię, mieszając Ci w głowie jak kijem w garnku, nie czekasz na żadne przemyślenia męcząc się sama ze sobą, nie czekasz ze strachem na podjęcie jakiejś decyzji, wiesz co się stało i dlaczego się stało.
I z całym szacunkiem dla Ciebie i trudnych chwil jakie teraz przeżywasz - dajże temu dorosłemu, świadomemu mężczyźnie możliwość podejmowania własnych wyborów. Jak się jest zrównowazonym emocjonalnie, dojrzałym człowiekiem - to nie ma takiej siły, ani takiej osoby która byłaby nas w stanie zmanipulować do tego stopnia, że zrobilibyśmy coś, czego zrobić nie chcemy ! On podjął taką decyzję jaką uważał za słuszną, a obwinianie czy obrażanie kobiety dla której to zrobił - jest naprawdę bezcelowe. To jest chyba tylko próba wybielenia partnera, zrzucenia winy za Twoje cierpienia na kogoś innego niż on, po to, żeby jego obraz w Twoich oczach nadal mógł pozostać idealny.
MOŻESZ NIE ZGADZAĆ SIĘ Z JEGO DECYZJĄ, MOŻESZ ROZPACZAĆ - ALE MUSISZ JĄ USZANOWAĆ.
Po trzecie primo.
Wyobraź sobie, że jesteś na jego miejscu. Podejmujesz decyzję, którą wprost, bez ogródek oznajmiasz - a tu facet pisze Ci smsy ... po jakimś czasie wysyła zdjęcia ... co myślisz o nim ? Co czujesz ? Jakie to wywołuje emocje ?
Ja wiem, że kiedy kończy się jakaś relacja, z którą wiążemy wielkie nadzieje, to myślimy że tam z drugiej strony, u partnera są takie same emocje, myśli, tęsknoty - jak u nas. Ale nigdy tak nie jest. Pomyśl nad tym.
Czasem tak bardzo pragniemy miłości, ciepła, bezpieczeństwa, że nie jesteśmy w stanie przyjrzeć się racjonalnie, z rozsądkiem temu, co przeżywamy. Wierzę, że Ciebie to właśnie spotkało.
Rzeczywiście, być może stworzyłaś sobie utopię.
A prawdziwe życie płynie gdzie indziej. Obok.