---------- 12:06 02.03.2011 ----------
inko...
kazdy napisze to, co sam wie..
i nikt z nas nie zna prawdy absolutnej
moim zdaniem, potrzebujesz szybkiej pomocy,
bo masz tzw. stan "ostry"
niestety nie masz czasu, by teraz szukac/badac/itp.
wiec co mozesz zrobic, zeby ta 'pierwsza pomoc'
naprawde pomogla, a nie zaszkodzila?
osobiscie radze:
1. "pomodl" sie, do boga, do wszechswiata, do matki ziemi
obojetne,
bo jesli COS jest, jakas wielka moc / inteligencja,
to warto sie z nia (przez "modlitwe") polaczyc
i przyjac, ze ONA cie poprowadzi tak,
zeby bylo 'jak najlepiej'
2. potem idz do 'lekarza', tego ktorego znajdziesz
i wybierzesz
tak "na czuja" + odrobine rozsadku
3. daj sobie pomoc doraznie, a jak odzyskasz troche sil,
to wtedy zacznij szukac 'swojej drogi uzdrowienia'
np. terapia + lektury + homeopatia + aromoterapia +
joga + medytacja + muzyka + malowanie + natura +
grupa samopomocy + , +, +, +,....
wybierzesz w koncu cos, co TOBIE bedzie pomagac!
bo nie ma jednej recepty idealnej dla wszystkich...
...nie ma schematow...
polecam ksiazke N.D. Walsch "Kiedy wszystko sie zmienia, zmien siebie"
mnie zainspirowala
znam stany lekowe..przechodzilam przez nie bez lekow,
...ale dzis chyba wolalabym miec cos, co by mi ulzylo..
ale MOIM zdaniem wazna jest w takim wypadku swiadomosc,
ze to TYLKO "laska" / "kula" by sie podeprzec,
a CELEM jest z calych sil chciec chodzic bez tej laski
..nie ma drogi na skroty...
trzeba przejsc przez wlasny_bol
---------- 12:15 ----------
inko
sorry!
tytul ksiazki to
"Kiedy wszystko sie zmienia, zmien wszystko"
..ciekawa pomylka..prawda?
inko, ja tez robilam terapie ..tak 3 razy i klapa..moja 4. terapia byla parodia,
bo pani psycholog byla zaawansowanym narcyzem(!!)
..wiec mozna naprawde wdepnac..dlatego warto miec oczy otwarte i nie wierzyc zbyt latwo wszystkiemu co mowia tzw. fachowcy
ale teraz robie nowe podejscie..kto wie?..moze bedzie lepiej?
ale wiem, ze terapia/terapeuta , to trz TYLKO "laska"
u mnie troche to trwalo, zanim poczulam, ze sama mam moc_uzdrowienia siebie