przez zla » 26 lut 2011, o 00:48
no a co mam napisać?... mieszkam w małym miasteczku każdy każdego zna... mam 22lata pracuje, mimo tego iż mieszkam z rodzicami utrzymuje sama siebie... ciężkie to jest bo mało zarabiam... w moim domu odkąd pamiętam było źle, jak byłam mała to ojciec pil i bil... później zaczął mnie molestować, ale to już wiecie... chyba najgorsza noc jaka przeżyłam była spędzona z psem w budzie, moja mama pojechała do brata na jakieś kolonie bo zachorowali, zostałam z nim sama, zaraz pierwszej nocy przyszedł do mnie, bardzo tego nie chciałam, płakałam, wyniósł mnie wtedy na dwór... wiec spalam z psem w budzie, przez to bardzo boje się ciemności... chyba bardziej wolałam jak pil i bil... patrząc z perspektywy czasu to chyba mniej boli... z bratem kontakt mam średni, twierdzi ze przeze mnie nie ma normalnej rodziny... matka obwinia mnie o cale zło jakie nas spotkało, a ojciec oprócz tego ze się czasami mijamy to nie rozmawiamy ze sobą, nawet na siebie nie patrzymy, mijamy się szerokim lukiem, nie istnieje dla niego-tak mi kiedyś powiedział- a ja... ja sobie teraz zwyczajnie nie radze, ale mam cicha nadzieje ze za parę dni poczuje się lepiej i przestane wam marudzić... tak to wszystko pokrótce wygląda...