A jeszcze zapomniałam napisać, zę ten mszak ze zdjecia Mahiki to się rokiet nazywa i jest pod ochroną.
Zapoznałam się dogłębnie z zagadnieniem ochrony mchów i mszaków w Polsce, kiedy chciałam pozyskać mech do stroików. Luby mnie zachęcił, zebym się najpierw zapoznała z listą roślin chronionych, bo w końcu to świństwo niszczyc przyrodę, a szczególnie okazy rzadkie, albo ważne dla ekosystemu.
Ale podziwiać ( na szczęście) można i ja uwielbiam podziwiać.
Aż mi się teraz pycho uśmiechneło, jak mi się przypomniało, jak byliśmy w lesie... Dywany były takie mięciutkie z bielistka. W kolorze srebrno- ciemno zielonym, a jak przetarłam ręką, to ukazała się taka soczysta ciemna zieleń, bo której przytuliłam twarz.
Spokoju, który uzyskałam od mchu starczyło mi na kilka dni. A i teraz takie coś dobre wlało się we mnie, jak mi się to przypomniało,