Niepowodzenia :)

Rozmowy ogólne.

Niepowodzenia :)

Postprzez Winogronko7 » 23 lut 2011, o 13:15

"Porażka nie oznacza, że przegrałam
tylko że jeszcze nie osiągnęłam sukcesu.

Porażka nie oznacza, że nic nie zyskałam,
tylko że się czegoś nauczyłam.

Porażka nie oznacza, że jestem głupcem,
tylko że mam dość wiary aby próbować.

Porażka nie oznacza, że mam się wstydzić,
tylko że ośmieliłam się próbować.

Porażka nie oznacza, że mam rezygnować,
tylko że muszę postępować w inny sposób.

Porażka nie oznacza, że jestem gorsza,
tylko że nie jestem doskonała.

Porażka nie oznacza, że straciłam czas,
tylko że mogę zacząć od nowa.

Porażka nie oznacza, że powinnam się poddać,
tylko że muszę bardziej się starać.

Porażka nie oznacza, że nigdy mi się nie uda,
tylko że muszę mieć więcej cierpliwości."


Byłoby dobrze gdybym potrafiła na każde niepowodzenie, z uniesioną głową i uśmiechem powiedzieć któryś z tych wersów. Choć i tak widze ogromny progres. We wszystkich aspektach życia. Już teraz nie łatwo doprowadzić mnie do załamań.

….Bo szklanka jest w połowie pełna a nie w połowie pusta.

A jakie są wasze reakcje na niepowodzenia?
Wszystko co robimy ma sens, niepowodzenie też ma sens, kilka razy coś się nie uda, to z pozoru może być dołujące. Nabieramy jednak takiej trzeźwości, nie popełniamy już starych błędów itp.

Hi hi pierdu pierdu:P musiałam się wygadać.

Pozdrawiam Was!
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Postprzez Bianka » 23 lut 2011, o 13:50

Mam taki problem że niepowodzenie wpędza mnie w rezygnację, uczucia że do niczego się nie nadaję, że wszyscy sobie radzą tylko nie ja itp:( uciążliwe to dosyć..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Dorku » 23 lut 2011, o 20:31

Reaguję na niepowodzenia dwuetapowo:

- pierwsza natychmiastowa reakcja, jest mi przykro, mam ochotę się załamać, coś z tyłu głowy gada po staremu, że do niczego się nie nadaję, że jedyne co potrafię dobrze, to spieprzyć każdy temat. Ale ja wiem, że to demon z przeszłości, co ma na imię niska samoocena. Taka reakcja bezwarunkowa, jak syknięcie gdy zapiecze.

- druga, przychodzi ciut później. To coś z tyłu głowy zmienia ton: no i co z tego, że nie wyszło... następnym razem będzie lepiej... a właśnie, że się uda... jeszcze wszystkim pokażę... Trochę analizy, co zrobiłam nie tak, gdzie mogłam inaczej, albo dokładniej. Odrabiam swoje lekcje, staram się zapamiętać na przyszłość...

A potem... kilka zwycięstw, drobnych, lub grubszych i bach!!! Wcale nie jestem taka doskonała!!! Znów bolą kolana! I reakcja jak wyżej....

Gorzej jak niepowodzenia zapylają serią... wtedy pierwszy etap trwa dłużej, dużo dłużej, nie daje szansy przyjść temu drugiemu i wtedy zaliczam następną porażkę , i następną...aż się nie otrząsnę...

Jest jednak jedna dziedzina w moim życiu, gdzie jedna porażka wypycha poprzednią i nie potrafię przerwać tego zaklętego tańca... Ale tu nie wszystko zależy ode mnie, więc...

pozdrawiam cieplutko w ten trzaskający mróz - D.
Dorku
 
Posty: 343
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 20:51
Lokalizacja: Mazowsze-kraina łagodności....

Postprzez limonka » 24 lut 2011, o 00:19

Ja mam podobnie :(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43


Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 543 gości