Niezdecydowanie

Rozmowy ogólne.

Niezdecydowanie

Postprzez Kinga_A » 19 lut 2011, o 01:21

Cześć, jestem tu nowa.:) Dręczy mnie moje niezdecydowanie... Często podejmuję decyzje, a potem się z nich wycofuję, zmieniam zdanie. Bardzo mi to przeszkadza. Nie wiem, jak zareagować, gdy ktoś mnie o coś prosi, sama nie wiem, czy chcę np. komuś pomóc (z pomocą to właśnie zgadzam się bardzo często, nawet jak do końca nie chcę). Często sama też podejmuję jakąś inicjatywę, np.że do kogoś przyjadę, a potem rezygnuję. Bardzo mi to przeszkadza i wydaje mi się, że bardzo irytuje innych, choć nie zawsze to okazują. To jest czasem jak spirala, która się nakręca... Jakie macie zdanie na temat niezdecydowania, zmiany decyzji? Co można z tym zrobić? Dziękuję z góry. Pozdrawiam!
Kinga_A
 
Posty: 10
Dołączył(a): 19 lut 2011, o 01:11

Postprzez marie89 » 19 lut 2011, o 02:00

Witaj

Zależy czego dotyczy Twoje niezdecydowanie...

Tzn. jesli chodzi o takie w relacji człowiek-człowiek... To powinnaś popracować nad asertywnością.

Jesli względem swoich czynów- wybieraj co wg Twojego sumienia dobre...

Jeśli odnośnie rzeczy- a to Ci nie powiem... bo z tym i ja mam kłopot :wink:


I to wręcz tragiczny.. więc lepiej nie pytać... (jeszcze się nie "wyleczyłam", więc po prostu jak ognia unikam sytuacji wymagającej jakiegoś wyboru konkretnego....)
marie89
 

Postprzez Kinga_A » 19 lut 2011, o 12:14

Hmm. O rzeczy to akurat najmniej ;) Znaczy najmniej mi to przeszkadza, czy ma dla mnie najmniejsze znaczenie.

Bardziej o to, że sama nie wiem, co jest dla mnie dobre. Albo stawiam sobie za wysoko poprzeczkę. Czasem też coś robię "pod ludzi"...

Dzięki za Twoje zdanie!:)
Kinga_A
 
Posty: 10
Dołączył(a): 19 lut 2011, o 01:11

Postprzez wera » 19 lut 2011, o 13:09

Wiesz mnie wychowana w taki sposób, że trzeba, że powinnam,że muszę zrobić to czy tamto. Pewnego dnia pewna mądra kobieta zauważyła, że coś jest nie tak i zapytała o co chodzi. Opowiedziałam jej o daje sytuacji. Ona wtedy uwiadomiła mi, że ja zawszę robie to co trzeba i należy a nigdy nie myślę o sobie i tym czego ja chcę. Mnie po prostu brakowało asertywności i musiałam nauczyć się mówić "nie". Do tej pory sie tego uczę. Pomaga mi w tym terapia. Kiedyś podobnie jak Ty najpierw się zgadzałam, potem zastanawiałam czy dobrze zrobiłam a na końcu myślałam jakby się z tego wyplątać.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Kinga_A » 19 lut 2011, o 13:24

:) Tak, dokładnie taka kolejność postępowania. A co np. w sytuacji, kiedy robię coś dla siebie - np. umawiam się z dwoma osobami, a potem odwołuję spotkania, bo nie mam siły jechać na koniec miasta, bo źle się czuję. Przecież ludzie nie muszą być bardzo wyrozumiali...
Kinga_A
 
Posty: 10
Dołączył(a): 19 lut 2011, o 01:11

Postprzez wera » 19 lut 2011, o 13:26

Nie, nie muszą. Ludzie zazwyczaj są bardzo różni.
Miałam okres w swoim życiu, gdzie nie chciało mi się z nikim rozmawiać, nigdzie wychodzić, najchętniej leżałabym cały czas w łóżku. Czasem to wraca.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Winogronko7 » 19 lut 2011, o 13:56

Kinga :) witaj na forum!
Nim podejmiesz jakąś decyzję, przystopuj na chwilę, zastanów się na spokojnie czy w ogóle masz na coś ochotę/ dasz radę z czymś podołać itp.

A asertywność swoja drogą. Ludzie często wykorzystują jej brak. Wiesz, jeśli nie chcesz czegoś zrobić, nikt nie może Cie zmusić. Nie musisz się też specjalnie tłumaczyć.

pozdrawiam!
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Postprzez Kinga_A » 19 lut 2011, o 14:04

@ Wera, A tak, bywają takie okresy i to jest trudne. Bo przecież "trzeba" działać, rozwijać się, uczyć... Ja nie do końca rozumiem, co to oznacza, żeby akceptować wszystkie uczucia, kiedy np. frustracja i smutek są tak duże... i trudne.

@ Winogronko, dzięki :) Tylko mi się czasem zmienia - myślę, że dam radę a potem, że nie. Chyba nie umiem właściwie ocenić swoich możliwości, może sama siebie nie słucham... No i boję się, że inni nie będą mieli już do mnie cierpliwości;). pozdrawiam!:)
Kinga_A
 
Posty: 10
Dołączył(a): 19 lut 2011, o 01:11

Postprzez wera » 19 lut 2011, o 17:25

Wiem, że to trudne. A co do akceptacji uczuć to ja rozumiem to w taki sposób, że należy pozwolić sobie na wszystkie czucia (radość, złość, strach, żal itd) i nie obwiniać się za to czuję w danej chwili właśnie to a nie coś zupełnie innego.
Wiesz ja czasami "olewam" wszystko i na moment nie ma tego co trzeba jest tylko to co ja chcę. To trudne ale czasami się udaje. Mnie to trochę pomaga, bo czuję, że mogę chcieć coś innego niż muszę zrobić i przestaje ciągle czuć presje.

Ale zakręciłam, mam nadzieje, że choć mniej więcej wiesz o co mi chodzi.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Kinga_A » 19 lut 2011, o 19:33

Tak, mniej więcej załapałam.;) Tylko jak akceptować te najgorsze, najtrudniejsze stany? Moja głowa jeszcze jakoś to zrozumie, ale emocjonalnie to nie do końca łapię.
Kinga_A
 
Posty: 10
Dołączył(a): 19 lut 2011, o 01:11

Postprzez wera » 19 lut 2011, o 22:02

Nie wiem. Mnie zbyt ciężko to wyjaśnić. Sama pewnych rzeczy nie rozumiem i nie akceptuje.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Kinga_A » 19 lut 2011, o 22:29

Dzięki, Wera :) :kwiatek2:
Kinga_A
 
Posty: 10
Dołączył(a): 19 lut 2011, o 01:11

Postprzez wera » 19 lut 2011, o 23:29

Nie ma za co.
A jak Ty się dziś czujesz?
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Kinga_A » 20 lut 2011, o 16:19

Dzięki... Trochę lepiej. Czasem parę oddechów po takich dylematach pozwala zyskać dystans. Tylko wiem, że ta i jeszcze parę spraw nie jest załatwionych...

Pozdrawiam!
Kinga_A
 
Posty: 10
Dołączył(a): 19 lut 2011, o 01:11

Postprzez wera » 20 lut 2011, o 17:27

Czasem trzeb odłożyć coś na potem by zyskać gotować rozwiązania danej sprawy. Tylko trzeba rozważyć czy aby na pewno warto czekać.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Następna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 528 gości