A Ty sam wiesz czego chcesz?
Jeśli wiesz, to Ci się uda...
Jak Ci już napisałam- istnieje na szczęscie zadośćuczynienie i wybaczenie.
Żona Cie nie pogoniła, sam tez nie poszedłeś...
Jaki teraz jest największy problem? Wydaje mi się, że Twojej zonie brakuje poczucia bezpieczeństwa.
Ale to nie takie trudne- to akurat odbudować. Jeśli bedziesz dla niej przezroczysty, jeśli będziesz pokazywał, że Ci na niej zalezy, że Ci zalezy na rodzinie- uda Ci się.
Myśle tez, że dużo mógłbys zdziałać, spędzając więcej czasu z dziećmi.
Rozmawiając z żoną o dzieciach. Rozmawiając z dziećmi. Tak żeby dla wszystkich było wiadomo co dla Ciebie jest najważniejsze.
Uda Ci się!
Wiesz, zastanawiałam się niedawno, co by się działo na tym forum gdyby ktoś przyszedł z takim problemem, jak Twój...
Nie wiem, czy czytasz inne wątki.
Musisz byc bardzo zdesperowany, że jednak napisałes...
Dlatego myśle, że Ci się uda!
I trzymam za to kciuki.