Może to tylko wrażenie ale...

Rozmowy ogólne.

Może to tylko wrażenie ale...

Postprzez Bianka » 15 lut 2011, o 11:13

Mam uczucie że wiele osób z forum i w realu też uważa kobietę która nie pracuje za gorszą, jest moda na super niezależne kobiety które pracują jednocześnie wychowując dzieci, studiując, zajmując się domem a najlepiej jak mają jeszcze czas na jakieś rozwijające hobby...mnie to przerasta pod względem fizycznym, bo jestem non stop WYCZERPANA fizycznie, zapieprz z dzieckiem to dla mnie wysiłek wycyckujący mnie ze wszystkich sił, jakbym miała codziennie jeszcze iść na 8 godzin do pracy a po powrocie zająć się dzieckiem, gotować, sprzątać, prać i prasować to bym umarła...wiem że to związane jest z moją chorobą tarczycy bo to nie jest normalne być non stop zmęczonym, ale chorować na coś też jest jakby czymś nagannym, człowiek jest gorszy bo nie ma siły na to co większość ludzi ma! i nikt nie jest w stanie się w to wczuć, wyobrazić sobie tego...
Z drugiej strony oczywiście chciałabym wspomóc domowy budżet bo jest nam teraz bardzo ciężko, nie mam podejścia że tylko mąż ma utrzymać dom ale do cholery nie jestem robotem i nie jestem zdrowa, w pełni sił...
Chciałabym pracę w której nie musiałabym np 8 godzin stać chodzić non stop bez siadania nawet na 5 minut jak to było kiedy pracowałam, niestety najwięcej ofert jest w sklepach w których się stoi, o pracę nie łatwo co też jest jakoś spychane przez tych uprzejmych na dalszy plan tak jakby praca leżała na ulicy...
po trzecie dziecko, moje ma 8 miesięcy, rozwija się teraz bardzo intensywnie, potrzebuje mnie, cierpię i ona też jak czasem muszę coś załatwić i wyjechać na cały dzień np dziś jadę do psychologa i do szkoły 70 km, przychodzi niania, wiem że mała będzie tęsknić...
W takim Poznaniu gdzie życie zapierdala za przeproszeniem pracując muszę spędzić od 9 do 12 godzin poza domem zależy jaki dojazd...kasa na nianie, brak czasu z dzieckiem i totalne zmęczenie, nie widzenie dziecka ani męża...
Oczywiście nie jestem wolna od chęci bycia niezależną bo to cholernie ważne i nie zamierzam nie pracować nigdy:) pragnę też spełnienia w pracy, satysfakcji, sukcesów itp ale teraz nie mam siły...no chyba że mogłabym posiedzieć za biureczkiem, pić kawke i plotkowac z pracownikami ale do takiej pracy bez znajmosci nie trafię...
Wkurza mnie czytanie w postach jak to trzeba byc silną kobietą bo taka moda i robic wszystko, facet jakby mial jednoczesnie pracowac prowadzic dom , wchowywac dziecko to by padl a jeszcze wszyscy by go zalowali jaki biedny i wykorzystywany przez leniwa zone bo oni maja tylko pracowac to ich jedyny obowiazek- takie sa normy spoleczne, takie króluja opinie, ale kobieta ma byc robotem wielofunkcyjnym, wielozadaniowym bo inaczej jest do niczego zwlaszcza w oczach...innych kobiet... :evil:
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Sanna » 15 lut 2011, o 11:17

Ja nie uważam kobiet pracujących w domu i wychowujących dzieci na pełen etat za gorsze. W żadnym wypadku.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez mahika » 15 lut 2011, o 11:23

---------- 10:21 15.02.2011 ----------

Bianka napisał(a):Mam uczucie że wiele osób z forum i w realu też uważa kobietę która nie pracuje za gorszą, jest moda na super niezależne kobiety które pracują jednocześnie wychowując dzieci, studiując, zajmując się domem a najlepiej jak mają jeszcze czas na jakieś rozwijające hobby

.........

facet jakby mial jednoczesnie pracowac prowadzic dom , wchowywac dziecko to by padl a jeszcze wszyscy by go zalowali jaki biedny i wykorzystywany przez leniwa zone bo oni maja tylko pracowac to ich jedyny obowiazek- takie sa normy spoleczne, takie króluja opinie, ale kobieta ma byc robotem wielofunkcyjnym, wielozadaniowym bo inaczej jest do niczego zwlaszcza w oczach...innych kobiet... :evil:

:shock: A gdzie takie cos wyczytałaś? Na tym forum?

"TEŻ" czyli kto jeszcze? Powielanie stereotypów prowadzi do ich pielęgnowania i utwierdzania.

Normy społeczne? Przejmujesz sie tym?
Któż taki ustalił te normy społeczne, ktoś tak ważny i autorytarny dla Ciebie że musisz sie tym przejmować?
Bianka, żyj tak jak Ci pasuje, tak jak możesz najlepiej.
Mnie ciągle ktoś dokucza że nie mam dziecka. Albo że mam stragan na targu a stać mnie na więcej.
W dupie ich mam.

---------- 10:23 ----------

Sanna napisał(a):Ja nie uważam kobiet pracujących w domu i wychowujących dzieci na pełen etat za gorsze. W żadnym wypadku.

W dodatku powinno być za to wynagrodzenie i ubezpieczenie, jak za każdą pracę, na pełen etat a nawet kilka etatów.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 15 lut 2011, o 11:26

Mahika trudno mi teraz szukać w wątkach bo mam dziecko na kolanach i chce pisac razem ze mną:(
Ale sama napewno skojarzysz o wieszaniu się na mężczyznie, o archaicznaje postawie ze tylko facet ma zarabiac, cos bylo w wątku Kasiorka ale nie tylko, moglabym podac nawet przynajmniej 3 nicki ktore za chwile moga sie tu odezwac ze to nie te czasy ze kobieta "tylko" :) zajmowala sie dziecmi i domem ale nie podam bo nie chce sie klocic...od 2 miesiaca po porodzie slucham od ludzi w realu kiedy to pracy ile jeszcze bede " siedziec"! itp
I tak przejmuje się tym co mowia inni, tym co myslą, nie wypracowalam jeszcze takiej umiejetnosci nie przejmowania sie i szczerze Cie podziwiam ze Ty to masz, a nawet Ci zazdroszcze...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Abssinth » 15 lut 2011, o 11:32

o wieszaniu się na mężczyznie, o archaicznaje postawie ze tylko facet ma zarabiac


a to ja bylam :)
i to, co pisalam, w ogole sie nie odnosilo do sytuacji kobiet z taka iloscia problemow i obowiazkow, jakie masz Ty :)

Twoim wkladem w dom jest opieka nad dzieckiem i domem, gdy maz jest w pracy... on podejrzewam, ze nie wyrobilby na to, zeby zaplacic za pania do opieki nad dzieckiem i osobna pania do opieki nad domem :)

mysle, ze byc moze nasluchalas sie od kogos takich tekstow, ze z malym dzieckiem masz isc do pracy i robic na 50 etatow, albo po prostu w Twoim otoczeniu panuje taka presja...i nadinterpretowujesz rozne rzeczy teraz, ktore zupelnie sie do Twojej sytuacji nie odnosza :)

sciski,
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Bianka » 15 lut 2011, o 11:39

---------- 10:36 15.02.2011 ----------

a jeszcze jak mój mąż po pracy spieszy się do domu na kąpiel dziecka to kazdy robi oczy bo przeciez nie musi...a jak ktos slyszy że usypia małą albo karmi to już w ogóle poszkodowany bo pracuje i pomaga przy dziecku, naganne, bo w ich mniemaniu to on nie powinien a ja to pewni juz nic nie robię tylko siedzę i pachnę...trudno pojąc komuś że ojciec może lubi spędzać czas z dzieckiem i tęskni cały dzień jej nie widząc...
Mam koleżankę która ma męża i dziecko 10 mies. ona pracuje ale wieczorem MUSI zrobić obiad na następny dzień a mąż nic nie musi bo..? pracuje! hehe no absurd jakis, kobieta w tych czasach ma przechlapane bo musi robić wszystko a kiedyś " tylko" miała zajmować się domem i dziećmi teraz w ramach równouprawnienia doszedł jej nowy obowiązek pogodzić to z pracą...

---------- 10:39 ----------

Abs dzięki za te słowa:)
Tak w moim otoczeniu w realu czuje ścisk ktokolwiek nas odwiedzi ma znaki zapytania w oczach lub na ustach dlaczego ja nie pracuje...
To też nie jest tak że ja zapieram się nogami i rękami, pół etatu np w czymś co mnie nie wykończy fizycznie na teraz by się przydało tylko skąd takie coś wziąć? wszędzie wymaga się super zaangażowania, poświęcenia myśli o pracy także po pracy, ostatnio wypełniałam kewstionariusz w którym było pytanie czy mam dzieci, no mam jedno i nie jest mniej ważne niż praca!
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 15 lut 2011, o 11:40

Nie, no czasem się przejmuję, ale to nie jest powód żeby się zadręczać, poddawać tej presji, urodzić dziecko i pracować na super stanowisku.
Bianka.

W wątku kasiorka jest przecież inna sytuacja. I sama jestem za tym że kobieta nie powinna uwieszać sie na szyi mężczyzny i głównie liczyć na siebie. Ale kiedy jest dziecko podział obowiązków musi być. Bo już nie jest się samemu.
Sanna napisała ze np. chciałaby być 3 lata na macierzyńskim i być z dzieckiem, a mąż żeby zarabiał na dom. I ok. Jeśli tak się umówi ze swoim mężem, że on pracuje zawodowo a ona pracuje w domu, to przecież nikomu nic do tego.
Stereotypem jest że to facet MUSI zapewnić byt kobiecie i jej dziecku, bo przecież równie dobrze Sanna, lub Ty może iść do pracy (bo tak chce, ma lepsze zarobki itd) a mąż pracować w domu. I znam takich, którzy uwierz mi nie są oszczędzani pod względem szyderstw i podśmiewanek, że siedzą w domu, nic nie robią, bawią sie w nianie a baba ich utrzymuje.
Wybacz sanno że na przykładzie zdania które napisałaś w tamtym wątku.

Pisałam jeszcze o tym że WARTO mieć zabezpieczenie, żeby w razie czego móc odejść a nie trwać przy meżu, bo... nie mam dokad pójść. Wtedy wpada sie w pułapkę, taką jaką wpadła Twoja mama. I o to warto sie postarać.

Pamiętasz ten artykuł o wojnie między kobietami z dziećmi pracującymi w domu a tymi pracującymi zawodowo?
Ostatnio edytowano 15 lut 2011, o 11:43 przez mahika, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 15 lut 2011, o 11:42

Abssinth napisał(a):w pracy... on podejrzewam, ze nie wyrobilby na to, zeby zaplacic za pania do opieki nad dzieckiem i osobna pania do opieki nad domem :)



No nie wyrobilibismy chyba ze bym zaczela zarabiac kupe kasy:) ale jakbym miala zarobic standard i oddac calosc opiekunce, kosztem nie widzenia się z dzieckiem to po co? tego tez nikt nie kapuje:(
dusi mnie to , ciśnie i boli dlatego o tym piszę...te czasy wcale nie są dobre dla kobiet, wcale nie są lepsze:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 15 lut 2011, o 11:46

Czasy jak czasy. Trzeba sie w jakiś sposób dostosować, tak zeby nam było dobrze, a nie żyć pod presja otoczenia.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Bianka » 15 lut 2011, o 11:50

i co robić z tą presją?:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez mahika » 15 lut 2011, o 11:54

Olać olać olać :)
Żyć po swojemu. nie wiem jak to zrobiłam, ale dopóki sie miotałam, miedzy tym czego chcę JA, a tym czego oczekuje ode mnie SPOŁECZEŃSTWO nie czułam sie wcale dobrze.
Lubię żyć po swojemu.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Abssinth » 15 lut 2011, o 12:01

zmienic otoczenie :)

tak sie czasem zastanawiam, naprawde, ludzie z ktorymi sie zadajesz - nie wiem, czy to rodzina, czy znajomi, czy sasiedzi - czesto bardzo prezentuja opinie jakby prosto ze sredniowiecza wziete!

na przyklad to:
a jeszcze jak mój mąż po pracy spieszy się do domu na kąpiel dziecka to kazdy robi oczy bo przeciez nie musi...a jak ktos slyszy że usypia małą albo karmi to już w ogóle poszkodowany bo pracuje i pomaga przy dziecku, naganne, bo w ich mniemaniu to on nie powinien


ze co prosze...?
nie znam w ogole ludzi, ktorzy tak mysla...

(i nie, nie mam na celu jakiegos porownywania ze o mam lepiej bo sie w 'lepszym' srodowisku obracam czy cos...... tylko, kurcze, jesli ludzie prezentuja stanowisko jakie Ci sie nie podoba, jesli maja poglady wpedzajace Cie w dola....naprawde, czy jest sens sie z nimi zadawac?)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Bianka » 15 lut 2011, o 12:08

No wiem, ale nie chcielibysmy rezygnować z tych resztek znajomych bo wcale nie mamy ich wiele:/ niby moje kolezanki mówią tak samo jak ja ale w praktyce za chwile jest inaczej np juz nie pamietam jaka byla sytuacja kolezanka mówi do mnie" no to mąż dziś śpi osobno bo musi się wyspać jutro do pracy? "( oboje byliśmy zmęczeni) powiedzialam ze tak bo juz nie chcialam dyskutować, ale prawda byla taka ze ja TEZ bylam zmęczona i rano nie do pracy ale musialam wstac do dziecka...
Ona jeszcze robi obiad wieczorem a z pracy tak pędzi do domu ze jak z nia raz szlam to nie moglam jej dogonic a jezyk mi wisial do pasa tak do dziecka sie spieszyla:) po prostu widzę ile ona ma siły tyle ile zdrowy mlody czlowiek pewnie, to co ja mam to musi byc ta tarczyca bo innego wytlumaczenia na te roznice nie ma..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez impresja » 15 lut 2011, o 12:54

A nie mozesz mieć wszystkiego w głebokim powazaniu i żyć pełnią SWOJEGO życia?
albo masz rzeczywiscie za dużo czasu i szukasz dziury w całym i jęczysz dla samego jęczenia ,albo jeżeli jestes słabego zdrowia ,słabej kondycji psychiczno-fizycznej to zaakceptuj to i żyj tak jak jest Tobie wygodnie .Rób tyle ile mozesz,ciesz sie ,że mąż Ci pomaga a inne niech zazdroszczą ,bo skoro komentują pomoc twojego męża lub przewracaja oczami to znaczy ,że im szkoda.
A dlaczego własciwie nie miałabyś być damą zaopiekowana ,gdzie mąż przynosi godne zarobki do domu i jeszcze współuczestniczy w życiu rodzinnym?
To jest uwazam norma ,więc? Skąd sie biorą te wyrzuty sumienia do własnego pomysłu na życie?
Takie ciągłe wyszukiwanie sobie ,że chciałabym to czy tamto lub powinnam to czy tamto pozbawia Cię zdrowej i radosnej energii do życia ,powoduje ,że stajesz sie skwaśniała ,niezadowolona,niechętna i nie możesz w pełni cieszyć sie tym co masz tu i teraz.
na razie masz małe dziecko i związane z nim obowiazki ,żyj spokojnie z pełną akceptajca tej sytuacji i staraj sie jaknajwiecej wziać dla siebie z radości bycia matką .Potem los przyniesi Ci cos innego jak przyjdzie na to czas ,jak mała podrośnie .Los daje nam ciągle nowe sytuacje,a jeżeli jest czas stagnacji to należy sie temu poddać a nie drążyć i walić głową w mur,który jest na razie nei do przebicia. Potem on sam sie otworzy.
impresja
 

Postprzez agik » 15 lut 2011, o 13:17

Impresja, jesteś strasznie nachalna z tym ciągłym moralizowaniem, mówieniem co jest dobre, właściwe.
Nawet jeśli masz rację, to ta racja jest trudna do przyjęcia, bo ton pogardy, który jest w prawie każdym Twoim wpisie jest nie do zniesienia.

Mnie w każdym razie aż ciągnie po zębach...

Pozdrawiam i życzę wiele radości dzisiejszego przepięknie słonecznego dnia. :)
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Następna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości