Czy każdy facet myśli fiutem? Proszę o Wasze komentarze.

Problemy z partnerami.

Czy każdy facet myśli fiutem? Proszę o Wasze komentarze.

Postprzez Łośka » 9 gru 2010, o 11:51

Chciałabym się dowiedzieć czy powinnam zareagować czy nie zwracać na to uwagi choć to bardzo trudne. Pracuje w małej firmie i wszyscy wszystko widzą i plotkują. Mamy w firmie dwie rozwódki które podrywają kolegów i romansują. Nam nie daje spokoju jedna para. Żal patrzeć jak facet rujnuje sobie życie. Może coś poradzicie, może prześlę mu opinie innych ludzi i się opamięta.
Ona - podwójna rozwódka z dwójką dzieci, nastoletnią córkę oddała pod opiekę byłemu mężowi kiedy przestała sobie radzić z wychowaniem. Z synem zaszła w ciążę ( z kolejnym partnerem) kiedy była w trakcie drugiego rozwodu. Partnerów miała już wielu ale żaden związek nie trwał długo. Ani ładna ani zgrabna. To nie jest jej pierwsza zdobycz w firmie.
On – ma żonę i trójkę dzieci jedno koło roczku. Wykształcony, spokojny, porządny facet. Żona, śliczna, zajmuje się dziećmi, nie pracuje, więc pewnie bywa zmęczona.
Romans zaczął się na wycieczce, ktoś ich widział w łóżku. Impreza alkohol mogę w to uwierzyć. Niestety to cały czas trwa, biegają w pracy jeden do drugiego i po pracy też się chyba spotykają bo On zaczął się zwalniać wcześniej z pracy.
Łośka
 
Posty: 34
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 07:23

Postprzez doduś » 9 gru 2010, o 12:33

zastanów się jak bedziesz sie czuć jeśli nie zareagujesz
i jak będziesz się czuć gdy zareagujesz ? I jak chciałabyś zareagować ?
Rozumiem, że uwiera Cię ta sytuacja w kontekście Twojego małżeństwa.
Nie ma tutaj tylko dobrego rozwiązania. Każda decyzja, którą podejmiesz będzie w mniejszym albo większym stopniu zła.
Co ja bym zrobił. Wziąłbym kolegę na bok i powiedział co widzę, co słyszę. No i dodałbym - twój wybór.
Bardzo prawdopodobna odpowiedź to taka, żebym nie wtykał nosa w nie swoje sprawy

PS. tytuł wątku mnie zniesmaczył.
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez bunia » 9 gru 2010, o 12:50

Osobiscie nie przepadam za strozami moralnosci :? ....kazdy zyje na swoj rachunek i ma tam jakis swoj rozumek a gdzie umieszczony to najlepiej jesli sam dojdzie do tego.
Avatar użytkownika
bunia
 
Posty: 3959
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 09:19
Lokalizacja: z wyspy

Postprzez blanka77 » 9 gru 2010, o 12:59

Popieram dodusia. Nikt nie chce żeby inni wtrącali się w jego sprawy prywatne, przynajmniej takie. Bo sa delikatne i w zasadzie, to że ktoś kogoś widział nie jest argumentem. To będzie słowo przeciwko słowu, bo zdradzający mąz się wyprze, a zrobi się z tego ferment.

Każdy ma swoje sumienie i modną ostatnio moralność. I niech każdy decyduje o sobie. Takie romanse wczesniej czy później wychodzą na jaw. Ty natomiast wydaje mi się nie jesteś osobą, która powinna tego typu informacje rozpowszechniać. Jeśli to co robią w pracy wam nie odpowiada, to trzeba to jasno powiedzieć. To jest praca i nie chcemy widzieć tych rzeczy bo dla nas to jest żenujące i stawia nas w niezręcznej sytuacji. Zwyczajnie sobie tego nie życzymy, bo chcemy się skupić na pracy, a nie na czyichś fircykowych zalotach. Jasno i konkretnie zakomunikować i tyle. Co i jak zrobią dalej to ich sprawa, ich życie.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez kajunia » 9 gru 2010, o 14:17

Również popieram, jego sprawa, jego romans.
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez Sarah_li » 9 gru 2010, o 15:12

Mysle ze ludzie takie rzeczy robia w wielkiej tajemnicy, co wiecej to ta tajemnica moze ich bardziej podniecac, niz to co ze soba robie...
Ja bym moze im nic nie mowila o moralnosci, ale moze delikatnie dac do zrozumienia, ze wszyscy wiedza co sie dzieje...

Co do tytulu watku to nie sadze, ze kazdy facet mysli wylacznie fiutem. Jest tez mnostwo takich, ktorym w zyciu czegos brakuje, czego pewnie wtedy szukaja gdzie indziej.
I nie chce powiedziec, ze wtedy zdrada jest wytlumaczona, ale tylko tyle, ze to nie fiut ich popchnal do tego czynu. Natomiast zdecydowanie, polecam szczera rozmowe z zona, anizeli poszukiwania na boku. Tylko co zrobic, jak nie raz nie da sie porozmowaic szczerze.....
Sarah_li
 
Posty: 143
Dołączył(a): 4 cze 2009, o 15:17

Postprzez smerfetka0 » 9 gru 2010, o 19:37

a kim dla ciebie jest ten facet albo ta jego zona? jesli to dobrzy przyjaciele to bym zareagowala.
a jesli kolega z pracy na czesc czesc co slychac to chyba jego sprawa.
widocznie za madry nie jest skoro tak postepuje jakie moze sprawiac pozory, a moze sytuacja w ich malzenstwa wcale nie jest taka jaka sie klaruje dla ciebie.
Avatar użytkownika
smerfetka0
 
Posty: 3954
Dołączył(a): 1 gru 2008, o 18:01
Lokalizacja: Londyn

Postprzez caterpillar » 9 gru 2010, o 20:32

na pierwsza czesc twojego postu odpowiem -nie ,nie kazdy facet mysli fjutem

na druga..hm ktos tu napisalal ,ze powiedzial by ,ze nie zycczy sobie ogladania w firmie takich scen ,bo to dla was niezreczne (popieram)

ewentulanie gdyby byl jakims blizszym kolego to bym powiedzial JEMU jakim jest dupkiem i skoro ma tak zle w zwiazku ,ze az musi miziac sie z pania Krysia perfidnie na oczach wszystkich ,to moze niech najpierw rozwiaze problem malzenski a potem sie zabawia.

wrrrrrrr co za swiat! :evil:
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Filemon » 10 gru 2010, o 01:51

nie dziwię Ci się, że sytuacja Ci się nie podoba, bo mnie też flaki się przewracają jak czytam opis takich "scenek"...

z drugiej strony, nie znasz dokładnie szczegółów, no i jesteś w jakiejś relacji współzależności prawdopodobnie, jeśli to jest Twój kolega z pracy...

ja osobiście nie wtrąciłbym się, gdyby zagrażało to mojej pracy i spokojnym stosunkom w niej... bo po co przez dupka (prawdopodobnie...) robić sobie samemu koło pióra - jest dorosły i wie co robi: widać tak mu się podoba (bo dorosły i głupi też może być... :?)

natomiast im bardziej byłbym na niezależnej pozycji wobec takiego człowieka, tym bardziej prawdopodobne, że bym się wtrącił i to znając mnie, nawet możliwe, że bardzo wprost powiedziałbym co mi chodzi po głowie, jak na takie coś patrzę i jak to odbieram...

generalnie mój pogląd jest odmienny od powszechnego - uważam, że w pewnych sytuacjach (kiedy są ku temu w miarę bezpieczne warunki) warto takim ludziom mówić jak wyglądają dla nas z boku i jak odbieramy to co robią, bo może jeden na dziesięciu jednak się zreflektuje...? najpierw się wkurzy, na przykład i może nawet powie, że "g*wno Cię to obchodzi"... ale może też gdyby usłyszał od kilku osób to samo, to w którymś momencie mógłby poczuć wątpliwość odnośnie swoich czynów i może też obudziłoby się w nim poczucie, że jednak robi krzywdę najbliższym ludziom - żonie, własnym dzieciom... no i zrozumiałby też, że budzi niechęć,, brak szacunku i tym podobne odczucia w innych ludziach, którzy na coś takiego patrzą... podobnie zresztą dobrze by zrobiło takiej szlajającej się facetce usłyszeć parę słów prawdy... ale w miejscu pracy, to generalnie uważam, że należy BARDZO OSTROŻNIE i raczej nie są to sprzyjające warunki....
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Mały biały kotek » 10 gru 2010, o 09:42

No właśnie - wszystko zależy od stopnia zażyłości między Wami. To, że ktoś się wtrąci raczej nie wiele da prócz złości na osobę wtrącającą się...Taki mechanizm obronny.
Może jeśli już, to użyć żartu ze szpilą w podtekście?
Mały biały kotek
 
Posty: 415
Dołączył(a): 6 kwi 2008, o 22:56
Lokalizacja: Wwa

Postprzez Łośka » 10 gru 2010, o 15:27

Dziękuję za wszystkie opinie, na pewno nic nie pisnę niech sobie romansują. Tylko szkoda mi tej żony jak sie o wszystkim dowie.
Łośka
 
Posty: 34
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 07:23

Postprzez blanka77 » 10 gru 2010, o 15:58

Pewnie, że szkoda. Ale nie wiadomo jak zareagowałaby gdyby się dowiedziała, czy nie byłoby gorzej, aniżeli życie w nieświadomości.

A swoją drogą to nie wiadomo jak im się układa, bo powierzchownie wszystko może się wydawać ok.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Nie wytrzymałam i

Postprzez Łośka » 14 lut 2011, o 16:04

Jak pisałam wcześniej romanse trwają cały czas. W piątek po pracy wybraliśmy się na piwo. Była jedna parka: ona rozwódka z dwójką dzieci i on - wykształcony żona trójka dzieci jedno ma roczek. Wszystko było ok do momentu jak nie zaczął jej głaskać po udzie i obejmować. We mnie i koleżankach buzowało aż wreszcie nie wytrzymałam i grzecznie zapytałam czy oni to już tak oficjalnie czy mamy udawać że nic nie widzimy. Kolega zapytał o co mi chodzi ja na to że o jego żonę bo byłam kiedyś w jej sytuacji i jest mi jej żal po czym zabrałam się i wyszłam. Gryzie mnie to cały czas. dzisiaj się dowiedziałam że rozpętała się burzliwa rozmowa i prawie wszyscy opowiedzieli się za nimi. Do cholery czy zdradzanie żony jest czymś normalnym i dobrym? Dlaczego ja czuję się winna to chyba im powinno być głupio ?
Łośka
 
Posty: 34
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 07:23

Postprzez Abssinth » 14 lut 2011, o 16:24

tak. im powinno byc glupio.

jedyne , co moge powiedziec - przestan sie czuc winna. Rozumiem, ze trudniej zrobic niz mi powiedziec, ale po prostu nie widze dlaczego i skad to poczucie winy...
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Bianka » 14 lut 2011, o 16:48

Dobrze zrobiłaś! ja bym zareagowała już teraz po doświadczeniach mojej mamy tym bardziej:(
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 303 gości