Siemanko ludziska,
Niech mi ktoś udzieli fachowej rady jak postępować wobec alkoholika, który podjął terapię i jest w początkowej jej fazie (w dodatku ze stanami depresyjnymi, w połowie spowodowanymi świadomością ile przepił kasy i doprowadził do możliwości utraty mieszkania).
1. przypominam twardo o tym, co narobił w ostatnim ciągu alkoholowym czy nie? nie mówię o ostrym wypominaniu własnych "krzywd", ale o jasne mówienie co się stało.
2. jakie wsparcie dla tego kogoś jest najlepsze?
3. w jakim zakresie domagać się od człeka sprzątania po sobie samym bigosu (którego nawarzył nieźle...), a w jaki sposób i na jakich zasadach pomóc?
4. co z obowiązkami domowymi - wymagać natychmiast czy odpuścić na jakiś czas?
Interesuje mnie po prostu co jest najbardziej skuteczne i efektywne, zarówno dla całej sytuacji, dla tego człowieka jak i dla ludzi wokół.
dobrej nocy!
Maks