Normalność...

Problemy z partnerami.

Postprzez Filemon » 9 lut 2011, o 19:12

Sansevieria, homoseksualność (wrodzona czy uwarunkowana rozwojowo - wszystko jedno) jest niemal zawsze tak silną cechą osobowości, że praktycznie niemal się nie słyszy o udanych przypadkach reorientacji... natomiast poglądy można zmieniać, jeśli się tylko człowiek rozwija i pragnie rozwoju... nawet sam kościół katolicki rozwijał i rozwija swoje poglądy oraz zmienia wyznawane zasady... skończyły się stosy, przeproszono za Galileusza, dozwolone są już wszelkie przeszczepy organów a nawet słyszałem, że... wolno już podobno jeść mięsko w Wigilię... (czy to nie plotki przypadkiem?? :D), jak również chodzą słuchy, że prostytutki męskie otrzymały przyzwolenie papieskie na używanie prezerwatyw dla dobra drugiego człowieka... znowuż - zabawne jak dla mnie... ale tym razem nie będę się z tego naśmiewać...

chcę przez to powiedzieć, że poglądy można zmieniać i nikt nie musi wyznawać ograniczonych i niosących zniszczenie, krzywdę, bądź niepotrzebnie komplikujących ludziom życie, albo niesprawiedliwie ich traktujących... (patrz historia kościoła), natomiast homoseksualizmu nie można w sobie zmienić i nie niesie on jako taki krzywdy ani zniszczenia... więc nawet jeśli jest chorobą czy nienormalnością, to trudno uznać, że można z tego kpić... natomiast z katolickich przesądów i wymysłów niosących niejednokrotnie zniszczenie i niepotrzebne komplikacje uważam, że można się śmiać i wykazywać ich bezsens i szkodliwość - Ty możesz swoje poglądy zmienić, podobnie jak zmieniał je Twój kościół i obecnie już nie pali ludzi na stosach ani nie twierdzi, że Ziemia jest płaska... ale dalej piętnuje homoseksualistów, na przykład, za to, że współżyją ze sobą w ramach tej samej płci i nikogo nie obchodzi czy jest to oparte na miłości i wiernej, uczciwej partnerskiej więzi, czy przeciwnie - liczy się sam ŚMIESZNY POLITOWANIA GODNY PRZESĄD - że jak dzieci nie płodzą i sodomię uprawiają, to są grzeszni i nieuporządkowani moralnie....

bzdura, bzdura, bzdura! w którą nikt nie musi wierzyć ani jej wyznawać a co gorsza takie wymysły stosować wobec bliźniego swego... (jak to mawiają katolicy) czyniąc mu tym krzywdę...

będę się śmiał z tego bez oporów i pokpię sobie także... bo takie szkodliwe uprzedzenia zasługują sobie częstokroć na kpinę... a Ty możesz sobie wyznawać tak megabzdurne dogmaty i wierzyć w odleciane szkodliwe wymysły biskupich głów, jak Ci się tylko podoba - możliwe, że przyjdzie czas, że te poglądy zmienisz, podobnie jak klechy zarządzające Twoim kościołem, który zresztą był kiedyś także mój, ale wygnał mnie niczym syna z domu z powodu wymyślonych przez siebie idiotycznych uprzedzeń...

p.s.
mam szacunek dla postaci Jezusa, która jest dla mnie tajemniczym symbolem miłości i oddania człowiekowi (a może także jakiegoś faktycznego duchowego odkupienia jego win i słabości...?? - kto wie, kto wie...??), podobnie nie kpiłbym nigdy z krzyża, jako podobnego symbolu i czuję niesmak, kiedy jest on wykorzystywany do niegodnych celów...

natomiast bzdurne i szkodliwe dla człowieka regułki narzucane przez paru świętojebliwych facetów pozostaną dla mnie przedmiotem kpin i nie są w moich oczach żadną świętością... a że komuś się chce wierzyć na przykład w.... święte krowy - to już jego sprawa...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Sansevieria » 9 lut 2011, o 19:21

Z czego prosty wniosek - kpiną i szyderstwem reagujesz nie tylko na czyjąś agresję, ale również w innych sytuacjach. Tak gwoli uzupełnienia Twojej jakże wnikliwej samooceny.
K kwestii zaś Twoich wypowiedzi na temat KrK to ewidentnie brak mi w nich rzetelnej wiedzy. Co niejao "z automatu" czyni je nieco zabawnymi, acz mam wrażenie nie o to Ci akurat chodzi.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Filemon » 9 lut 2011, o 19:37

---------- 18:24 09.02.2011 ----------

Nigdy nie twierdziłem, że kpiną i szyderstwem reaguję TYLKO I WYŁĄCZNIE na czyjąś agresję... podobnie mogę zareagować na destrukcyjne głupie wymysły, szkodliwe i krzywdzące ludzi...

jeśli czujesz się rozbawiona, to... niech Ci idzie na zdrowie! :)

---------- 18:37 ----------

TAKIEGO OTO PRIVA OTRZYMAŁEM I ZA ZGODĄ AUTORKI (która nie ma chęci włączać się do tej dyskusji) wklejam go tutaj...

pozostawiam do odgadnięcia o kim mowa w tym privie... ;)

-=-=-=-=-=-=-

"Ja śledzę wątki, w których ona pisze, ale szkoda mi czasu i nerwów żeby wdawać się w dyskusję z osobą, która słucha tylko siebie i tylko swoje racje uznaje za własciwe.

Ale rozumiem też Ciebie, nie można sobie pozwolić na wylewanie pomyj na głowę, bo ona nie ma do tego prawa. Jest dla mnie jak pasożyt żerujący na czyichś problemach, słabościach, nieszczęściu.

A to, że kupiła innych ostatnimi swoimi postami też zauważyłam. Poczekam aż im też dowali, chociaż tego im nie życzę. To osoba, która ma wiele twarzy, zmienia się jak kameleon. Nie lubię takich ludzi, miałam kiedyś z kimś takim styczność, więc wiem co mówię. Tacy ludzie nienawidzą innych i nie odpuszczą okazji żeby kogoś poniżyć lub zdołować."
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Abssinth » 9 lut 2011, o 19:43

...

:/
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez mahika » 9 lut 2011, o 19:51

Jeśli chodzi o ścisłość, mnie nie kupiła :)
Ale przez chwilę chciałam zrozumieć.... :?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 9 lut 2011, o 19:57

:shock:
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Sanna » 9 lut 2011, o 20:01

A mało to takich ludzi na świecie? Ich problem. Żyje się dalej i utrzymuje kontakty z takimi, którzy nam pasują.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Filemon » 9 lut 2011, o 20:18

sikorka napisał(a):
Filemon napisał(a): gdybyś mi powiedziała, że homoseksualizm Ci nie pasuje, nie odpowiada... to nie wywołałoby to we mnie nieprzyjemnych uczuć a jedynie lekki dystans, bo będąc homoseksualistą pomyślałbym, że zatem w pewnym istotnym obszarze ja też nie będę Ci odpowiadał...


dobrze, zatem wycofuje swoje okreslenie nienormalnosci i zastepuje je niepasowaniem mi. nie wiem tylko dlaczego uwazasz ze Ty jako gej bys mi takze nie odpowiadal? odpowiadasz mi jak najbardziej i zgadzam sie, ze nikomu swoja homoseksualnoscia nie robisz krzywdy :ok: powtorze jeszcze raz, bez zlosliwosci i na powaznie - homoseksualizm mi nie pasuje, a Ty sam mi pasujesz. zreszta nie jestes dla mnie gejem (w sensie TYLKO gejem), nie patrze na Ciebie tak jednoplaszczyznowo.


sikorka, tym razem miło mi czytać to co piszesz... również w dalszej części wszystko było dla mnie do przyjęcia, tak więc nie widzę żadnej potrzeby, abym miał cokolwiek oprotestowywać lub przeformułowywać... :)

hmmm... kto wie, może po tych burzliwych wirtualnych wydarzeniach na przyszłość będziemy w stanie rozumieć się już lepiej i atmosfera między nami zrobi się przyjemniejsza i bardziej przyjazna... ucieszyłbym się, gdyby tak było...

jeśli dałem Ci trochę popalić... ;) dobierając się do Twoich spraw osobistych, to wybacz - bo jak się pewnie domyślasz, ja osobiście nie widzę nic złego w tym, że kobieta żyje z mężczyzną po ludzku, uczciwie i kochając się autentycznie, BEZ ŚLUBU... i nie patrzę na to krytycznie w najmniejszej mierze, gdyż uważam, że jest to po prostu jedna z naturalnych życiowych sytuacji na tym świecie... a kategorie grzechu i winy są mi w odniesieniu do takich spraw tym bardziej obce... co prawda inną już sprawą jest kwestia życia wbrew wyznawanym przez siebie wartościom (nawet z poczuciem winy, ale jednak...) i jednoczesne zaznaczanie błędów etycznych (prawdziwych lub rzekomych) innych osób - to podoba mi się już znacznie mniej... bo na przykład księża, którzy uprawiają seks na boku i po cichu (ale mówię tu o SEKSIE a nie o ewentualnych związkach opartych na miłości...) a jednocześnie piętnują z ambon lub w konfesjonałach pary żyjące bez ślubu, itp... to dla mnie ludzie zachowujący się w sposób nie do przyjęcia (a określeń które można na to zastosować nie będę już powtarzał)...

pozdrawiam

Filemon
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez sikorka » 9 lut 2011, o 20:32

---------- 19:29 09.02.2011 ----------

Filemon napisał(a):hmmm... kto wie, może po tych burzliwych wirtualnych wydarzeniach na przyszłość będziemy w stanie rozumieć się już lepiej i atmosfera między nami zrobi się przyjemniejsza i bardziej przyjazna...

jak dla mnie w calej tej klotni poszlo glownie o ... nomenklature :)
zauwaz, ze mahika zalozyla watek pt. normalnosc i zadala w nim pytania o to co dla nas jest/nie jest normalne, w zwiazku z czym odpowiadajac na jej pytanie rowniez posluzylam sie tym slowem, na zasadzie odpowiedzi jak to w szkole bywa - calym zdaniem:
- co jest normalne dla ciebie?
- dla mnie normalne jest ....

to co ja tu nazwalam normalnoscia/nienormalnoscia - Ty czy inni nazwali pasowaniem/niepasowaniem. zgodze sie, ze termin normalnosc/nienormalnosc niesie za soba wydzwiek pejoratywny, natomiast w moich wypowiedziach chodzilo o to samo co i w tej wypowiedzi wyzej - tyle tylko, ze urzylam slowa w odpowiedzi na slowo. no ale dobrze, ze doszlismy do porozumienia :kwiatek:

wyjasnij mi jeszcze te kwestie o ktorej mowie w dalszej czesci, jesli mozesz. chodzi mi o Twoje ujednolicanie niepasowania homoseksualizmu z niepasowaniem homoseksualistow.

---------- 19:32 ----------

Filemon napisał(a):jeśli dałem Ci trochę popalić... ;) dobierając się do Twoich spraw osobistych, to wybacz

zyjac niezgodnie ze swoimi zasadami to ja sama daje sobie najbardziej popalic :(
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Filemon » 9 lut 2011, o 20:40

---------- 19:38 09.02.2011 ----------

sikorka napisał(a):moze zaproponuj prosze wypowiedz czy okreslenie ktore (wg Ciebie) wyrazaloby moje zdanie a jednoczesnie zebys nie odczytal tego zdania jako krzywdzacego dla Ciebie.


czy o to Ci chodzi...?

o ile Cię dobrze rozumiem... (?) no to mnie właśnie odpowiada Twój OBECNY sposób wypowiedzenia się - że Tobie homoseksualizm nie pasuje, czyli że coś Ci w tym nie leży, przeszkadza, nie odpowiada... budzi w Tobie jakiś dyskomfort? czy nieprzyjemne uczucia? myślę, że tyle wystarczy i nie jest to nie na miejscu ani raniące, choć nie jest też zbytnio przyjemne... no ale życie z samych przyjemności się nie składa! :)

ja często mówię: moim zdaniem; jak dla mnie; według mnie; w moim odczuciu... no ale ważne jest też to, co następuje POTEM - po tych wstępnych określeniach...

no bo na przykład... moim zdaniem jesteś skończonym kretynem... albo w moim odczuciu jesteś nienormalny... i cuchnie ci z paszczy! :haha: w dalszym ciągu będzie nie do przyjęcia...

---------- 19:40 ----------

sikorka napisał(a):
Filemon napisał(a):jeśli dałem Ci trochę popalić... ;) dobierając się do Twoich spraw osobistych, to wybacz

zyjac niezgodnie ze swoimi zasadami to ja sama daje sobie najbardziej popalic :(


ja bym tam troszkę zmienił sobie te zasady, bo jak widać dobremu zdrowiu one nie służą - staram się wybierać takie, które mi nie szkodzą, po prostu, a widzę i czuję, że przynoszą namacalny pożytek... :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez sikorka » 9 lut 2011, o 20:44

Filemon napisał(a): mnie właśnie odpowiada Twój OBECNY sposób wypowiedzenia się - że Tobie homoseksualizm nie pasuje, czyli że coś Ci w tym nie leży, przeszkadza, nie odpowiada... budzi w Tobie jakiś dyskomfort? czy nieprzyjemne uczucia? myślę, że tyle wystarczy i nie jest to nie na miejscu ani raniące, choć nie jest też zbytnio przyjemne... no ale życie z samych przyjemności się nie składa! :)


a widzisz, czyli chcac - nie chcac zawsze wyrzadze Ci jakas krzywde :?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez blanka77 » 9 lut 2011, o 20:51

Może nie odbieraj tego co powiedział Fil tak dosłownie. Mało kto lubi krytykę. I przyjemnie jest słuchac gdy ktoś się z Tobą zgadza, gdy akceptuje to co robisz. Mniej przyjemnie jest gdy sytuacja się odwraca. ALe grunt to robić to co się robi z przekonania, a nie dlatego, że inni tak chcą. Każdy jest indywidualnością, i fajnie jest gdy można sobie podyskutować, wymienić poglądami itd. bez sztucznego i chamskiego czasami nakłaniania do zmiany swoich wartości czy przekonań.

wyjaśniliście sobie pewne kwestie, znacie swoje stanowiska więc poproszę o więcej "przyjaźni" bo miło się Was czyta :)
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez Honest » 9 lut 2011, o 20:53

Haloooooooooooooooo, Fil, ale teraz nikt nie ma prawa mieć własnego zdania o kimś??????? :szok: Ponieważ od razu nazywa się to kupieniem??? Tak się składa, że impresja intrygowała mnie od pewnego czasu i nie wstydzę sie powiedziec, że myślę, że jej intencje sa dobre, nawet jesli obok niej zaraz spłonę na stosie :roll:

Poza tym umieszczanie anonimowych wiadomości z priva - yyyyyyyyyyyyy - wybacz, ale nie uważam takich poczynań za stosowne.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez Sanna » 9 lut 2011, o 20:56

Honest, Fil tylko wkleił czyjąś opinię, za zgodą tej osoby.
Twoja opinia może być inna - gdzie tu problem?
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Honest » 9 lut 2011, o 20:59

Ponieważ jesteśmy wprawdzie na forum anonimowi, ale jeśli ja bym wysłała komuś jakąś wiadomość i pozwoliła na upublicznienie to bym sie pod tym podpisała. Aczkolwiek każdy robi co chce, dla mnie tak jak mowię byłoby po prostu bardziej ok. I tyle. Tak śądzę.
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 182 gości