odmienność niesie za sobą duzy ładunek emocjonalny pozornej zewnętrznej arogancji .tak naprawdę przyznanie sie do tego ,że jest się innym to pierwszy ,ale tylko pierwszy krok do pogodzenia sie z tym .Najczęściej odmienne osoby zatrzymują sie na etapie przyznania sie nie pracując potem nad wzmocnieniem poczucia wartości. Pozostają z tym przyznaniem sie ,że są np gejami,transwestytami ,świadkami Jehowy ,i w gruncie rzeczy następnie wsciekają sie na siebie wyładowując na innych ,że sie przyznali,bo to nic poza kpinami nei wniosło do ich życia .Dlaczego? Ponieważ wraz z przyznaniem sie do odmiennosci nie poszli droga dalszej terapii w umocnieniu poczucia wartości ,w poznaniu siebie ,swojej siły ,swojej sprawczości ,swojej mocy i swoich słabości.
Tylko ukręcili na swoja psychikę bicz. Zamiast iśc dalej drogą poznania zakonczyli w pół drogi.
I dlatego nie przepadam za takimi ludźmi ponieważ Ci ludzie cieropiąc bardzo krzywdzą innych poniewaz ustali na początku drogi zaakceptowania siebie..
Pod płaszczem wykwitów empatii ,dobroci zrozumienia czai sie złosć ,agresja nienawisć ,faktyczne niepogodzenie sie ze swoją odmiennoscia i to stwarza cierpienie temu człowiekowi ,bo chciałby sie uwolnic od siebie innego ,ale nie moze musi z tym życ ,a ponieważ nie dokonał dalszej pracy to utknął w połowie drogi i w gruncie rzeczy wcale nei zaakceptował siebie.To go niszczy ,nie pozwala podjąć żadnych sensownych działań życiowych ,tkwi w martwym punkcie udając dobrego ,wystrzelając co chwilę jadem i zawiscią upozorowaną na troskę o inncych a potem niestety czuje kaca moralnego ,nienawidzi siebie i płacze w poduszkę.
Znam ludzi odmiennych ,którzy ta pracę nad akceptacja siebie wykonali do konca i są to ludzie spełnieni i godni zaufania ,pomimo ,że inni.
Konkluzja jest taka,że faktycznie nie chodzi tutaj o odmiennosć czy normalnośc tylko o danego człowieka który ma takie lub inne problemy ze sobą i który albo coś z nimi zrobił i da sie z nim funkcjonować ,albo nie zrobił nic i truje wszystkich dookoła.
dlatego ten rodzaj niepogodzonej odmienności omijam szerokim łukiem ,żeby nie dotykał mnie złem niewyzbytej frustracji
I jeszcze jedno ,osoby odmienne ,które sie przyznały,ale nie przepracowały tego ze sobą są w swej pretensji aroganckie ,uważaja ,że im należą sie specjalne względy ,że to w stosunku do nich należy stosować wszelkie tolerancje empatie delikatnosci.
obnoszą sie ze swoją nieprzepracowaną odmiennością jak ze sztandarem "uwazaj jestem inny i należy mi sie.to i to i to"
A reszta ze wzgledu na moja odmiennośc musi sie ze mną liczyć i dawać mi to i obchodzić sie jak z jajkiem ,bo cokolwiek powie to jest homofobem.