Normalność...

Problemy z partnerami.

Postprzez impresja » 9 lut 2011, o 12:47

odmienność niesie za sobą duzy ładunek emocjonalny pozornej zewnętrznej arogancji .tak naprawdę przyznanie sie do tego ,że jest się innym to pierwszy ,ale tylko pierwszy krok do pogodzenia sie z tym .Najczęściej odmienne osoby zatrzymują sie na etapie przyznania sie nie pracując potem nad wzmocnieniem poczucia wartości. Pozostają z tym przyznaniem sie ,że są np gejami,transwestytami ,świadkami Jehowy ,i w gruncie rzeczy następnie wsciekają sie na siebie wyładowując na innych ,że sie przyznali,bo to nic poza kpinami nei wniosło do ich życia .Dlaczego? Ponieważ wraz z przyznaniem sie do odmiennosci nie poszli droga dalszej terapii w umocnieniu poczucia wartości ,w poznaniu siebie ,swojej siły ,swojej sprawczości ,swojej mocy i swoich słabości.
Tylko ukręcili na swoja psychikę bicz. Zamiast iśc dalej drogą poznania zakonczyli w pół drogi.
I dlatego nie przepadam za takimi ludźmi ponieważ Ci ludzie cieropiąc bardzo krzywdzą innych poniewaz ustali na początku drogi zaakceptowania siebie..
Pod płaszczem wykwitów empatii ,dobroci zrozumienia czai sie złosć ,agresja nienawisć ,faktyczne niepogodzenie sie ze swoją odmiennoscia i to stwarza cierpienie temu człowiekowi ,bo chciałby sie uwolnic od siebie innego ,ale nie moze musi z tym życ ,a ponieważ nie dokonał dalszej pracy to utknął w połowie drogi i w gruncie rzeczy wcale nei zaakceptował siebie.To go niszczy ,nie pozwala podjąć żadnych sensownych działań życiowych ,tkwi w martwym punkcie udając dobrego ,wystrzelając co chwilę jadem i zawiscią upozorowaną na troskę o inncych a potem niestety czuje kaca moralnego ,nienawidzi siebie i płacze w poduszkę.

Znam ludzi odmiennych ,którzy ta pracę nad akceptacja siebie wykonali do konca i są to ludzie spełnieni i godni zaufania ,pomimo ,że inni.
Konkluzja jest taka,że faktycznie nie chodzi tutaj o odmiennosć czy normalnośc tylko o danego człowieka który ma takie lub inne problemy ze sobą i który albo coś z nimi zrobił i da sie z nim funkcjonować ,albo nie zrobił nic i truje wszystkich dookoła.
dlatego ten rodzaj niepogodzonej odmienności omijam szerokim łukiem ,żeby nie dotykał mnie złem niewyzbytej frustracji

I jeszcze jedno ,osoby odmienne ,które sie przyznały,ale nie przepracowały tego ze sobą są w swej pretensji aroganckie ,uważaja ,że im należą sie specjalne względy ,że to w stosunku do nich należy stosować wszelkie tolerancje empatie delikatnosci.
obnoszą sie ze swoją nieprzepracowaną odmiennością jak ze sztandarem "uwazaj jestem inny i należy mi sie.to i to i to"
A reszta ze wzgledu na moja odmiennośc musi sie ze mną liczyć i dawać mi to i obchodzić sie jak z jajkiem ,bo cokolwiek powie to jest homofobem.
Ostatnio edytowano 9 lut 2011, o 12:51 przez impresja, łącznie edytowano 1 raz
impresja
 

Postprzez sikorka » 9 lut 2011, o 12:51

mysle, ze masz sporo racji impresja :)

hmmm.. a wiec jesli powiem, ze nie pasuje mi homoseksualizm (i pewnie sto innych rzeczy, no ale akurat tak zostalismy przy tym temacie, wiec sie nie bede rozwlekac) to juz to bedzie w porzadku, tak? no wiec dobrze - nie pasuje mi homoseksualizm.
tylko jak zapytacie a dlaczego? no to moja odpowiedz bedzie identyczna jak i w przypadku mojej definicji nienormalnosci tego zjawiska. przeciez tak samo mozna sie wowczas podeprzec ludzkimi autorytetami (ktorych sama zreszta nie uznaje). i jak dla mnie wracamy do punktu wyjscia.
Ostatnio edytowano 9 lut 2011, o 12:55 przez sikorka, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Filemon » 9 lut 2011, o 12:53

przeczytałem z uwagą, bo takie zaskakująco długie, że pomyślałem, iż może ciekawe i przemyślane...

no i owszem, przemyślane... a jednak jeśli miałbym to odnieść do siebie - to kulą w płot...

- serio i bez przekory czy obronnego kłamstwa...

:)

ale ja do Ciebie impresja do tego stopnia straciłem zaufanie, że nawet nie wierzę w to, że kiedy pisałaś ten elaborat, to miałaś szczere intencje... :? raczej posądzam Cię o kolejną destrukcyjną rozgrywkę - ale to by nie było już dla mnie nic nowego... ;)

P.S.
zresztą wydaje mi się, że nawet ludzie na tym portalu, którzy czytają mnie już od jakiegoś czasu, mają mniej więcej wyrobione zdanie z własnej obserwacji na ile dobrze a na ile źle radzę sobie z moją homoseksualnością i jak się ma moje poczucie wartości związane z tym obszarem... :)

w sumie zatem - raczej grubymi nićmi uszyłaś imprezka te swoje mądrości z ukrytym między wierszami personalnym odniesieniem... ;)

jakoś tak... z podstępną hieną z bajek dla dzieci mi siem to kojarzy... :lol: :P
Ostatnio edytowano 9 lut 2011, o 12:58 przez Filemon, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez impresja » 9 lut 2011, o 12:56

Sikorko to nie o rację chodzi a o zwykłe ludzkie nieszczęście ,które nie chce nic z tym zrobic tylko na zewnątrz uwaza swoją inność za wyróznienie ,za czym powinny iśc wyjątkowe przywileje ,a w gruncie rzeczy gryzie własny ogon z rozpaczy i niemożności działania jakiegokolwiek w życiu tracąc czas i cenną energię na utarczki zamiast na pracę nad sobą .To wielka rozpacz i dramat takich ludzi.
przepracowana odmiennosć jest pozbawiona roszczń ,pretensji,zawiści i enrgię ,którą by zużywała na utarczki - zużywa na konkretne dobre działania.
impresja
 

Postprzez kajunia » 9 lut 2011, o 13:01

Podoba mi się to co napisałaś. Myślę, że wiele osób może z tego skorzystać, bo faktycznie samo przyznanie się to tylko pierwszy krok. Czasem tkwimy w tym co nas truje z wygody, albo ze strachu, albo z niewiedzy, lubimy babrać się w swoim bagienku. Niby chcemy z niego wyjść, ale w zasadzie nie robimy nic. Ja osobiście mam często poczucie, że stoję przed murem i nie wiem co mam zrobić. Chciałabym się zmienić, pójść do przodu, ale nie wiem jak, nie wiem w którą stronę.

Jednak chciałabym zauważyć, że od Ciebie też często bije frustracja. Czy to oznacza, że jesteś z czymś niepogodzona?
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez Filemon » 9 lut 2011, o 13:02

kajunia, myślę że post impresji jest jej kolejnym podstępnym i destruktywnym działaniem z obłudnie ukrytym podtekstem... sądzę, że gdybym zawierzył jej dobrym intencjom, to po prostu dałbym się nabrać... trochę mnie już życie i doświadczenie nauczyło - ale pożyjemy dalej, to się przekonamy, bo przecież Jej dalsze zachowania pokażą i odkryją o co tak naprawdę chodzi... :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Sansevieria » 9 lut 2011, o 13:03

Filemon napisał(a): ALE Z JEDNYM WYJĄTKIEM - kiedy widzę czyjś sadyzm, albo obcesowość wypowiedzi, prowokacyjność, gruboskórność, dowalanie dla samej radości dowalania i odreagowania się, to ja wtedy na to reaguję także agresją i atakiem (albo kpiną, drwiną, ciętym żartem, itp.), bo nie cierpię czegoś takiego a noszę w sobie aktualnie sporo złości...

i reagować będę... ;)

RÓŻNICA POLEGA NA TYM, ŻE U MNIE JEST TO REAKCJA A NIE DESTRUKCYJNE DZIAŁANIE BEZ ŻADNEJ DANEJ PODSTAWY, DLA SAMEGO DOWALENIA KOMUŚ... DLATEGO MOJE ZACHOWANIA NIE SĄ SADYSTYCZNE CZY PSYCHOPATYCZNE...


Kpiną i drwiną co najmniej kilka razy reagowałeś na moje wypowiedzi dotyczące wiary katolickiej i KrK. Wypowiedzi, które nie były atakiem, nie były agresywne, nie były prowokacyjne, nie były gruboskórne i w żadnym razie nie miały na celu dowalenia komukolwiek. Nie wydaje mi się, żebym na tym forum siała destrukcję czy próbowała kogokolwiek zniszczyć. Choć może się mylę :?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Filemon » 9 lut 2011, o 13:04

impresja napisał(a):..... to nie o rację chodzi a o zwykłe ludzkie nieszczęście ,które nie chce nic z tym zrobic tylko na zewnątrz uwaza swoją inność za wyróznienie ,za czym powinny iśc wyjątkowe przywileje ,a w gruncie rzeczy gryzie własny ogon z rozpaczy i niemożności działania jakiegokolwiek w życiu tracąc czas i cenną energię na utarczki zamiast na pracę nad sobą .To wielka rozpacz i dramat takich ludzi.


:haha:

nie wierzę w ani jeden procent szczerości w tych słowach!!!

idę o zakłada, że jest to kolejne destrukcyjne działanie w stylu klasycznej hieny... :lol: :P
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez impresja » 9 lut 2011, o 13:06

kajunia napisał(a):
Jednak chciałabym zauważyć, że od Ciebie też często bije frustracja. Czy to oznacza, że jesteś z czymś niepogodzona?


A moze tylko to jest Twoja projekcja ,coś z czym sie sama borykasz i szukasz tego u innych?
czy bycie spełnionym jest kulą u nogi dla niespełnionych ,boli to kogoś ,że ktoś inny jest pełen satysfakcji życia i akceptacji. ?
Szczęscie to też jest akceptacje tego czego nie mozna mieć.
impresja
 

Postprzez Filemon » 9 lut 2011, o 13:07

Sansevieria napisał(a):Kpiną i drwiną co najmniej kilka razy reagowałeś na moje wypowiedzi dotyczące wiary katolickiej i KrK. Wypowiedzi, które nie były atakiem, nie były agresywne, nie były prowokacyjne, nie były gruboskórne i w żadnym razie nie miały na celu dowalenia komukolwiek. Nie wydaje mi się, żebym na tym forum siała destrukcję czy próbowała kogokolwiek zniszczyć. Choć może się mylę :?


To prawda - reagowałem kpiną i drwiną, ale na TREŚCI (nie na Twoją osobę ani na Twoje problemy!), które uważam za głupie i szkodliwe... a które niekiedy dosyć dobitnie próbowałaś podawać jako wartościowe...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez kajunia » 9 lut 2011, o 13:08

impresja napisał(a):
kajunia napisał(a):
Jednak chciałabym zauważyć, że od Ciebie też często bije frustracja. Czy to oznacza, że jesteś z czymś niepogodzona?


A moze tylko to jest Twoja projekcja ,coś z czym sie sama borykasz i szukasz tego u innych?
czy bycie spełnionym jest kulą u nogi dla niespełnionych ,boli to kogoś ,że ktoś inny jest pełen satysfakcji życia i akceptacji. ?
Szczęscie to też jest akceptacje tego czego nie mozna mieć.


Niestety, nie bardzo rozumiem co masz na myśli.
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez Filemon » 9 lut 2011, o 13:10

impresja napisał(a):
kajunia napisał(a):
Jednak chciałabym zauważyć, że od Ciebie też często bije frustracja. Czy to oznacza, że jesteś z czymś niepogodzona?


A moze tylko to jest Twoja projekcja ,coś z czym sie sama borykasz i szukasz tego u innych?
czy bycie spełnionym jest kulą u nogi dla niespełnionych ,boli to kogoś ,że ktoś inny jest pełen satysfakcji życia i akceptacji. ?
Szczęscie to też jest akceptacje tego czego nie mozna mieć.


:haha:

cha cha... dobre!

przecież TO WIDAĆ EWIDENTNIE, JAKIE TO JEST CHORE ALBO CWANE I WREDNE...


ludzie, otwórzcie oczy!
:shock:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez mahika » 9 lut 2011, o 13:11

To co napisała Impresja jest sensowne.
Jednak nie przedkłada się to do ogółu tylko do poszczególnych przypadków.

A reszta ze wzgledu na moja odmiennośc musi sie ze mną liczyć i dawać mi to i obchodzić sie jak z jajkiem ,bo cokolwiek powie to jest homofobem.


Homofobia istnieje i nie chodzi o obchodzenie się jak z jajkiem, tylko o względny szacunek do odmienności.

Byłam świadkiem takiej scenki. Mocno pijany chłopak na wózku, ubliżał kolszce obok. Wyzywał go aż ten mu dał w twarz. Ludzie przeżyli szok. Co? Przecież on jest na wózku!!! Czy to oznacza ze mu wszystko wolno? Nie.
Ale podbiegać do osoby na wózku i krzyczeć, 'ty głupi kaleko' już nie wolno.
Ostatnio edytowano 9 lut 2011, o 13:12 przez mahika, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez impresja » 9 lut 2011, o 13:12

---------- 12:11 09.02.2011 ----------
kajunia
Nic na to nie poradzę :( ,musisz jeszcze wiele przeżyć i doczytać

---------- 12:12 ----------

Mahika....
Czy ja żyję po to ,żeby pisać tak by zadowalać wszystkich?

Może by sie tak zastanowić nad Tolerancją mojej odmienności pisania :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Ostatnio edytowano 9 lut 2011, o 13:14 przez impresja, łącznie edytowano 2 razy
impresja
 

Postprzez sikorka » 9 lut 2011, o 13:12

impresja napisał(a):Szczęscie to też jest akceptacje tego czego nie mozna mieć.

piekne :) i jakie cholernie trudne do wdrozenia w zycie .... zastanowie sie nad tym.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 322 gości