Mnie się zdaje, zę mówicie o czyms zupełnie innym.
Ewka odnosi słowo "normalność" do wartości, czyli to jest drugie znaczenie słowa: normalny w sensie normatywny.
A z tego, co napisała Mahika wychodzi, ze pytała o coś innego: o normę, w sensie takim bardziej statystycznym.
Mnie zastanawiają wzajemne odnoszenie tych dwóch znaczeń słowa. Zrozumiałam, ze Ewka uznaje że normalny w sensie statystycznym ( Mahikowym) znaczy normatywny, budujący porządek, ład, harmonię, ponieważ odnosi się do wartości. Ewka, niestety, to pobożne zyczenie tylko.
Bo na przykład- oszukiwanie na podatkach, łapówkarstwo, powszechne chamstwo w urzędach, w relacjach społecznych, jest statysycznie ( Mahikowo ) normalne, ale czy warto o ten zastany porządek walczyć? Czy wręcz na odwrót: warto z nim walczyć?
To tylko przykład.
Można powiedzieć, ze normalnym ( statystycznym) zachowaniem człowieka jest budowanie relacji małzeńskiej ( to jest normlane w obu tych sensach: mahikowym i ewkowym ). I w sensie normatywnym odnoszącym do wartości, dobrze byłoby zapewnić trwałość tej instytucji, ale czy statystycznie to jest normalne?
Bez rozstrzygniecia na poziomie właśnie wartości, jak bym się nie podjeła oceniać, czy "normalnie" niesie za sobą pozytywne, czy negatywne przesłanie.
Eh ociężała umysłowo jestem, nie wiem, czy w ogóle da się coś zrozumieć z tego co napisałam...