Normalność...

Problemy z partnerami.

Normalność...

Postprzez mahika » 7 lut 2011, o 11:43

„Normalność to tylko przeciętność, a nie jedyna recepta na funkcjonowanie.”
i jeszcze
„Jeśli nienormalne trwa dostatecznie długo, staje się normalnym.”

Czym dla Was jest normalność, co jest normalne a co nie. Czy normalne jest tylko to co ustaliły tzw normy społeczne?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez caterpillar » 7 lut 2011, o 11:55

znajac zycie penie zahaczymy o nasza kochana wolnosc :wink:

hmm moze bezpiecznie powiedziec jest ,ze normalny czlowiek nie szkodzi innym i sobie?
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Abssinth » 7 lut 2011, o 12:23

nie lubie slowa 'normalnosc'.....
'normy spoleczne' istnieja po to, by ograniczac...

chociaz rowniez w znaczeniu pozytywnym, i widze ta pozytywna strone (np to, ze NIE jest norma gwalcenie i zabijanie, i ktos, kto dopuszcza sie tych czynow jest potepiany przez spoleczenstwo)

jako, ze ja nie mam zadnych ciagotek osobiscie do czynow kryminalnych, ogolnie pojecie normy kojarzy mi sie glownie z tym nieprzyjemnym ograniczaniem...

np. moj ubior i wyglad zaprzeczaja normie spolecznej. Oraz rozne zachowania, ktore nie szkodza nikomu, ale obrazaja drobnomieszczan :)

hmm
dochodzimy wiec do tego, co napisala Caterpillar - wolnosc, wolnosc , wolnosc.
Ktora konczy sie tam, gdzie zaczyna sie wolnosc drugiego czlowieka.

no.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez kajunia » 7 lut 2011, o 15:15

Abssinth napisał(a):dochodzimy wiec do tego, co napisala Caterpillar - wolnosc, wolnosc , wolnosc.
Ktora konczy sie tam, gdzie zaczyna sie wolnosc drugiego czlowieka.


Podoba mi się to :D

Wolność to zresztą też pojęcie względne. Np mój były chłopak regularnie mnie olewał stosując argument "przecież niczego Ci nie zabraniam, możesz sobie jechać/robić/spotykać SAMA" :? Teoretycznie wedle tej definicji nie robił mi żadnej krzywdy bo dawał mi wolność, nie ograniczał mnie. Ale sprawiał że czułam się dla niego nikim ważnym.
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez Filemon » 7 lut 2011, o 16:28

no właśnie! (przykład kajuni) - to nie jest prosty temat... :)

CZUJEMY czy też odczuwamy często coś takiego jak PIĘKNO albo NORMALNOŚĆ lub NIENORMALNOŚĆ... na przykład widzimy na ulicy człowieka i obserwując jego zachowanie, twarz oraz słuchając co mówi, myślimy sobie na przykład: - on jest nienormalny! wariat, chory psychicznie, itp... i wiemy to wewnętrznie, że się nie mylimy - chyba, że jest to podstawiony aktor, który odgrywa coś przed ukrytą kamerą, na przykład... ;) (to wówczas jest to tylko pozór nienormalności) ponadto, wiele innych osób, które obserwują tego samego człowieka ma podobne do nas myśli... (czasem widać to nawet po ich minach)

podobnie z pięknem, szczególnie gdy w grę wchodzi jakaś jego klasyczna odmiana... większość ludzi odczuwa wówczas jakąś kompozycję plastyczną jaką piękną, przyjemną, itp... podobnie jak większość odbierze brudną szmatę nawiniętą na patyk i postawioną na wystawie, jako pewien rodzaj udawania sztuki a już na pewno nie będzie to sztuka, w której jest piękno, nawet jeśli uznamy to jednak za sztukę, gdyż szmata ta jest powiedzmy w jakiś oryginalny sposób wyeksponowana, albo ma dodany jakiś detal, który niesie pewne przesłanie, itp...

zatem ja osobiście uważam, że istnieją pewne kategorie piękna i normalności, na przykład, i są one przez wielu ludzi wyczuwalne i możliwe do odebrania a nawet niekiedy określenia (choć to już trudniejsze - psychiatria zajmuje się jak wiadomo określeniem normy i wyjścia poza nią, w obszarze psychiki człowieka...) tak więc nadmierne relatywizowanie piękna czy normalności, albo dobra jest według mnie błędne, bo nie odpowiadające rzeczywistości...

ale temat niewątpliwie łatwy nie jest... :)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez julkaa » 7 lut 2011, o 17:02

akurat wypowiedź geja (który z natury jest wybrykiem, wyjątkiem od reguły) nie jest najlepszym dowodem w tym wywodzie
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez mahika » 7 lut 2011, o 17:16

Julka.
Masz dzień obrażania innych? Jeśli nie masz nic do powiedzenia w tym temacie to może zamilcz zamiast robić brzydkie dygresje. Równie dobrze ty możesz byc takim wybrykiem, tylko dlatego ze twoje dzisiejsze zachowanie nie mieści sie w moich normach.
Mówienie o kimkolwiek że jest wybrykiem natury nie mieści się w moim pojmowaniu świata.

Homoseksualizm jest wybrykiem bo jest mniejszością?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez julkaa » 7 lut 2011, o 17:19

Dla mnie homoseksualizm jest wybrykiem natury. Czy pisząc to obrażam kogokolwiek? Masz wg mnie zaburzony odbiór rzeczywistości. Ale odbieraj to jak chcesz- twoj problem.
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez mahika » 7 lut 2011, o 17:25

Tylko że to nie jest mój problem :) Diagnozowanie pozostaw mądrzejszym i zajmij się swoim obrazem rzeczywistości.
Dla mnie żaden człowiek nie jest wybrykiem natury.
I takie określenie kogoś ze względu na rase, pochodzenie, preferencje, choroby czy wyznanie jest krzywdzące.
Rozumiem że określenie julka jest wybrykiem natury nie jest dla ciebie obraźliwe.
Ostatnio edytowano 7 lut 2011, o 17:27 przez mahika, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez julkaa » 7 lut 2011, o 17:27

Rozumiem że określenie julka jest wybrykiem natury nie jest dla ciebie obraźliwe.


w rzeczy samej :D każdy ma jakąś rolę do spełnienia w tym zwariowanym świecie ;)
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez Filemon » 7 lut 2011, o 17:53

julkaa napisał(a):
Rozumiem że określenie julka jest wybrykiem natury nie jest dla ciebie obraźliwe.


w rzeczy samej :D każdy ma jakąś rolę do spełnienia w tym zwariowanym świecie ;)


mahika, julka ma rolę podobną jak impresja - ot takie g*wno na nartach... :haha: :P

zajrzyj do wątku new*life a przekonasz się, że z takim kimś nie ma możliwości porozmawiać normalnie jak człowiek z człowiekiem, bo Cię wyśmieje, zlekceważy, itp... Ona po prostu nie wierzy w to, że potrafiłaby inaczej, więc musi tak jak robi... a robi tak, że... śmierdzi kupą niestety - jak na tych nartach! ;) :lol:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez mahika » 7 lut 2011, o 18:02

tak, widziałam właśnie. Smutne to :(
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez kajunia » 7 lut 2011, o 18:28

A mi osobiście trochę szkoda ludzi nietolerancyjnych bo dla mnie to oznacza... że ich horyzonty myślowe są ciasne.

:wink:
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez mahika » 7 lut 2011, o 18:31

Kajuniu, patrz pkt. 3 :)
1. Homofobia, jako zaburzenia lękowe - Jest to lęk powstały z kilku irracjonalnych czynników. Rozpoczyna się w momencie kontaktu z osobą homoseksualną, - jednostka, ze strachu przed odrzuceniem i brakiem akceptacji, ze strony społeczeństwa oraz obawą przed uznaniem za osobę odmiennej orientacji wykazuje silne antyspołeczne działania wobec osoby homoseksualnej. Często powstaje u osoby o zaburzonym poczuciu przynależności

2.Homofobia zinternalizowana - Osoba, której homoseksualizm jest ukryty albo świadomie wyparty. Realizując stereotyp twardego heteroseksualisty przejawia sile mizantropijne lub antyspołeczne zachowania. Często syndrom wyparcia jest tak silny, iż człowiek nie uświadamia sobie swojej orientacji.

3.Homoseksualna panika - Uznawana ze szczególny rodzaj zaburzeń, prowadząca do skrajnie agresywnych zachowań wobec homoseksualistów. Ludzie przejawiający takie skłonności, to jednostki z silnie zaburzonym poczuciem własnej wartości i wyobcowane.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez sikorka » 7 lut 2011, o 18:45

---------- 17:41 07.02.2011 ----------

mahika napisał(a): Diagnozowanie pozostaw mądrzejszym

hmm... to znaczy niby komu?

---------- 17:45 ----------

Filemon napisał(a):
ale temat niewątpliwie łatwy nie jest... :)

ano nie jest, powiedzialabym, ze cholernie trudny i nawet moze nie do ogarniecia. dla mnie normalne jest to co DLA MNIE jest normalne. pewnie podobnie jest u Was. mnie by bardziej zastanawialo co ja z jakas nienormalnoscia (dla mnie) mam zrobic? bo istnieja pewne nienormalnosci ktore mnie krzywdza (ktos mnie obraza, bije, zdradza itp.) i ja na to mowie veto i DZIALAM, by sie przed ta nienormalnoscia obronic, a istnieja (dla mnie) takie nienormalnosci (homoseksualizm, fetysze seksualne, okolczykowane cialo, tatuaze na calym ciele) ktore mi za przeproszeniem wisza i powiewaja, bo nie dotycza mojej osoby tylko powiedzmy sasiadow. na mnie to nie wplywa wiec przechodze nad tym obojetnie.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 194 gości