no właśnie! (przykład kajuni) - to nie jest prosty temat...
CZUJEMY czy też odczuwamy często coś takiego jak PIĘKNO albo NORMALNOŚĆ lub NIENORMALNOŚĆ... na przykład widzimy na ulicy człowieka i obserwując jego zachowanie, twarz oraz słuchając co mówi, myślimy sobie na przykład: - on jest nienormalny! wariat, chory psychicznie, itp... i wiemy to wewnętrznie, że się nie mylimy - chyba, że jest to podstawiony aktor, który odgrywa coś przed ukrytą kamerą, na przykład...
(to wówczas jest to tylko pozór nienormalności) ponadto, wiele innych osób, które obserwują tego samego człowieka ma podobne do nas myśli... (czasem widać to nawet po ich minach)
podobnie z pięknem, szczególnie gdy w grę wchodzi jakaś jego klasyczna odmiana... większość ludzi odczuwa wówczas jakąś kompozycję plastyczną jaką piękną, przyjemną, itp... podobnie jak większość odbierze brudną szmatę nawiniętą na patyk i postawioną na wystawie, jako pewien rodzaj udawania sztuki a już na pewno nie będzie to sztuka, w której jest piękno, nawet jeśli uznamy to jednak za sztukę, gdyż szmata ta jest powiedzmy w jakiś oryginalny sposób wyeksponowana, albo ma dodany jakiś detal, który niesie pewne przesłanie, itp...
zatem ja osobiście uważam, że istnieją pewne kategorie piękna i normalności, na przykład, i są one przez wielu ludzi wyczuwalne i możliwe do odebrania a nawet niekiedy określenia (choć to już trudniejsze - psychiatria zajmuje się jak wiadomo określeniem normy i wyjścia poza nią, w obszarze psychiki człowieka...) tak więc nadmierne relatywizowanie piękna czy normalności, albo dobra jest według mnie błędne, bo nie odpowiadające rzeczywistości...
ale temat niewątpliwie łatwy nie jest...