kochać biseksualnie...?

Problemy z partnerami.

Postprzez mahika » 7 lut 2011, o 11:25

normalne - pojęcie względne.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez julkaa » 7 lut 2011, o 11:26

Własnie mylisz się, Mahika - dobra, zdrowia, normalnosci i mądrosci się nie relatywizuje
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez blanka77 » 7 lut 2011, o 11:27

Zgadzam się z dodusiem, możliwości doradzania się wyczerpały. Teraz tylko new life (o ironio losu - oby było zgodnie z nickiem byle na lepsze) musi podjąć decyzję co dalej zamierza robić.
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez mahika » 7 lut 2011, o 11:33

Nie julka. normalność to pojęcie względne.
Dla Ciebie normalne jest powiedzenie komuś że jest głupi i pusty.
A dla mnie nie jest to normalne i nie do przyjęcia.
Założę nowy wątek, co?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez caterpillar » 7 lut 2011, o 11:34

New Life, Wiesz dlaczego do ciebie nie dociera? Bo jesteś głupią jak but, pustą dziewuchą, egoistką, która ma w d. cały świat, swoje życie, życie bliskich - postępujesz kompletnie nieodpowiedzialnie - jak dziecko!



julka -brzydulka powinnas dostac za to kopa w d..pe wiesz?

rozumiem ,ze czujesz sie bezradna (ja tak sie czuje i mnie rowniez to irytuje)

ale to nie powod ,zeby tak pisac..BO fajnie CI jak ktos do ciebie sie tak zwraca hmm?

nie da sie na zawolanie zmienic czegos w czyjejs glowie ,czasem ktos musi wyladowac "twarza w rynsztoku" zeby cokolwiek zrozumial.

no takie zycie.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez julkaa » 7 lut 2011, o 11:40

Mysle, ze ona od chłopaka doskatje kazdego dnia niewyobrażalnie większą dawke zniewagi w porówaniu z moim smutnym, ale prawdziwym postem.
I tak więc spływa po niej to jak po kaczce, wiec niepotrzebny już ten offtop
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez caterpillar » 7 lut 2011, o 11:58

---------- 10:56 07.02.2011 ----------

skoro dostaje ro poco jeszcze TY dowalasz?

---------- 10:58 ----------

bezpieczniej napisac ,ze : robi glupio ,idiotycznie , po kretynsku ,bezmyslnie itd

wowczas i ja przyznam racje

ok koniec offtopoow :P
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Sanna » 7 lut 2011, o 14:05

julkaa napisał(a):Mysle, ze ona od chłopaka doskatje kazdego dnia niewyobrażalnie większą dawke zniewagi w porówaniu z moim smutnym, ale prawdziwym postem.


Twój post jest przede wszystkim pełen agresji.

Co konkretnie budzi w Tobie aż taką agresję??? I dlaczego w Tobie???
Na świecie jest tysiące ludzi, którzy niszczą swoje życie. Nie mamy na to wpływu.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez julkaa » 7 lut 2011, o 15:04

Twój post jest przede wszystkim pełen agresji.

Co konkretnie budzi w Tobie aż taką agresję??? I dlaczego w Tobie???


:shock:
Sanna :haha:
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez Filemon » 7 lut 2011, o 16:03

oj julka, julka... myślałem, że się trochę zmienisz po tym jak Ciebie samą dotknęło gorsze samopoczucie i bałaś się, że może być kiepsko...

dziewczyny moim zdaniem słusznie zwracają Ci tutaj uwagę... new*life niewątpliwie sama sobie robi krzywdę, ale to jest przecież rodzaj choroby emocjonalnej i w sumie można Jej współczuć... rozumiem, że można się też zniecierpliwić, ale Ona nie zasługuje sobie według mnie na nazwanie Jej "pustą dziewuchą" i "egoistką" czy też "głupią jak but"... :? wcale nie widzę w Jej postępowaniu w dosłownym sensie głupoty, tylko koszmarne, krańcowe uzależnienie i nie dostrzegam też jakiejś pustki - raczej przeciwnie, to cud, że ma Ona w sobie jeszcze tyle życia, zdolności do samoobserwacji i nie jest według mnie oschła czy zlodowaciała emocjonalnie... a do tego jeszcze żaden Jej egoizm także mnie nie uderza w tym co pisze - raczej ma skłonność do litowania się nad patałachem, który niszczy Jej życie a Ona niestety nie potrafi się temu skutecznie przeciwstawić... wyobraź sobie siebie samą w Jej sytuacji - taki rodzaj emocjonalnego nałogu, z którym nie potrafiłabyś sobie poradzić i to mimo prób uwolnienia się od niego... przecież to jest okropne! nie ma co Jej jeszcze dokopywać, bo to jest pewnego rodzaju życiowy dramat i Ona to przecież czuje "przez skórę", bo inaczej by tu nie pisała...

to jest według mnie Jej bardzo poważny problem i rodzaj choroby, którą powinna leczyć... z tego co pamiętam, to nawet próbowała, ale nie potrafiła wytrwać w terapii, bo impulsy związane z uzależnieniem były silniejsze niż wszystko inne.... :(

new*life, musisz próbować się ratować... wcale nie wiadomo czy Ci się uda, ale w przeciwnym razie będziesz się po prostu dalej staczać pod różnymi względami... jeśli nawet on Cię już nie daj boże czymś zaraził, to nie byłby to koniec świata, bo z tego też można się leczyć i żyć jeszcze długie lata... jednak jeśli nie dbasz o siebie, także w obszarze zdrowotnym, to wtedy ewentualna choroba postępuje bez niezbędnego leczenia... i wtedy dzieje Ci się następna krzywda, którą wyrządzasz sama sobie i za którą po części jesteś odpowiedzialna... to jest trochę tak, JAKBYŚ ZDRADZAŁA SAMĄ SIEBIE... LUBISZ ZDRAJCÓW? MASZ DLA NICH SZACUNEK...? CHCESZ BYĆ JEDNYM Z NICH...? ;) :?

p.s.
julka, zgadzam się też z Sanną - mam podobny odbiór Twojej wypowiedzi jak Ona i nie rozumiem co Cię tak dziwi i śmieszy w tym co Ci powiedziała...

czy mimo osobistych problemów emocjonalnych i dopiero co przeżytego kryzysu naprawdę nie potrafisz się trochę zreflektować i z większą wyrozumiałością i wyczuciem odnieść się na przykład do new*life...?

chciałabyś, żeby Ciebie ktoś nazwał toporną, bezduszną dziewuchą, która odreagowuje swoją agresję na innych ludziach uwikłanych w poważne problemy i emocjonalnie chorych...? bo jeśli się zachowujesz tak obecnie i ktoś Cię tak w końcu nazwie, to będzie miał ku temu podstawy i będzie to wówczas adekwatne - wydaje mi się, że jesteś wystarczająco inteligentna, żeby zdać sobie z tego sprawę i wreszcie przyjąć to do wiadomości...

porozmawiałem tutaj z Tobą tutaj jak mi się zdaje tak normalnie i po ludzku, ale jeśli mnie też wyśmiejesz, tak jak zrobiłaś to nieładnie wobec Sanny, to nie będę Cię już więcej traktował tak równorzędnie jak w tym poście... SANNA ZADAŁA CI RZECZOWE I TRAFNE PYTANIE! MĄDRZE BYŚ ZROBIŁA MOIM ZDANIEM, GDYBYŚ ZASTANOWIŁA SIĘ W DUCHU NAD ODPOWIEDZIĄ NA NIE...

P.S.2

Julka, jeszcze niedawno ludzie dawali Ci słowne wsparcie i dodawali Ci otuchy kiedy nagle zaczęłaś czuć się gorzej i bałaś się jakiegoś nawrotu choroby emocjonalnej... nikt nie powiedział Ci: - Tu głupia zapatrzona w siebie dziewucho, weź się w garść i przestać kwękać!!! tylko kilka osób usiłowało Ci jakoś okazać trochę empatii... NIE UMIESZ TEGO ODWZAJEMNIĆ? nie potrafisz to samo okazać innej osobie, która boryka się z fatalnym problemem, tylko odnosisz się do nie obraźliwie wywołując odczucie, że wyładowujesz swoją agresję...? DLACZEGO? - mnie nasuwa się to samo pytanie i dlaczego inni w taki sposób nie reagują tylko Ty i impresja, którą już ludzie nawet bezpardonowo wyrzucają ze swoich wątków, albo kpią z Jej gruboskórności, przechwałek i zaślepienia z jakim idealizuje siebie atakując i obrażając innych... - traktują Ją tak jak by Ją wyrzucili ze swojego domu na zbity pysk, gdyby to się działo w realu! Chcesz na tym portalu znaleźć się w podobnej sytuacji...?
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez julkaa » 7 lut 2011, o 16:39

Matko i corko - przeleciałam wzrokiem ten strasznie długi post i cały dotyczy mnie :o mimo że topik new life. No ale to typowe dla ciebie, fil. Po prostu czerpiesz dziką satysfakcję w czepianiu się, jak tylko masz ku temu okazje :)
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Postprzez Sanna » 7 lut 2011, o 17:14

julkaa napisał(a):New Life, Wiesz dlaczego do ciebie nie dociera? Bo jesteś głupią jak but, pustą dziewuchą, egoistką, która ma w d. cały świat, swoje życie, życie bliskich - postępujesz kompletnie nieodpowiedzialnie - jak dziecko!


Tak, Julko, właśnie tę reakcję odczuwam jako agresywną.
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez Filemon » 7 lut 2011, o 17:27

julka, takim komentarzem i zbyciem sprawy nie rozwiązujesz żadnego problemu... a skoro kilka osób zwraca Ci uwagę na to samo, to znaczy, że jakiś problem jest... chociażby taki, że wywołujesz podobne nieprzyjemne odczucia w kilku osobach w tym samym środowisku, w którym się poruszasz (w tym wypadku jest to tutejsze środowisko internetowe...)

próbowałaś stawiać sprawę w ten sposób (podobnie jak impresja), że każdy ma prawo się wypowiadać jak mu się podoba... no ale kiedy ja zacząłem się do Ciebie i do Niej wypowiadać TAK JAK MI SIĘ PODOBA... CZYLI PRZYJĄŁEM WASZĄ ZASADĘ, to wtedy obydwie zaczęłyście protestować i czułyście się z tym niedobrze... naprawdę nie daje Ci to do myślenia...?? spróbuj może zrobić drugie podejście do tego, co Ci tu napisaliśmy (ja i parę kobiet...) - a nuż błyśnie w Tobie jakaś nowa refleksja...

wierz mi, że naprawdę nie zależy mi na tym, żeby się Ciebie czepiać i zauważ proszę, że KILKA OSÓB (a nie tylko ja jeden) pisze Ci podobne zastrzeżenia odnośnie Twojego zachowania...

nie zechcesz zweryfikować swojej postawy, to nie licz również na to, że ja zmienię swoją wobec Ciebie... a jak widzisz inne osoby też mają do Ciebie zastrzeżenia... przypuszczam, że stopniowo narazisz się na coraz większe nieprzyjemności... nie sądzę, żeby w miarę normalny człowiek mógł się czuć z tym dobrze... może być też tak, że w którymś momencie nikt nie poda Ci ręki, kiedy poczujesz się gorzej, bo zbyt wiele osób będzie pamiętać Twoje agresywne i nieprzyjemne zachowania..
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez mahika » 7 lut 2011, o 17:28

ja też nie wiem julka co cię dziś ugryzło :(
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez julkaa » 7 lut 2011, o 17:28

bla bla bla

*nie czytam fil, takich długich elaboratów, bo nie mam na to czasu - gdybys pisał zwięźlej i konkretniej to może :D
julkaa
 
Posty: 477
Dołączył(a): 3 maja 2008, o 20:49

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 164 gości

cron