impresja napisał(a):I to jest przykre ,że "łatkujesz" wszystko...
Napisałam:
biorę taką osobę i - przepraszam za wyrażenie - przypinam łatkę "optymista" No i wyszłam na tą złą i niedobrą. Małe sprostowanie aprop łatkowania, mimo że mały Off Topic to jednak myślę że należy to wyjaśnić. Ja się staram w życiu nie przyklejać łatek i nie szufladkować co mi wychodzi całkiem nieźle, ale w podejściu do optymizmu/realizmu/pesymizmu staram się jednak określać osoby. Mimo, że to jest najmniejszy detal to pomaga mi to w podejściu do danych osób jeśli trochę uogólnię i właśnie w ten sposób określę. Ale wiem, że jest to niesprawiedliwe.
Winogronko7 napisał(a):może w tym momencie tak uważasz, bo coś w Twoim życiu idzie nie tak.Jeśli nie byłoby sensu to po co to wszystko? Życie, praca, nauka, związki?
To jest kwestia czegoś innego. Wszystko co powiemy, ma sens taki: "bo nasze życie". Więc ja się pytam ale jaki ma sens życie jako takie? Można to wsadzić na przkład w schemat: żyjemy aby pracować, pracujemy aby żyć.
No to ja mówię, że wszystko piękne ale co z tego wynika? Jaki sens ma nasze szczęście, nieszczęście, porażki, sukcesy... Ja tego nie jestem w stanie sobie wytłumaczyć w logiczny sposób. Każde działanie ma przyczynę i skutek.
oliwia napisał(a):teraz widzę sens życia w najprostszych codziennych sytuacjach, a przede wszystkim w moich studiach, pasji, dziaciakach z domu dziecka, no i oczywiście w najbliższych osobach.
To co pisałam pare linijek wyżej. Dobra, życie ma sens bo masz np. pasję. Ale jaki ma sens pasja? Żeby zadowolić Twoje życie.
edit: być może w tym momencie łamię regulamin, bo to co piszę dla niektórych nie brzmi "zdrowo", jak chcecie to mnie usuńcie z forum.