zly start, brak szans?

Problemy związane z depresją.

zly start, brak szans?

Postprzez pozytywnieinna » 5 lut 2011, o 22:11

czy jesli nasze dziecinstwo bylo popaprane, to nie ma juz szans nigdy na normalnosc? zawsze juz bedzie zle? i zawsze bedzie sie odbiegalo od reszty tzw. normalnych?

i czy zawsze bedzie trzeba sie chowac w sobie, a lzy nauczyc sie chowac w sercu? i juz zawsze zostanie sie samotnym :cry: ?
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez lucifera » 5 lut 2011, o 22:17

Jeśli rodzice i rodzinny dom będzie tylko tłem - mało istotnym elementem - i niczym ważnym, jeśli się znajdzie kogoś bliskiego, znajomych i zatopi się w sobie samym można wyjść z tego. Przynajmniej warto spróbować.
Avatar użytkownika
lucifera
 
Posty: 69
Dołączył(a): 4 lut 2011, o 00:52
Lokalizacja: Straight From Hell

Postprzez pozytywnieinna » 5 lut 2011, o 22:22

a jak na naszej drodze nie ma nikogo kto by zrozumial, kto by byl przyjacielem :cry: to co juz sie jest na zawsze przegranym?
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez lucifera » 5 lut 2011, o 22:29

Wielu rzeczy nienawidzę z XXI wieku, ale akurat internet jest tym dobrodziejstwem gdzie można znaleźć ludzi, nawet na drugiej półkuli którzy choć trochę zrozumieją. Nie zaliczam się do osób pragnącej zawierać bliskie znajomości, ponieważ jestem typem introwertyczki, za co Cię przepraszam, ale widzę, że to forum pomaga ludziom. Nie poddawaj się i szukaj ludzi, chcących tego samego co Ty - kontaktu z osobą, która zaakceptuje Cię taką jaka jesteś. Ludzie Cię skrzywdzili - więc szukaj wpierw u ludzi pomocy. Znajdowanie oparcia w samym sobie jest bardzo trudne, więc - za co przepraszam - nie zaczynaj od tego.

EDIT:
Zapomniałabym: nie ma czegoś takiego jak normalnosć. Jest pewien trend. I naszym osobistym zadaniem jest znaleźć się w takiej pozycji w jakiej jest nam najwygodniej. To że się różnimy od innych nie oznacza że jesteśmy gorsi.
Avatar użytkownika
lucifera
 
Posty: 69
Dołączył(a): 4 lut 2011, o 00:52
Lokalizacja: Straight From Hell

Postprzez Sansevieria » 5 lut 2011, o 22:35

Pozytywna, troszkę mnie z forum znasz, prawda?
No to wiesz, że dzieciństwo miałam barzdo popaprane. Szansę na "normalność" chyba wykorzystałam. Nie chowam się w sobie. Łez nie chowam w sercu, ani nigdzie indziej zresztą. Nie jestem też samotna. Choć przez jakiś czas byłam samotną matką porzuconą przez exa. Ani przegrana się nie czuję, a ocena tzw. świata w tej kwestii (oraz w paru innych) wisi mi i powiewa.
Pozytywna, jest jeden człowiek, któy zawsze powinien być najlepszym Twoim przyjacielem i jest to osoba zawsze dostępna. To Ty sama.
A poza tym to co Cię taki dół dopadł? Coś się stało czy tak ogólnie? :pocieszacz:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez pozytywnieinna » 5 lut 2011, o 22:37

ja sie czuje gorsza, przezylam pieklo przez ostatni rok i pieklo w dziecinstwie, zawsze sie balam. ale walcze, a ktos kto nazywal sie moim przyjacielem powiedzial mi, ze meczy sie przebywaniem ze mna, bo jestem nerwowa i np. hustam sie na krzesle, czy stukam dlugopisem, zabolalo okropnie, bo przeciez wiem i poczulam sie gorsza, zla, taka wybrakowana, taka, ktora juz nie ma szans na nic i nie powinna juz zyc...
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez lucifera » 5 lut 2011, o 22:45

Słuchaj, nie zmienię Cię jednym postem. Nie wiem dokładnie co się działo u Ciebie w domu. Jednak to nie była Twoja wina. Dziecko nigdy nie jest winne. Jeśli Twoje poczucie "niższości" ma swoje początki właśnie w dzieciństwie to to jest normalne, jednakże z czasem musiałaś zrozumieć że to nie Twoja wina lecz opiekunów. Mówisz że walczysz. To dobrze. Walcz i nie przestawaj jeśli widzisz choćby cień nadzieji, a musisz widzieć skoro - jak dobrze zrozumiałam - masz dziecko. Skoro ktoś zwracał uwagę na takie czwartorzędne sprawy jak huśtanie czy stukanie długopisem, to przepraszam bardzo, ale ja się zaczynam zastanawiać czy tamta osoba była normalna.
Avatar użytkownika
lucifera
 
Posty: 69
Dołączył(a): 4 lut 2011, o 00:52
Lokalizacja: Straight From Hell

Postprzez Sansevieria » 5 lut 2011, o 22:48

Oj bo ludzie są czasem gruboskórni jak nosorożce, nic tym uroczym zwierzątkom nie ujmując. Jesteś wspaniała, dzielna i bardzo Cię lubię. I wspaniale się opiekujesz córeczką, choć na nagrodę w postaci wspaniałej dorosłej córki jeszcze musisz poczekać. A tak poza tym, to same ostatnie przejścia z duńską służbą zdrowia niejednego by o ciężką nerwicę przyprawiły. Ty TYLKO stukasz długopisem i kiwasz się na krzesle. Twój długopis, Twoje krzesło. No człowiek jako żywo większych problemów nie ma tylko na takie duperele zwracać uwagę matce, co od kilku tygodni ledwo żyje z umęczenia bo dziecko w zagrożeniu życia, a ona sama z tym. Ech, dobrze że go nie mam pod ręką (albo jej?) bo by sucha nitka nie została.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez pozytywnieinna » 5 lut 2011, o 22:56

ale on wlasnie sans tam uderzyl, powiedzial, ze jak on sie ze mna meczy, to jaki koszmar przezywa moje dziecko... ze ma ze mna pieklo itd... zabolalo, koszmarnie i boli dalej... bo ja mimo wszystkich tych problemow podnioslam na nia glos moze ze trzy razy w jej zyciu, teraz jak mialam nawal pracy i mala prawie caly czas z niania i jak przychodzilam to moje dziecie ze skory wylazilo tak piszczala z radosci.
powiedzial, ze ona i tak czuje i kiedys mnie znienawidzi.
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez lucifera » 5 lut 2011, o 23:02

Nie znienawidzi Cię, jeśli okażesz jej swoją miłość.
Avatar użytkownika
lucifera
 
Posty: 69
Dołączył(a): 4 lut 2011, o 00:52
Lokalizacja: Straight From Hell

Postprzez Sansevieria » 5 lut 2011, o 23:04

Wiesz, że jestem zwykle raczej oszczędna w słowach oraz umiarkowana. No to ode mnie masz coś, czego nie robię zwykle - ocenę. DEBIL.
I bardzo żałuję, że nie mogę go osobiście zmieszać z błotem. Co gorsza zapewne miał masę dobrych chęci. Wyjątkowo niebezpieczna osoba. Bo głupia po prostu.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Re: zly start, brak szans?

Postprzez marie89 » 5 lut 2011, o 23:07

pozytywnieinna napisał(a):czy jesli nasze dziecinstwo bylo popaprane, to nie ma juz szans nigdy na normalnosc? zawsze juz bedzie zle? i zawsze bedzie sie odbiegalo od reszty tzw. normalnych?

i czy zawsze bedzie trzeba sie chowac w sobie, a lzy nauczyc sie chowac w sercu? i juz zawsze zostanie sie samotnym :cry: ?



Trudne dzieciństwo nie pomaga w dorosłym życiu... Często ściaga w dół... ale nie musi tak być zawsze...

My też mamy wpływ na siebie... Jest cos takiego jak samowychowanie... Owszem- wielkie znaczenie ma dla nas wszystko co doświadczamy... ludzie, zdarzenia, odczucia zapisują się w nas... nie zawsze pozytywne... Ale warto pamiętać jak OGROMNA siła drzemie w człowieku gdy trzeba walczyć o siebie...
marie89
 

Postprzez pozytywnieinna » 5 lut 2011, o 23:14

dzieki sans, jakos sie lepiej poczulam, jak tutaj to napisalam, bo inaczej tez na to wszystko spojrzalam i nie moge sie teraz dac zlamac i znisczyc do reszty pseudo przyjaciolom...

ps. krolewne wyleczylam :lol:
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez Sansevieria » 5 lut 2011, o 23:21

No i to jest najważniejsze, że Królewna już zdrowa. Nie daj sie zwariować :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez oliwia » 6 lut 2011, o 10:50

pozytywnieinna, jasne, że mamy szanse na normalne życie, nawet po najbardziej spapranym dzieciństwie. Łatwe to nie jest, ale warto próbować. Ja próbuje i na razie nieźle mi to wychodzi, więc Tobie życzę tego samego :kwiatek2:
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Następna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 250 gości