- 20

Rozmowy ogólne.

Postprzez Lelula » 3 lut 2011, o 17:51

wiem Mahiczko.... :pocieszacz:

kurcze bardzo to trudne...

ale ja jakoś tak podskórnie czuje, ze to znak i ten kotek sam Ciebie wybrał...a po co i czemu?.... może się niedługo okaże...
Avatar użytkownika
Lelula
 
Posty: 176
Dołączył(a): 14 sty 2009, o 16:40

Postprzez mahika » 3 lut 2011, o 17:54

Poszukam mu domu.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Lelula » 3 lut 2011, o 17:55

:kwiatek2: Mahika
Avatar użytkownika
Lelula
 
Posty: 176
Dołączył(a): 14 sty 2009, o 16:40

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 3 lut 2011, o 17:56

mahika napisał(a):Po kiego szłam jeszcze na dwór, jak skończyłyśmy gadać Podniebna, he he. Trzeba było kłaść sie spać ;]


;)

A mówią, że w realu nie spotyka się miłości za rogiem ;).


Skoro nie masz serca wyrzucać, to wiadomo, że kotek zostanie.
A w między czasie możesz poszukiwać mu schronienia.

Być może Przeznaczenie celowo Ci go zesłało ;).
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Filemon » 3 lut 2011, o 23:23

mahika, nie znam szczegółów Twojej sytuacji, ale moje "kocie doświadczenie" było takie, że wziąłem do domu moją kocicę W ZUPEŁNIE NIEZAPLANOWANY SPOSÓB, z ulicy, w zimie mokrą, ze śniegu, chyba gdzieś tak 4-miesięczną, czyli jeszcze malutką i bezradną (jak się później dowiedziałem, wyrzuconą z czyjegoś domu...) i byłem przerażony tym co robię, bo nie miałem wtedy prawie w ogóle pieniędzy, pod opieką ciężko chorą babcię, fatalne stosunki rodzinne i najczęściej koszmarnie złe samopoczucie psychiczne... ja miałem ledwo siły, żeby nakarmić i ubrać codziennie rano samego siebie a musiałem jeszcze we dnie i w nocy zajmować się babcią (na szczęście miałem w tym pomoc), no i do tego jeszcze... KOT! :shock: uważałem to za szaleństwo i czułem lęk przed odpowiedzialnością...

tymczasem różne rzeczy się stopniowo tak czy śmiak co nieco pozmieniały i kocica jest już ze mną... 8 lat - chyba dlatego, że ja wtedy nawet nie miałem siły, żeby zająć się jeszcze... szukaniem jej miejsca! :D a poza tym była tak słodka, malutka, ale dzielna i delikatna z charakteru, że bardzo szybko przywiązaliśmy się do siebie wzajemnie...

także nie obawiaj się z góry... a miejsca oczywiście możesz kocurowi szukać... czemu nie... ;)

:kwiatek2:

p.s.
koty są zwykle dosyć czyste - doceń, że potraktował z godnością... doniczkę... ;) :lol: i spraw mu jakąś choćby tanią kuwetę i wiórki - najlepiej drewniane, bo nie uczulają i można je wymieniać raz na tydzień a w międzyczasie wybierać tylko kupki na przykład przez papier toaletowy i... to wszystko! :) mięsko wołowe na bazarze u mnie jest tańsze niż karmy w saszetkach! (ja mojej kocicy kupuję trochę tego i trochę tamtego) plus kilka rodzajów suchych pokarmów na wagę po 15 deko, bo ona lubi prawie wszystko, ale żeby ciągle było inne a nie w kółko to samo, no i dlatego też nic nie mieszam, tylko raz daję z jednego rodzaju a raz z drugiego, potem trzeciego, i od nowa.... :lol: karmię dwa razy dziennie - rano coś suchego a na wieczór troszkę mięcha albo saszetkę i... jest zadowolona jak nie wiem co! oczywiście obowiązkowo codziennie miseczka świeżej wody, żeby picia było zawsze pod dostatkiem...

moje kocisko jest dziwne, bo nigdy nie przyzwyczaiło się do jedzenia niczego z tych rzeczy, które ja jem -ani mleko, ani kiełbasa, ani szyneczka, ani jajeczko, ani serek, ani... tylko jedynie lubi wylizywać... sreberko zdarte z owocowych jogurtów (wszystkie smaki jej pasują :haha: - przedziwne kocisko... :) )
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez mahika » 3 lut 2011, o 23:40

Kuwetę mam jeszcze po Zuzi, mojej pierwszej kocicy, a koty były u nas w domu od zawsze, także się nie boję i mniej więcej wiem czego potrzebują koty ;)

Nie boję się zaopiekować kotem, odpowiedzialności, miejsca jest dużo, zwierzaków przez nasz dom też przewinęło się dużo. tylko co z nim będzie jak wreszcie wyjadę (wyjedziemy) z kraju?

Zdarzyła sie przykra sprawa, musiałam oddać Harego (mojego psiego Skarba) rodzicom. Po 2 latach razem. Jeszcze to odchorowuję, aczkolwiek bardzo często go widzę, będąc u rodziców. Harold, był (jest) dla mnie tym, kim jest dla Ciebie Twoja kocica i przybył do mnie też w takim czasie kiedy miałam młyn w domu i głowie... :)

Nie chcę się więcej przywiązywać, ale też nie chcę wywalać tego Kociaka na poniewierkę z której go wczoraj wzięłam...

Poszukam mu domu, napiszę jutro ogłoszenia, wydrukuje razem ze zdjęciem, zapytam czy mogę powiesić w osiedlowych sklepikach. W końcu to może jest czyjś kot, taki mądry, zadbany, odchowany. Dowiedziałam się ze on już dwa tygodnie się tu kręci koło naszego domu. wygląda na jakieś 2-3 lata, sądząc po zębach... no ale ekspertem nie jestem.
Znów się najadł i śpi słodko :)

Jak się nazywa Twoja kotka, jeśli to nie tajemnica?
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Filemon » 3 lut 2011, o 23:56

echh... ona ma 7 żyć i... wiele tajemnych imion... ;)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez Księżycowa » 4 lut 2011, o 01:01

Mahika słodki kociak... I już nie taki mały... Na prawdę musisz mieć tam piździejewo, skoro zdecydował się przyjść... Też bym nie wyrzuciła... Nie ma szans, żeby został? Może akurat Ci zrobi cieplej nie tylko w pupę :wink:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez pszyklejony » 4 lut 2011, o 04:55

To stary cfaniak, widać po gębie. Może chce wyjechać do ameryki?
pszyklejony
 
Posty: 868
Dołączył(a): 7 paź 2008, o 21:56
Lokalizacja: warszawa

Postprzez mahika » 4 lut 2011, o 13:20

---------- 09:52 04.02.2011 ----------

kasiorek43 napisał(a):Na prawdę musisz mieć tam piździejewo, skoro zdecydował się przyjść...

:P co to zdanie oznacza, chyba czegoś nie rozumiem :)
A jeśli we wrześniu faktycznie będziemy jechać do Londynu to weźmiesz go ode mnie?

Pszyklejony, zaczepiasz :)
Też masz dość zimy i czekasz na wiosnę? Wiem że rozsądnie jest lubić wszystkie pory roku... ale, można lubić coś bardziej, coś mniej, jak to jest u Ciebie?

---------- 12:20 ----------

Jest wiatr i zamieć śnieżna, urwało mi antenę :D
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Abssinth » 4 lut 2011, o 13:21

Jest wiatr


pizdziejewo, znaczy :)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez mahika » 4 lut 2011, o 13:31

acha. że na dworze. Myślałam ze w domu mam to picośtam.
No strasznie duje, firanki latają, na szczęście koza dostatecznie nakarmiona, temp. 20 st :P
miałam iść do miasta z ogłoszeniami, bo chcę koniecznie sprzedać kasę fiskalną (nieużywana, nierejestrowana w US :P )
ale w takiej sytuacji rozmyśliłam się :) Jutro też jest dzień :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Księżycowa » 4 lut 2011, o 17:52

A jeśli we wrześniu faktycznie będziemy jechać do Londynu to weźmiesz go ode mnie?


Ł nie chce więcej kotów, ja bardzo chętnie. On mówi, że charakter kotów doprowadza go już do szału... Luna go zniechęciła. A nie nie masz rodziny, albo odpowiedzialnych znajomych?

Taka jak ja jesteś. Sumienie nie pozwala wyrzucić a kłopot na Twojej głowie :kwiatek: [/quote]
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez mahika » 4 lut 2011, o 17:53

Nie, właśnie nie mam chętnych na kota. No to śpi sobie :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 4 lut 2011, o 18:39

24 dzionki :D.
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 203 gości

cron