sala nr. 5 / Sanatorium Pod Zwiędłym Filemonem... ;-))

Problemy z partnerami.

Postprzez marie89 » 28 sty 2011, o 14:12

Wczoraj było Święto Przytulania....
marie89
 

Postprzez Filemon » 28 sty 2011, o 17:39

dziękuję i też Was mocno przytulam...

:pocieszacz:

dziś jestem z siebie zadowolony, bo w ostatniej chwili przypomniało mi się, że mam złożyć w terminie do końca miesiąca pewne dokumenty... wczoraj pojechałem po druki a dzisiaj mozolnie powypełniałem i zawiozłem do urzędu - wszystko chyba jest dobrze i zdążyłem! :) przynajmniej jedna głupota z głowy... ;)
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez agik » 31 sty 2011, o 00:05

Ojej, jaka szkoda, zę nie wiedziałam o święcie...


Czy mógłby mnie ktoś przytulić? Dziś?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez Sansevieria » 31 sty 2011, o 00:12

:pocieszacz:
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez mahika » 31 sty 2011, o 08:43

Aga, tak rzadko przychodzisz :(

:pocieszacz: mocno mocno mocno :pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Abssinth » 31 sty 2011, o 11:47

przytulasy Agiku...

xxxxxxxxxxxxx
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez ewka » 31 sty 2011, o 13:28

agik napisał(a):Czy mógłby mnie ktoś przytulić? Dziś?

Ups, spóźnione, bo dzisiaj było wczoraj:)

Obrazek
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Smerfna » 31 sty 2011, o 19:00

---------- 17:59 31.01.2011 ----------

hm.... A fil mnie tez przyjmiesz na swój odział ??? :)

---------- 18:00 ----------

Może napisze podanie, dwa zdjęcia załączę i zaczekam 14 dni ?
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez mahika » 31 sty 2011, o 19:05

na pewno przyjmie :P

Dziś też dzień przytulania, to przytulajmy sie :Obrazek

Acha, Blanko, przyszły dziś do mnie zamówione nasiona tykwy, mam nadzieje że mi zakiełkują w porę żeby posadzić. Ciekawe czy owoce będą. Kupiłam też nasiona dyni makaronowej, bede eksperymentować.
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Filemon » 31 sty 2011, o 20:43

Smerfna, podanie rozpatrzone pozytywnie... ;)
zatwierdzone, podstęplowane - na oddział przyjęta! :D

Obrazek

proszę sobie wybrać łóżko i kocyk i rozgościć się wygodnie...
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez ewka » 1 lut 2011, o 08:35

Obrazek
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez Abssinth » 1 lut 2011, o 10:20

oooo a to loze...prawie jak moje wymarzone :)

ide poszukac sobie lozka, bo tak odwiedzam, odwiedzam, a przydalby sie wlasny kat na tym oddziale...:)
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez Filemon » 1 lut 2011, o 20:00

ja się dzisiaj kładę i nakrywam kocem po szyję... :(
zdaje mi się, że czeka mnie przykre rozstanie, którego bym nie chciał, ale chyba nie potrafię inaczej... :(
tym razem, to nie rozstanie miłosne, ale... z miłością, ciepłem i bliskością ma wiele wspólnego - taki paradoks...

jest mi strasznie przykro i smutno... czuję się przytłoczony, ale wydaje mi się, że nie mogę uniknąć tego odsunięcia się od kogoś i że tak musi być, bo tak będzie najlepiej... (przynajmniej dla mnie a dla tej drugiej osoby, to do końca nie wiem...) :(
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez mahika » 1 lut 2011, o 20:14

Oj, Filemon, może jeszcze to przemyśl, daj sobie (wam) czas. Może samo myślenie o radykalnym cięciu jest takie przykre i przytłaczające, a jak rozłożysz to w czasie, nie będzie tak bolało. Da się???

oczywiście przytulam, nie lubię jak się smucisz :pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Filemon » 1 lut 2011, o 20:24

no może nie będzie to radykalne, bo ja właśnie tak nie potrafię, tylko prawie zawsze rozkładam na raty... ale tak czy siak, to mi się wydaje, że tak muszę zrobić, bo inaczej, to będzie tylko gorzej, i gorzej, i jeszcze trochę gorzej a po co się tak męczyć... :(

dzięki mahika... :kwiatek2: :serce2:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości

cron