Bez sensu....

Problemy związane z depresją.

Postprzez Księżycowa » 30 sty 2011, o 19:06

wydaje mi się, ze można to wyposrodkowac, wiele kobiet godzi kariere z domem i są szczęsliwe Smile kwestia lezy w wyborze partnera żeby nie był mendą ani egoistą.


To jak ze szczęśliwego obrazka... Mam siostrę, która pracuje i ma dizeci... Ciągle wykończona a wieczorem pada jak kawka... Nie da się zjeść ciastko i mieć ciastko...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Strawberry » 30 sty 2011, o 19:09

Myślę, że gdybyśmy mieszkali sami, z dala od jego rodziców (szczególnie matki) i siostry, to byłby dobrym mężem i ojcem. On jest takim mamisynkiem, ale gdy tylko jej nie ma blisko, ani jego siostry, to staje się człowiekiem...

Też uważam, że można pogodzić karierę i życie rodzinne, jednak mam za mało wiary w to, że mnie się to uda...
Avatar użytkownika
Strawberry
 
Posty: 455
Dołączył(a): 3 gru 2008, o 16:23

Postprzez wera » 30 sty 2011, o 19:10

Wybranko, wszystko zależy od Ciebie i tego czego tak na prawdę będziesz chciała.
Wiesz, ja też bardzo boję się samotności,ale ostatnio doszłam do takiego etapu w swoim związku, że wniosek nasunął się sam - lepiej być samej niż się męczyć z dziadem. Obecnie mobilizuje się i przygotowuję do odejścia.
Avatar użytkownika
wera
 
Posty: 2932
Dołączył(a): 23 paź 2008, o 00:04
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Księżycowa » 30 sty 2011, o 19:11

Każdy ma tu własną opinię... Ja uważam, że zawsze w tych przypadkach robi się coś kosztem czegoś w obojętnie którą stronę...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Strawberry » 30 sty 2011, o 19:14

Szczerze powiedziawszy, jeśli musiałabym wybierać, czy robić karierę zawodową, czy zajmować się domem, to szczególną uwagę zwróciłabym na męża... Jeżeli nie wypominałby mi małych zarobków, a doceniał, że zawsze mam czas dla dzieci, domu i niego, to mogłabym przystać na zajmowanie się domem...
Teraz tak myślę, że chciałabym wyjść za mąż za obecnego chłopaka, bo boję się, że trafię na gorszych...
Avatar użytkownika
Strawberry
 
Posty: 455
Dołączył(a): 3 gru 2008, o 16:23

Postprzez Księżycowa » 30 sty 2011, o 19:26

Ja sądzę, że jesteś w takim wieku, że nie musisz myśleć o ślubie jeszcze. Ja bym dała, żeby to wszystko potoczyło się samo. Bardzo dużo planujesz, myślisz, chcesz mieć nad wszystkim kontrolę a tak się nie da. Życie zależy od nas, to fakt, ale do pewnego stopnia. Są rzeczy, które muszą rozwiązac się same, mieć swój bieg...

Ja osobiście wybrałabym pracę i karierę, zakładając, że to była by praca, która daje mi satysfakcje a nie ta obecna, niż siedzieć przy garach a na końcu jeszcze Ci powie, że jesteś zaniedbana i co tam jeszcze...

To oni się powinni bać, ze Ty ich nie zechcesz...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Strawberry » 30 sty 2011, o 19:48

---------- 18:29 30.01.2011 ----------

Chciałabym, żeby tak było...Wiesz, jestem zbyt wielką idealistką... Wszystko chcę kontrolować i popadam właśnie w depresje, gdy tak nie jest...

---------- 18:48 ----------

W tym momencie mam ochotę się pociąć, albo zabić, właśnie coś pękło we mnie. Jestem okropna, mam same negatywne cechy, po co mam ludziom przeszkadzać?
Avatar użytkownika
Strawberry
 
Posty: 455
Dołączył(a): 3 gru 2008, o 16:23

Postprzez Księżycowa » 30 sty 2011, o 19:55

Ale dlaczego jesteś okropna, bo masz ambicje i chcesz szczęśliwego życia? Nie widzę w tym nic okropnego. Troszczysz się o rodziców... gdzie, jaka okropna?
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Strawberry » 30 sty 2011, o 19:58

Nie wiem.... Uważam, że jestem egoistką, że za bardzo chcę, by było tak jak sobie życzę, że jestem za słaba, żeby przetrwać złe chwile w moim życiu, że ciągle mam czarne scenariusze przed oczami, że moja osoba wkurza innych....
Avatar użytkownika
Strawberry
 
Posty: 455
Dołączył(a): 3 gru 2008, o 16:23

Postprzez nusia___ » 30 sty 2011, o 20:06

Jesli przegraw bitwe nie znaczy we przegrasz wojne !

Gdzie jestes egoistka bo ja tego nie widze. Egoista to ktos kto kosztem innych zadawala siebie. Nie koniecznie ktos kto mysli o sobie . bo bedac w ciezkim stanie psychicznie trudno nie byc skupuionym na swoim wnetrzu
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez Strawberry » 30 sty 2011, o 20:28

---------- 19:15 30.01.2011 ----------

Wiele osób daje mi do zrozumienia, że skoro jestem jedynaczką, to jestem egoistką, że chcę aby każdy tańczył jak ja zagram, mam problem z tym 'uzaleznieniem', że siadam na łóżku i 'trzepię' głową... Mówiłam nauczycielce w gimnazjum o tym, mowiłam nauczycielce w średniej szkole - wyśmiały mnie twierdząc ze chcę zwrócić na siebie uwagę... Byłam u psychologa - olała mnie, rozmawiała sobie przez telefon podczas wizyty....

---------- 19:28 ----------

Z mamą mam dość dobry kontakt, bardzo chciałabym jej powiedzieć, że nie czuję się dobrze psychicznie, co mnie trapi i poprosić, żeby nie pozwalała mi płakać... Ale sama ma swoje problemy i to ja powinnam ją wspierać, nie wiem, co robić :(
Avatar użytkownika
Strawberry
 
Posty: 455
Dołączył(a): 3 gru 2008, o 16:23

Postprzez Sansevieria » 30 sty 2011, o 21:34

wybranka.smierci napisał(a):[
Wiele osób daje mi do zrozumienia, że skoro jestem jedynaczką, to jestem egoistką, że chcę aby każdy tańczył jak ja zagram, mam problem z tym 'uzaleznieniem', że siadam na łóżku i 'trzepię' głową... Mówiłam nauczycielce w gimnazjum o tym, mowiłam nauczycielce w średniej szkole - wyśmiały mnie twierdząc ze chcę zwrócić na siebie uwagę... Byłam u psychologa - olała mnie, rozmawiała sobie przez telefon podczas wizyty....

Ale sama ma swoje problemy i to ja powinnam ją wspierać, nie wiem, co robić :(


Jedynak = egoista to bzdura i stereotyp. Najwredniejsi egoiści jakich poznałam jak na złosć temu stereotypowi pochodzili z licznych rodzin. W dorosłości nadrabiali deficyty. Ponieważ zawsze wokół byli inni, głównie rodzeństwo, to wyrwawszy się "na samodzielność" dostawali swoistego kociokwiku na własnym punkcie.
Siadanie na łóżku i "trzepanie" głową to charakterystyczny objaw u dzieci, na które nikt nie zwracał wystarczającej uwagi, dzieci zaniedbanych zwłaszcza emocjonalnie, dzieci niedokochanych. To nie jest Twój "nałóg" tylko objaw Twojego cierpienia. Tak, chcesz zwrócić na siebie uwagę - i co, może kurczę ktoś by wreszcie zwrócił??? Durne te nauczycielki.
Psychologa rozmawiającego przez telefon w czasie sesji to lepiej nie skomentuję, bo jednak jakiś regulamin na tym forum obowiązuje. (***) tu sobie wstaw, co należy.
Absolutni nie jest rolą dziecka wspieranie rodzicaa, póki nie ma układu całkiem dorosłe dziecko/rodzic staruszek. Dopiero w tym momencie rodzic dostaje wsparcie od dziecka, również emocjonalne, o ile go potrzebuje. Bo wtedy jest już słabszy od dorosłego dziecka. Wcześniej to bezsens. Nie powinnaś wspierać mamy, ona powinna wspierać Ciebie, bo to ona jest dorosła.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez mahika » 30 sty 2011, o 22:44

Hejka. Ja najbardziej pamiętam jaki on jest. ten facet z którym jesteś. Masz też rację. Z nim nie da sie założyć szczęśliwej rodziny i mieć gromadki szczęśliwych dzieciaków. nie da sie tez skończyć szkół, bo będziesz zbyt mocno martwiła się o to czy on nie odwali ci numeru. Nie da się też znaleźć porządnej pracy przy takim partnerze.
Wiem ze to Twój pierwszy facet, pisałaś tu jak tylko zaczęłaś z nim byc i o tym co wyprawia. A Ty brniesz w to dalej...
Tak się nie da zyc normalnie, tak można stworzyć jedynie rodzinę patologiczną.
Ale przecież nadal wierzysz że on sie zmieni i będzie cudownym mężczyzną :(
pozdrawiam i wyzwól sie z toksycznego związku i ciągłej kontroli jego i jego kroków bo to cię niszczy.

Od początku jestem z Tobą i mocno Ci kibicuję :pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Księżycowa » 30 sty 2011, o 22:58

To ja nie wiedziałam, że aż takie z niego ziółko...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 293 gości