Szukam swego miejsca na ziemi

Problemy związane z depresją.

Postprzez agik » 5 lis 2007, o 15:05

Osoba taka jak Ty? czyli jaka?

Dlaczego śmieszne?
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez renata1975 » 5 lis 2007, o 15:16

Osoba ktora zna podstawy psychologi.
Osoba ktora innym mówi ze nie wolno sie poddawać.
ze każde zycie ma sens a okazalo sie ze nie wierze w to co mowie wiec jest to Smieszne
renata1975
 
Posty: 330
Dołączył(a): 31 paź 2007, o 22:15
Lokalizacja: Z piekła

Postprzez Abssinth » 5 lis 2007, o 15:19

Renatko...na poczatek przytulam bardzo, bardzo mocno....nie wiem, co znaczy bol po stracie dziecka, brak mi nawet wyobrazni, zeby poczuc ten ogrom cierpienia..ale wiem jedno - jestes czlowiekiem i nie musisz udawac, ze nic Cie nie rusza...czasem tak jest, ze wiedza teoretyczna przyslania nam uczucia i mozliwosc uczuc....jestes czlowiekiem. Masz pelne prawo czuc. Masz prawo plakac. Masz prawo wyc z bolu, masz prawo pogryzc poduszke. Masz pelne prawo poprosic o pomoc.

Piszesz 'to smieszne, ze osoba taka jak ja nie radzi sobie z zyciem codziennym' - taka jak Ty, czyli jaka? Osoba ciezko skrzywdzona i zawiedziona przez wlasna rodzine w imie opinii innych? Osoba odrzucona przez wlasnego meza, ktory po prostu nie dorosl, nie umial sprostac realiom? Osoba, ktora boryka sie z tragedia jednego dziecka i - utrata drugiego? Przeciez tego nieszczescia tutaj starczyloby na trzy co najmniej ciezkie zyciorysy.

To, ze zostalas psychologiem to proba pomocy samej sobie, tak mi sie wydaje...ale jakos, kurcze, nie wyszlo - moze dlatego, ze zamiast czuc nauczono Cie powtarzac skomplikowane formulki? Zamiast otworzyc serce by kochac siebie i innych nauczono Cie jak poklepywac po ramieniu i umiejetnie podawac chusteczke, gdy ktos placze. A wyklady o tym, jak zadbac o siebie i swoje zdrowie psychiczne pewnie jakos ominelas....

Piszesz, ze nie jestes katoliczka. Wiesz, teoretycznie kazda religia daje pocieszenie w taki czy inny sposob - kazda wiara, wiara lepiej brzmi.
Ja gleboko wierze, ze wszyscy przed przyjsciem na swiat wybieramy sobie nasze zycie, planujemy je tak, zeby sie z niego jak najwiecej nauczyc, czasem 'umawiamy sie' z innymi duszami na wspolna, czasem nawet bolesna nauke. I byc moze, jesli przyjac ten punkt widzenia, Twoja dusza umowila sie na taka wlasnie nauke z dusza Twojej Kruszynki - ze Ona tu przyjdzie tylko na chwilke, moze wlasnie po to, zeby w koncu rozbic te skorupe, ktora wytworzylas wokol siebie, ten pancerz, ktorym zaslonilas sie przed swiatem....moze wlasnie to jest Jej dar dla Ciebie - to, ze w koncu nauczysz sie czuc, przejdziesz przez bol i wyjdziesz silniejsza po drugiej stronie...a silniejsza to znaczy, miedzy innymi, ze potrafiaca przyznac sie do swojej slabosci. A moze nie tylko to ma byc tym wielkim darem...moze odkryjesz jeszcze inne rzeczy, jeszcze inna nauke. Nic na tym swiecie nie dzieje sie bez planu, Reniu. Tylko ten plan trzeba odkryc.

Przytulam mocno jeszcze raz na koniec tego przydlugiego wywodu i juz znikam...
xxx
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez renata1975 » 5 lis 2007, o 19:13

Może masz racje we wszystkim co Napisalas ale nie jestem zimnym czlowiekiem dla innych moze dla siebie samej tak ale to wcale nie oznacza ze mam az tak cierpieć aby dac sobie samej cieplo to jakas pomyłka bo ta nauka jak to nazwałas prowadzi mnie teraz to tylko jednej rzeczy....
wiec cos nie tak jest z ta nauka!
renata1975
 
Posty: 330
Dołączył(a): 31 paź 2007, o 22:15
Lokalizacja: Z piekła

Postprzez Abssinth » 5 lis 2007, o 19:46

hej Renatko....widzisz, moze wlasnie az takiego kopniaka potrzebowalas, zeby pozwolic sobie na bycie czlowiekiem? Zeby taka sama uwage jak swoim pacjentom i innym, poswiecic Sobie?

Nie znam Cie, nie moge znalezc za Ciebie zarysow tego planu, o ktorym mowie....poszlam po prostu w tym kierunku, ktory pokazalas sama - ta odmowa udzielenia sobie pomocy, tym, ze nie bedziesz z nikim rozmawiac, bo juz z gory zakladasz, ze wiesz, co oni Ci powiedza i ze to na pewno nie pomoze.

Pisalas tam wyzej, ze jak to, psycholog, ktory potrzebuje pomocy, ze nie chcesz zburzyc tego wizerunku osoby silnej, do ktorej sie przychodzi po pomoc....a ja Ci powiem, ze jak dla mnie prawdziwa sial tkwi w tym, zeby sie przyznac do slabosci. Ze...tak naprawde, jesli psychologoowie nie ufaja sobie nawzajem, jesli Ty jako psycholog nie ufasz swojej profesji - to tak naprawde nikt inny im ne powinien ufac...

przytulam jeszcze raz, mocno.
trzymaj sie najcieplej jak sie da
A.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez renata1975 » 5 lis 2007, o 20:04

To nie ma żadnego sensu:-(:-(:-(:-(:-(
renata1975
 
Posty: 330
Dołączył(a): 31 paź 2007, o 22:15
Lokalizacja: Z piekła

Postprzez mahika » 5 lis 2007, o 20:31

Podobno szewc zawsze chodzi bez butów....
Moja pani psycholog pali papierosa za papierosem, a jest specjalistą od uzależnień.... prowadzi terapie i ma prywatne praktyki i w przychodni, a jednak pali.
Wiec to chyba normalne ze nie potrafisz sobie pomoc, posiadając wiedzę która posiadasz...
Trzymaj sie kochana, jakkolwiek, ale trzymaj sie.
:pocieszacz:
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez renata1975 » 5 lis 2007, o 20:35

Wiesz mysle ze masz jakos tam racje ale ja uwazam ze skoro psycholog nie sądzi sobie ze swoimi problemami nie powinien zajmować sie cudzymi problemami
renata1975
 
Posty: 330
Dołączył(a): 31 paź 2007, o 22:15
Lokalizacja: Z piekła

Postprzez ewa_pa » 5 lis 2007, o 20:44

to nie tak mysle ze sie mylisz i ze jestes dobrym psychologiem na pewno niejednej osobie wiele pomogłas a to ze samamu sobie najtrudniej...sama wiesz to prawda wiec moze pozwól innym sobie pomóc spróbuj sie znależć na chwilke po naszej stronie stronie osób potrzebujacych jestes człowiekiem jak my a zawód niewiele ma do tego potrzebujesz wsparcia i mozesz je otrzymac tylko pozwól Reniu :buziaki: :pocieszacz: :kwiatek2:
Avatar użytkownika
ewa_pa
 
Posty: 812
Dołączył(a): 30 sie 2007, o 21:15
Lokalizacja: bielsko

Postprzez renata1975 » 5 lis 2007, o 22:59

---------- 19:47 05.11.2007 ----------

MOZE i potrzebuje wsparcia ale moze tylko po prostu chce żyć normalnie albo umrzeć godnie

---------- 19:50 ----------

A CHYBA nie zasłużyłam na normalne zycie tak to niestety wyglada jaki mam wybór....

---------- 21:59 ----------

Narobiłam tylko nie potrzebnie wokol siebie zamieszanie!
Nie chcialam....
renata1975
 
Posty: 330
Dołączył(a): 31 paź 2007, o 22:15
Lokalizacja: Z piekła

Postprzez mahika » 5 lis 2007, o 23:13

A dlaczego by nie?
jakie tam zamieszanie, to rozmowa...
I nadzieja...
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez renata1975 » 6 lis 2007, o 10:20

Rozmowa?
Nie wiem czy mozna nazwać rozmową uzalanie sie nad sobo a wlasnie to sobie od kilku dni:-(:-(:-(
renata1975
 
Posty: 330
Dołączył(a): 31 paź 2007, o 22:15
Lokalizacja: Z piekła

Postprzez mahika » 6 lis 2007, o 10:37

To też jest jakaś forma rozmowy :)
Nie użalasz sie nad sobą, poprostu wyrzucasz z siebie cały żal, tak ja to odczuwam.
Kilka dni? A co to jest kilka dni, kobieto, masz prawo do smutku, masz prawo też do uśmiechu. Ja wierzę że nadejdzie taki dzień, tymczasem, mów, żal sie, po to jest forum, żeby razem zapłakać, razem sie uśmiechać...
Jestem z Toba, myśle ze wszyscy jesteśmy :)
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Abssinth » 6 lis 2007, o 10:38

hej Reniu....a Ty znowu siebie sama dolujesz...uzalanie sie nad soba nastepuje wtedy, kiedy ma sie bardzo blahy powod i robi sie kolo niego wiele zamieszania, nie chcac sobie pomoc nawet.....a Ty masz powazny powod, i szukasz pomocy....oby Ci sie udalo znalezc przynajmniej troche sily u nas.....
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez renata1975 » 6 lis 2007, o 15:06

Jestem juz zmeczona szukaniem sił:-(:-(
Szukałam je jak Bylam mała,pozniej aby przeżyć procesy sądowe,pozniej aby nie załamać sie po smierci męża,no i wtedy kiedy uszkodzili mi syna przy porodzie,i znow procesy sądowe,i jak sie dowiedzialam ze moja kruszynka urodzi sie chora,i jak zostawił nie facet z ktorym chcialam spędzić resztę zycia.
A teraz juz nie mam sily aby szukać w sobie siłę:-(:-(:-(:-(
renata1975
 
Posty: 330
Dołączył(a): 31 paź 2007, o 22:15
Lokalizacja: Z piekła

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 195 gości