Nasze dziela

Rozmowy ogólne.

Nasze dziela

Postprzez nusia___ » 29 sty 2011, o 01:16

Wklejam pare moich wypocin troche depresyjnych ale coz, mam nadzieje ze komus sie spodoba i zachecam do pokazwania swiatu swoich.

:paluszek: Nie kopiowac ! :paluszek:




„W czterech ścianach…”


W czterech ścianach ,
Głos sumienia dopada ją.
Pragnie jak ptak wśród swoich znaleźć się.
Samotność wciąż przygniata i zatrważa ją,
Jak ciemne chmury i burzy grzmot.
W ciemnym lesie sama jest i woła,
Ale tylko echem odbija się strach i ból.

Długi i trudny szlak w lesie tym przeszła już,
Poznając czym jest mrok i Fortuny wola zła.
Choć ciemny las zatrważa ją nie ma siły by dalej iść.
Nie pamięta już widoku łąk choć tęskni za czymś wciąż…




„Do Boga”


Panie , wola Twoja nieunikniona rani mnie,
Błagam Cię o coś wciąż, choć inna Twoja wola jest.

Zgadzać się z Tobą potulnie chcę,
Bo kim jestem by sprzeciwiać Ci się,
Choć nadzieje mam ze nauczyć mnie czegoś chcesz
I wskażesz droge do ramion swych.

Do Ciebie pojść na skróty chciałam ,
Lecz nie taka była wola Twa.
Przyjmij wkońcu mnie , otrzyj łzy i spocone czoło me.

Uczono mnie żeś Ty wszechmocny i miłosierny,
Wierzyć w to chcę ,ale co innego zsyłasz mi…




„List”

Tyś mi zawsze ostoją była,
Kraina pogodności i spokoju
Tuliłaś mnie mocno i śpiewałas przy łóżeczku ,
Twarz swą na rękach Twych kładłam
I marzyć jeszcze mogłam

Boję się zajrzeć do serca swego,
Bo cóż tam teraz znaleźć mogę ?
Opuściłaś mnie tak nagle,
Nim zdążyłam nacieszyć się Tobą.
Za rękę Cię trzymałam mocno,
I puścić nie chciałam,
Z Tobą iść chciałam tuląc mocno

Dziś stoje nad Twym grobem,
I powiedzieć co mogę?
Pozostał tylko ból i żal po Tobie.
Upadłam tak nisko i boleśnie ,
Że wstyd mi przed Tobą,

Mineło lat już tyle ,a ja wciąż boleje,
Unikam rozmowy z Tobą ,jak winny wzroku,
Bo gdzie się znalazłam ?
Spadam wciąż w dół tęskniąc za Tobą.
Wierzyć tylko mogę,
Że jeszcze dotkne policzka Twego,
A Ty ukoisz mnie swym dotykiem i twarzą pogodną
[/u]


„Zaćmienie”


Czy na los taki,
Zasłużyć mogłam?
Czy to Bóg się mści ?
Czy ta droga długa jeszcze jest ?

Zmęczenie przygniata mnie do podłogi ,
Rozgniata jak but robaka.
Chcą bym „uwierzyć chciała”
Ale nie mówcie mi ,
Że chcieć to móc

Jak uwierzyć im pustym słowom?
Z ust ,które jęku bolesnego nie wydały?
Oczom ,które łez potoku nie zaznały?
Uszom ,które chichotu szyderczego nie słyszały ?
Jak uwierzyć im mam?
Że Bóg się zmiłuje ,
Pokaże mi słońce ,
I o zaćmieniu zapomne,
Jak?

Ciemność stała się moim domem
A w domu bezpiecznie jest
Choć zły duch szarpie,
Złowrogo szepcze do ucha,
Zranionego ducha.
Jak bez lęku dom swój opuścić ?
I w nieznane progi ich domów wejść ?




„Modlitwa… na dobranoc


Łza po policzku spływa,
Kolejna.
To jak odmienny stan,
Świadomośći.
Jak ból ,
Który czujesz,
Widząc cierpiące dziecko.


Czy długo jeszcze
Tak ma być?
Boże ,odpowiedz mi.

Ty ,
Stworzyłeś,
Mnie ,na obraz swój i podobieństwo,
Czy też tak cierpisz ?
Odpowiedz !
Proszę…

Czy nauczyć mnie
Współczucia ,
Chcesz ?
Prowadzisz mnie ,
Przez drogi tak kręte,
Jak byś chciał,
Uczynić mnie świętą.



Jak mam ufać Tobie ?
Kiedy sens życia umarł w sobie.
Wierzyć w Twoje miłosierdzie?
Mam?
Ty,
Dlaczego mnie stworzyłeś?
Dla zabawy złego ducha ?

Wierzyłam ,
Żeś Ty miłością.
Mówili mi, że z szatanem,
Toczysz bój.
Dla mnie.
Dla ludzi Twych.

Wierze ,że on jest,
Czuje….
Ale Ty…
Nie dajesz znaku,
O sobie.
To chyba nie jest najlepsza
Modlitwa

Już dawno ,
Nie mówiłam pacierza,
Bezmyślnie klepiąc wyuczonych słów.
Ale rozmawiałam z Toba,
Jak gdybyś był i serce miał w piersi.
Ale czy jesteś?


Nie oddzywasz się…
Do dziecka swego nie przemówisz?
Dlaczego ja,
Tylko ,
Mam błagać i prosić,
I łez potoki wylewać?

Wole odejść stąd.
Bo tu ciemno,
Bez nadzieji słysze głos ,
Wole odejść
Z tąd.
Nie wiem dokąd,
Lecz wiem ,że nie czuć ,
Lepiej jest.
Dobranoc…



„Upadek”


Krwi strużki płynące,
I blizny szpecące,
Na ciele mym,
Historia się objawia ,
To życiorys mego upadku ,
Do piekła statku.

Bezbronne ono było,
Gdy burza ta nastała,
I rozrywała na strzępy me młodzięncze marzenia.
Teraz na nich osiadł kurz,
Sił nie znajde by je odgrzebać.

Panie , czemuś mi to zesłał ?
Nie , nie ma Boga
Są tylko figury i krzyże przy drogach.
Do koguż teraz zwracać się mam ,
Błagać marnie , jeśli jego już nie ma ?

Kimże ja jestem ?
Gdy wiara ma ustała a duch gnuśnieje ?
Niczym,
Bez Boga.
Została tylko ona,
O krawędziach dwóch tnących,
Dla duszy ukojenia i ciałą męczenia.

Kto mnie teraz w stanie pojąć jest ?
Nawet ja sama już nie.

Miłosierdzie , pomóż mi proszę!
Kiedy ja cierpie i męcze katusze.
Wiary już nie mam i siebie,
Zatraciłam

[/b]
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez oliwia » 29 sty 2011, o 11:10

jutro jest domysłem

czasem przedłużeniem dziś i mgnieniem wczoraj

kiedy indziej opowieścią szaleńca

który pomieszał rozdziały

/ 10.07.2010/


ładnie nusia :!: :wink:
Avatar użytkownika
oliwia
 
Posty: 3388
Dołączył(a): 27 sty 2008, o 09:18
Lokalizacja: Oliwkowo

Postprzez Winogronko7 » 29 sty 2011, o 14:25

Uważam, że są dobre.

Choć nie znam się na tym, Nusia pisz dalej:D
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 31 sty 2011, o 00:57

Apetyczne te Wasze dzieła :).
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez nusia___ » 31 sty 2011, o 17:30

:)
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30

Postprzez Strawberry » 31 sty 2011, o 18:04

"Hipokryta"

Piękne słowa, ach, jakież urocze
Szkoda, że nie dla niej.

Nieposkromiony radosny śmiech
Szkoda, że nie przy niej.

Słodkie cenne obietnice
Szkoda, że niedotrzymane

A ona?
A ona najlepsza uczennica, bo
On jest hipokryta.
Cudne kłamstwa płynął z ich ust
Subtelną nicią nieszczęśliwości owiane
Avatar użytkownika
Strawberry
 
Posty: 455
Dołączył(a): 3 gru 2008, o 16:23

Postprzez nusia___ » 27 lut 2011, o 22:41

Sama nie wiem co o tym myslec , napisalam , ale mam watpliwosci....

Wola,
Po – woli,
Odchodzi.
Czucia odpływają,
Jak,
Maszty pirackich statków,
Za horyzont.
Wiara mocnieje i tkwi,
Głęboko tak.
Lece,lece
Lece.

Żeby cząstkę snu,
Zasmiast,
Fluoru ,
Pasta zawierała

By obłoki były lawendowe,
A lekarstwa truskawkowe.

Żeby zamiast nocy,
Był dzień,
I żeby noc była,
Kiedy dzień ,
Budzić się ma.

Żeby o brzasku poranka,
Ptaki nadzieje,
Zwiastowały.
A nie zgrzyt,
Zębów mych słyszały.

Żeby nie czuł,
Nikt,
Goryczy,
Żalu do brata swego,
Ani bólu żadnego.

Czy to już niebo ?
Avatar użytkownika
nusia___
 
Posty: 836
Dołączył(a): 4 lut 2008, o 20:30


Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 538 gości