Sansevieria napisał(a):Bez względu na to, jak bardzo każdy pragnie i chce czuć się szczęśliwy "tu i teraz" cierpienie w wielu odmianach jest stwierdzalne i nieuniknione. Na poziomie fizycznym, emocjonalnym, wskutek zdarzeń nieuniknionych, działań i zaniechań innych ludzi na skalę mikro oraz makro. Szukać go nie ma po co, i tak się pojawi. Mam wrażenie że sztuką jest przeżyć swoje doczesne bytowanie w stanie ogólnego szczęścia mimo cierpienia, którego uniknąć się zwyczajnie nie da.
Zgadzam się z tym. Cierpienie jest nieuniknioną częścią życia. Np. Budda wysnuł cztery wnioski, obserwując życie tzw. doczesne, a wnioski te nazywane są obecnie Czterema Szlachetnymi Prawdami:
1* Prawda o Cierpieniu - Wszystkie żywe istoty nieuniknienie doświadczają cierpienia.
2* Prawda o Przyczynie Cierpienia - Źródłem, przyczyną cierpienia jest niewiedza.
3* Prawda o Ustaniu Cierpienia - Przyczynę pragnienia można unicestwić.
Istnieje sposób na ograniczenie cierpienia.
4* Prawda o Ścieżce Prowadzącej do Ustania Cierpienia - Dokładne wskazówki, zwane Ośmioraką Ścieżką, które prowadzą do ustania przyczyny cierpienia. A ta ścieżka, to nic innego, jak wskazania, rodzaj przykazań, ale pozbawionych dogmatu. Są to: właściwy pogląd, właściwe postanowienie, właściwa mowa, właściwe działanie, właściwy żywot, właściwe dążenie, właściwe skupienie, właściwa medytacja.
W kwestii pojmowania szczęścia jest wiele róznych definicji. Ilu ludzi, tyle sposobów na rozumienie. Ja osobiście wolę mówić o szczęśliwości, bo szczęście mi się kojarzy z wygraną na loterii ;-) Dla mnie owa szczęśliwość, to m.in. właśnie zrozumienie, że życie to zmiana, że bycie "tu i teraz" nie oznacza, że liczę się tylko ja i moje poczucie szczęścia, nie oznacza, że mam przeszłość i przyszłość w tyle, ale oznacza, że tak naprawdę trwa tylko ta chwila teraz. To, co mam do dyspozycji jest ciągle mijającym 'teraz' :-) i jedyne, co mogę zrobić, to być jak najbardziej uważna na to 'teraz', jak najpełniej je przeżywać, doceniać. Bo własnie to 'teraz' kształtuje ewentualne moje bycie w kolejnych ewentualnych chwilach ;-) A taka uważność jest możliwa tylko wtedy, gdy umysł jest w równowadze, spokoju, a jednocześnie bardzo bystry i otwarty. Tak ja to widzę, owo "szczęście". :-)