kobieta w pracy..

Rozmowy ogólne.

Postprzez Bianka » 22 sty 2011, o 20:34

Ja pracowałam w zespole 11 bab i niestety było tak jak pisze Kasiorek, ciągle problemy...a w innych filiach gdzie był chociaż jeden facet było od razu inaczej, facet w grupie bab łagodził obyczaje:) od razu inaczej się zachowywały, tak po prostu jest baby są trudne w pracy wiem to z własnego doświadczenia:)
Mój mąż pracował z facetami samymi wcześniej teraz ma 2 baby w pracy i ciągle mają jakieś ale a faceci nie...z facetem się dogadasz nawet jak wyniknie jakas sprawa, ale nie ma tej zawisci, zazdrosci itp...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez biscuit » 22 sty 2011, o 20:43

Bianko,
sądząc po Twojej wypowiedzi (i innych na forum)
wg mnie, idziesz najlepszą drogą
żeby powielić wzorzec swojej mamy

Twój przykład jest wg mnie dobry
na zobrazowanie transformacji patriarchalnych wzorców
z pokolenia na pokolenie
o których pisałam wcześniej
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Bianka » 22 sty 2011, o 20:57

A ja myślę Biscuit że powinnaś odnieść się do mojej TU wypowiedzi jak już a nie wykorzystywać to że wiesz coś o mojej rodzinie więcej...owszem w mojej rodzinie jest jak jest ale nie ma to nic z moim doświadczeniem zawodowym! i tym jak zachowuje się grupa 11 bab względem siebie w pracy...zaznaczam również że nie pisałam w ogóle że pracę wykonują mniej efektownie przez to...swoje obowiązki wypełniają równi dobrze jak mężczyzni, po prostu gorzej jest z atmosferą...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez biscuit » 22 sty 2011, o 21:10

Bianka napisał(a): zaznaczam również że nie pisałam w ogóle że pracę wykonują mniej efektownie przez to...

nie dość że równie efektywnie, to jeszcze efektownie
wow! women rulez!
:D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Honest » 23 sty 2011, o 00:17

Wiecie co, ja mysle, że jednak płeć jest tutaj drugorzędna, miałam okazję współpracowac z bardzo sensownymi kobietami i mężczyznami. Przyznam, że trudno jednak było czasem wytrzymac z osobami, które nie miały pokładanego swojego zycia i różnych traum - miałam m.in. szefa DDA, pewnie i z zaburzeniami osobowości, podejrzewam, że depresyjnymi stanami i dziekuję, najgorszemu wrogowi tego nie życzę! :shock: Myślę, że sa ludzie, którzy potrafią sami sobie poukładać swoje trudne przezycia lub z pomocą niekoniecznie psychologa, ale jakiegoś mentora. Niektórzy jednak piastujący stanowiska kierownicze powinni iśc naterapię, bo wtedy wykańczają cały zespół :shock:
Avatar użytkownika
Honest
 
Posty: 8326
Dołączył(a): 25 sie 2007, o 22:03

Postprzez Bianka » 23 sty 2011, o 00:39

Literówka zwykła Biscuit, a Ty co taka uszczypliwa się zrobiłaś? druga impresja...
no i tak jest między babami, sama jesteś tego najlepszym przykładem, zawsze jakiś problem...
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 23 sty 2011, o 00:44

biscuit napisał(a):
ewka napisał(a):No. Coś w tym jednak musi być.

no
na przykład patriarchalny model wychowania
programujący kobiety jako uległe wobec mężczyzn

wg którego, żena, za pultem może se stać
ale nie dosiadać szefowskiego stołka

No na przykład.

Albo - abstrahując od wszędobylskich modeli - najzwyczajniej w świecie współpraca z gr. męskim może okazać się lepszej jakości niż [np] z rozemocjonalizowaną, sfochowaną kobietą.


Honest napisał(a):Niektórzy jednak piastujący stanowiska kierownicze powinni iśc naterapię, bo wtedy wykańczają cały zespół :shock:

Bezcenna uwaga.
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Postprzez Księżycowa » 23 sty 2011, o 00:48

Albo na szkolenia jakieś zarządzania zespołem, może jakieś elementy psychologiczne, organizacyjne i logistyczne... Bo patrząc po swoich doświadczeniach, to kierownik został kierownikiem nie wiem czemu... Moja siostra na przykład jak została kierowniczką, to nie zapewnili jej czegoś takiego a sama stwierdziła, że by chciała się chociaż wdrozyć, bo się boi trochę być z drugiej strony...

Co raz częściej zauważam, że zostaje kierownikiem osoba bez kompetencji... I posadzona bez żadnego przygotowania (nie jest to zarzut do żadnej ososbu z tąd i powtórzę nie uważam, że każda osoba jest właśnie tak posadzona na stanowisko, ale jest ich coraz więcej!!!)
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez biscuit » 23 sty 2011, o 02:20

Bianka napisał(a):no i tak jest między babami, sama jesteś tego najlepszym przykładem, zawsze jakiś problem...

no
i w dodatku od lat pracuję na kierowniczym stanowisku
8)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Księżycowa » 23 sty 2011, o 02:24

Bianko,
sądząc po Twojej wypowiedzi (i innych na forum)
wg mnie, idziesz najlepszą drogą
żeby powielić wzorzec swojej mamy


Diagnoza jak od medyka... Ci ,,inni" to m.in ja? Nazywajmy rzeczy po imieniu...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Bianka » 23 sty 2011, o 02:27

biscuit napisał(a):
Bianka napisał(a):no i tak jest między babami, sama jesteś tego najlepszym przykładem, zawsze jakiś problem...

no
i w dodatku od lat pracuję na kierowniczym stanowisku
8)


no i? dlatego tak się pienisz?:)
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Sanna » 23 sty 2011, o 02:27

W moich doświadczeniach zawodowych kobiety są: konkretne, rzeczowe, nastawione na rozwiązania, poukładane, uczciwie- na stanowiskach managerskich w szczególności. Może akurat dobrze trafiałam przez 12 lat odkąd pracuję. Faceci niestety mają tendencję do uprawiania na gruncie zawodowym walk kogutów - jeden pręży pierś przed drugim :).
Sanna
 
Posty: 1916
Dołączył(a): 27 lut 2008, o 15:05

Postprzez biscuit » 23 sty 2011, o 02:29

wyraziłam się nieprecyzyjnie

kasiorku
miałam na myśli inne wypowiedzi Bianki na forum
która opisywała ze szczegółami
nie tylko problemy swoje
ale również problemy swojej mamy
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez Bianka » 23 sty 2011, o 02:37

Co ma piernik do wiatraka??? to co tu napisałam nie ma nic wspólnego z tamtymi problemami i zejdz ze mnie!
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez Księżycowa » 23 sty 2011, o 02:41

na podstawie tego, co napisałś wcześniej

[/quote]dobrze Ci się kojarzy kasiorku
i wg mnie, czytając Twoje wypowiedzi w tym wątku
mimo deklarowanej niechęci
jesteś na dobrej drodze, żeby do tego gara trafić
Sad[quote]

Wyglądało to na to, że ,,(inni na tym forum)" to również ja...

Tak jakoś mi się w jedną całość to ułozyło...
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Dyskusyjne

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 281 gości

cron