Lista źle rokujących cech osobowości...

Problemy z partnerami.

Postprzez limonka » 22 sty 2011, o 02:40

ophrys napisał(a):Sinusoida, jak Wam się udało rozwiązać ten problem w komunikacji?

Ciekawi mnie bardzo, bo ja miałam dokładnie to samo (jakbym o własnym byłym czytała!).
Też słyszałam niejednokrotnie, że moja niedomyślność oznacza brak miłości, zainteresowania itp.

Ja na tym problemie poległam - nie mogłam przeskoczyć tego muru w głowie partnera.
Ano chyba Sie Nie udalo Bo sinusoida juz z nim Nie jest :(
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Sinusoida » 22 sty 2011, o 15:24

---------- 13:59 22.01.2011 ----------

O tym, że powinnam się była domyślać czego on potrzebuje i oczekuje dowiedziałam się podczas rozmowy już po mojej wyprowadzce i po naszym rozstaniu. Próbowałam mu tłumaczyć, że nikt nie jest duchem świętym i że powinien wyrażać swoje potrzeby bo tak właśnie robią ludzie dojrzali i nie ma w tym nic złego. Nie zgadzał się wtedy ze mną... kilka dni później przyznał mi rację, że mógł mnie poprosić bym raz na jakiś czas poszła z nim do kościoła (wcześniej m.in. to mi wyrzucał, że sama na to nie wpadłam pomimo że nigdy nie ukrywałam przed nim swojego zdania na ten temat a on nigdy nie namawiał mnie bym z nim poszła), ale wiem że zrobił to za sprawą osoby trzeciej, z którą rozmawiał. I ta osoba (chwała jej za to) na szczęście miała podobne zdanie do mojego, że mógł powiedzieć, poprosić. Tak więc co do tego przyznał mi rację ale jeśli chodzi o fakt, że przez 4 lata mi nie powiedział że jeśli nie zmienię 2 rzeczy w sobie to nici (oto głównie miałam do niego żal przy rozstaniu) - tego nadal nie przyjął. A przynajmniej mi tego nie powiedział.

---------- 14:24 ----------

Tak więc - do naszej listy, które powinny zaniepokoić (może niekoniecznie kończyć związek) dodałabym:

sztywność w myśleniu (brak elastyczności) i

nieumiejętność wyrażania swoich potrzeb.
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez sikorka » 22 sty 2011, o 17:06

ciekawy temat :)
jestem zdania, ze kazdy z nas inaczej odbiera drugiego czloweka. inne cechy sa dla niego wazne, mniej wazne albo w ogole bez znaczenia. to, co przeszkadza jednemu, na drugim juz nie robi wrazenia. dlatego podejmujac decyzje o wspolnej przyszlosci powinnismy wziac pod uwage jak MY postrzegamy naszego partnera, czy posiada on cechy, ktore NAM przeszkadzaja i nie rokuja dobrze na pomyslnosc naszego zwiazku.
nasunely mi sie pewne cechy/zachowania, ktore mnie dalyby wiele do myslenia:
- brak wdrazania nas w zycie naszego partnera, niezapoznawanie ze znajomymi i rodzina oraz odwrotnie - brak zapalu do poznania naszych bliskich,
- unikanie komplementow przy jednoczesnym slowotoku na temat innych kobiet. to sie wiaze z nieumiejetnoscia stawiania partnerki zdecydowanie wyzej anizeli inne kobiety.

na co przymknac oko? ja mysle, ze na nic co nam przeszkadza, co nas frustruje. rozmawiac, rozmawiac i jeszcze raz rozmawiac. jesli pewne tematy (z poczatku blahe, jak na przyklad rozrzucone skarpetki) nie zostana przepracowane przez nas to w koncu urosna do rangi wulkanu, o ktory bedziemy sie doslownie zrec.

co jest niewytlumaczalne? wg mnie zdrada, przemoc fizyczna, slowna wulgarnosc w stosunku do nas.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Sinusoida » 22 sty 2011, o 17:44

to, co przeszkadza jednemu, na drugim juz nie robi wrazenia. dlatego podejmujac decyzje o wspolnej przyszlosci powinnismy wziac pod uwage jak MY postrzegamy naszego partnera, czy posiada on cechy, ktore NAM przeszkadzaja i nie rokuja dobrze na pomyslnosc naszego zwiazku.


Zgadzam się Sikorko ale zakładając ten temat bardziej miałam na celu stworzenie listy cech na tyle niepokojących, że z dużą dozą prawdopodobieństwa źle rokujących dla związku, dla większości z nas. Bo dziewczyna, która przywykła do pewnych emocji w dzieciństwie może nie dostrzec niebezpieczeństwa. Co można usprawiedliwiać a co jest niewybaczalne? Nie chodzi mi o takie błahe sprawy jak właśnie skarpetki bo niektórzy łatwo na to przymkną oko, inni z kolei nie, więc to kwestia osobnicza a jakże:)

Zwróciłaś uwagę myślę, że na bardzo ważną kwestię. Czy rozmowy z partnerem coś pomagają. Tzn. czy jeśli mówię o czymś to czy spotyka się to z jakimś pozytywnym odzewem czy z ignorancją. Np. mój były twierdził, że KAŻDY facet rozrzuca skarpetki po pokoju, niemal traktował to jak atrybut męskości... i nie udało mi się go przekonać, że mnie to drażni... Powiedział mi, że powinnam go akceptować takim jakim jest...
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez mahika » 22 sty 2011, o 17:54

że KAŻDY facet rozrzuca skarpetki po pokoju, niemal traktował to jak atrybut męskości... i nie udało mi się go przekonać, że mnie to drażni... Powiedział mi, że powinnam go akceptować takim jakim jest...


O mamo, ja skarpetek swojego nie widziałam chyba nigdy w innym miejscu jak kosz z bielizną czy szuflada.... To już predzej ja porozwalam swoje ciuchy.

sikorka napisał(a):co jest niewytlumaczalne? wg mnie zdrada, przemoc fizyczna, slowna wulgarnosc w stosunku do nas.

A przemoc psychiczna?
Artykuł z Pisma Niebieska Linia

Ciekawy artykuł jak sobie radzić z tyranem
Ostatnio edytowano 22 sty 2011, o 18:04 przez mahika, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez Sinusoida » 22 sty 2011, o 18:02

Przemoc psychiczna także tylko trudniej ją zdemaskować...
Avatar użytkownika
Sinusoida
 
Posty: 1225
Dołączył(a): 25 sie 2009, o 19:59

Postprzez sikorka » 22 sty 2011, o 18:04

mahika napisał(a):A przemoc psychiczna?

tez, jak najbardziej. dlatego napisalam o wulgarnosci, mialam tu na mysli obrazliwe wyzwiska pod naszym adresem.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez mahika » 22 sty 2011, o 18:07

Chyba na tym można byłoby się skupić najbardziej.

Tu chyba jest wszystko (może nie wszystko, ale w miare czytelnie)

PRZEMOC

Tak myślałam sikorka, ze masz to na myśli, jest tego masa, warto znac formy każdej przemocy, byc wyczulonym i wiedzieć jak sobie z tym radzić, jak rozpoznać takiego tyrana - przemocowca. Dotyczy to też kobiet, które namiętnie tę przemoc stosują.
Ostatnio edytowano 22 sty 2011, o 18:12 przez mahika, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez sikorka » 22 sty 2011, o 18:09

ograniczanie snu .... hmmm... ja codziennie kolo 11-12 slysze ze juz sie naspalam i powinnam juz wstac (;) )
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez caterpillar » 22 sty 2011, o 19:43

Najczęściej takie osoby w fazie promocji są po prostu rewelacyjne -


Hahaha

no najlepiej poczekac az faza promocji minie i zacznie sie codziennosc..chociaz znam takich co kilka lat potrafili swietnie sie promowac :wink:

chyba wszystko juz bylo.. ja dodam

-chamstwo
-brak szacunku do innych
-brak odpowiedzialnosci
-klamstwo jako sposob na osiagniecie celu
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Mgielka » 22 sty 2011, o 19:49

To i ja dorzucę coś od siebie. Ponieważ przez tzw. klapki na oczach stałam się ofiarą stalkingu, chcę ostrzec inne kobiety by nie popełniły tego błędu co ja...
Najpierw standardowo poznawanie się, kwiatki, randki itd...potem zamieszkanie razem, było słodko mile i szczęśliwie ALE małymi kroczkami zaczynał się horror :(
Najpierw kontrola telefonu ot tak przez przypadek chciał zadzwonić z mojego telefonu, potem kontrola laptopa, zakładanie szpiegów na laptopie żeby wiedzieć co i kiedy i z kim pisze, coraz rzadsze wyjazdy do domu ( miałam 320 km do rodzinnego miasta i domu),
Takimi kroczkami doprowadził do tego ze miał nade mną kontrole, potem zaręczyny, ustalanie daty ślubu...i nagle mi się załączyła żarówka kontrolna, postanowiłam wyjechać, wyprowadzić się, wrócić jak to się mówi na stare śmiecie do rodziców. Odkrył to bo zapomniałam skasować rozmowy z przyjaciółka, wracam w niedziele po pracy a tu texty ze mam wypie*rdalac, ze mam się pakować i spadać z jego mieszkania. Ubrania miałam wyrzucane przez okno, padał deszcz, zabrał mi klucze od auta które potem złością, krzykami ze pójdę do sąsiadów mi oddal, i tak oto o godz 21,00 zostałam sama ze swoim dobytkiem w swoim samochodzie na stacji benzynowej. Bez telefonu który mi zabrał :(
Plącząc a właściwie wyjąc z rozpaczy nie wiedziałam co zrobić, bo drogi nie znałam do domu, mapy nie miałam, nie miałam Tam znajomych, miałam tylko jedna koleżankę którą poznałam w pracy ale nie wiedziałam gdzie mieszka, nie miałam telefonu.
Zapłakana, ubrana w wyciągnięty dres, z mokrymi włosami, rozmazanym makijażem weszłam na stacje żeby zapytać kogokolwiek o drogę, kupić mapę.
zostałam ciepło przyjęta przez przesympatycznego pracownika stacji, sama się dziwiłam ze nie zostałam potraktowana jak jakaś dzikuska.
I tak ruszyłam w drogę, 7 godzin jechałam, gdy dotarłam do domu było już rano, popłakałam się ze szczęścia ze jestem wreszcie u siebie.
Potem długie rozmowy z rodzicami itd..
I zaczął sie koszmar
zaczął wydzwaniać, szantażować,
znalazłam porady gdzie, co i jak
Zgłosiłam Go na policje za Stalking, SMS, rozmowy wszystko było dowodem przeciwko Niemu.
Od tamtego dnia minęło ponad 2 miesiące, jakoś żyje..
ale odcisnęło do piętno na mojej psychice, wiem ze już nie zaufam żadnemu facetowi :(

Przepraszam ze się tak rozpisałam ale z nikim o tym nie rozmawiałam

Uważajcie na takich słodkich kłamców którzy potrafią grac tak ze ciężko idzie się zorientować.

Mgielka
Avatar użytkownika
Mgielka
 
Posty: 216
Dołączył(a): 8 sie 2007, o 21:51
Lokalizacja: wielkopolska

Postprzez Bianka » 22 sty 2011, o 21:10

---------- 20:09 22.01.2011 ----------

Ja mogę dorzucić stosunek do matki..jak o niej mówi, jak ją traktuje- z agresją, z nienawiścią, lekcewazeniem niedobrze ale druga strona jesli są objawy zbytniego zaptarzenia" a mamusia twierdzi, a mamusia woli..." tez czerwona lampka...

o przemocy nie będę dorzucać bo nie jestem na to dobrym przykładem :oops:
Chyba że komus pomoze jak to się moze zaczynac...

hmm


generalnie duzy poziom stresu czy agresji, mozna zaobserwowac za kierownicą, czy wrzeszczy na innych kierowcow, przeklina, badz ze zlosci zajezdza drogę i wyskakuje z auta żeby "przemowic" do rozumu innemu kierowcy...
w kłotni grozby słowne np " powinnas dostac w pysk" mogą nam zapalic lampkę ze w koncu kiedys w ten pysk dostaniemy...:(

---------- 20:10 ----------

no i poprzednie związki, jak mówi o byłych, trzeba być czujnym i obserwować..
Avatar użytkownika
Bianka
 
Posty: 5298
Dołączył(a): 11 maja 2007, o 20:29
Lokalizacja: nieokreślona

Postprzez ophrys » 22 sty 2011, o 21:18

Sinusoida napisał(a):Tak więc - do naszej listy, które powinny zaniepokoić (może niekoniecznie kończyć związek) dodałabym:

sztywność w myśleniu (brak elastyczności) i

nieumiejętność wyrażania swoich potrzeb.


Trzy razy tak!
Zastanawiam się czy rzeczywiście tylko zaniepokoić. Może nawet zaniepokoić bardzo, bo z czasem jak zauważyłam u swoich partnerów te poglądy coraz bardziej im kostniały.

Więc trzeba już na początku rozmawiać, rozmawiać...

No właśnie, dodam jeszcze jedną cechę:
- nieumiejętność rozmawiania bądź niechęć do opanowania tej uiejętności.
Avatar użytkownika
ophrys
 
Posty: 1346
Dołączył(a): 10 paź 2008, o 14:18

Postprzez Smerfna » 22 sty 2011, o 22:54

hm.... przeczytałam i myślę że wszystko co najważniejsze zostało umieszczone :)
Avatar użytkownika
Smerfna
 
Posty: 330
Dołączył(a): 12 sty 2008, o 17:18

Postprzez PodniebnaSpacerowiczka » 24 sty 2011, o 23:55

- brak higieny vs kultury osobistej
Avatar użytkownika
PodniebnaSpacerowiczka
 
Posty: 2415
Dołączył(a): 22 maja 2007, o 21:03
Lokalizacja: Wszędzie mnie pełno ;-).

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 198 gości

cron