Sinusoida napisał(a):Zapytałam dlaczego nie postawił sprawy tak jasno już dawno temu to usłyszałam, że nie mógł mi tego powiedzieć bo gdybym pod wpływem jego słów to zmieniła to by to nie miało takiego znaczenia. zależało mu bym sama do tego doszła, bym zmieniła się pod jego wpływem...
Postawiłaś sprawę konkretnie, jasno i prosto, to mi się podoba. Jego tłumaczenie wydaje mi się dziwne jakieś i pokrętne. Takie, że nic z niego nie wynika.
Swoją drogą... jest jakimś mocnym katolikiem i przeszkadzało mu Twoje nienawrócenie - ale nie przeszkadzało mu przedślubne mieszkanie razem. Dziwnie jakoś.
Teraz upłynęło trochę czasu... ile to jest "trochę"?
Honest napisał(a): Albo ktoś czuje, że wierzy, albo nie...
No dokładnie! Fakt jest też taki, że się nie wierzy i się uwierzy... patrz - ja.