paranoja z zaręczynami

Problemy z partnerami.

Postprzez Filemon » 21 sty 2011, o 00:40

dzięki!
:serce2: :kwiatek2:
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez caterpillar » 21 sty 2011, o 01:40

eh a ja zatesknilam do tych motylkow w brzuchu ,pokretnych smsow wzdychania na samo brzmienie imienia :)

kurcze no!
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez Filemon » 21 sty 2011, o 01:49

oj tam... motylki w brzuchu to żaden problem - wystarczy zjeść coś ciężkostrawnego, albo nie pasującego do siebie i będziesz miała takie motylki potem... że Ci się na parę miesięcy odechce! :haha: :P
Avatar użytkownika
Filemon
 
Posty: 3820
Dołączył(a): 2 gru 2007, o 20:47
Lokalizacja: Matka Ziemia :)

Postprzez ewka » 21 sty 2011, o 09:09

mahika napisał(a):
kajunia napisał(a):Czy to możliwe, żeby tak czuć np po 10 latach małżeństwa?

Przepraszam za to pytanie, ale tyle wokół mnie rozwodów, że czasem ciężko mi wierzyć w taką miłość po wielu latach...


Mnie też ciężko wierzyć w to, ale mam w domu taki przykład. Rodzice niedawno obchodzili 30 rocznicę ślubu i kochają sie chyba z każdym rokiem bardziej, sama nie wiem jak to jest możliwe, bo zawsze wydaje mi się że już bardziej nie można...

:serce:
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez sikorka » 21 sty 2011, o 14:22

fil, no ja nie mam co do tego watpliwosci, ze w odpowiednim dla Ciebie momencie stanie na Twojej drodze odpowiednia osoba :ok: :buziaki:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez biscuit » 21 sty 2011, o 14:44

sikorka napisał(a):fil, no ja nie mam co do tego watpliwosci, ze w odpowiednim dla Ciebie momencie stanie na Twojej drodze odpowiednia osoba :ok: :buziaki:

eee, a ja wątpię

bo faceci to świnie
:D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez sikorka » 21 sty 2011, o 14:53

a ktorzy faceci? Twoi?
bo ja mam na przyklad z gola odmienne doswiadczenia :)
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez biscuit » 21 sty 2011, o 14:56

sikorka napisał(a):a ktorzy faceci? Twoi?

http://www.psychotekst.pl/phpBB2/viewto ... sc&start=0

:D
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez kajunia » 21 sty 2011, o 15:12

Mam nadzieje, że życie zweryfikuje moje obawy i moje małżeństwo będzie właśnie takie jak rodziców Mahiki.

Jestem pełna wiary i obaw jednocześnie.
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez sikorka » 21 sty 2011, o 15:22

a skad te obawy kajuniu? czy w Twoim zwiazku dzieje sie cos takiego, co wskazywaloby na ewentualne przyszlosciowe niepowodzenie? z tego co wiem, to nie, wiec skad te obawy?
jesli myslisz, ze skoro innym dookola sie nie uklada to i Tobie nie powinno, to czy tak samo myslisz, ze skoro inni gina w wypadkach to i Ty zginiesz? albo skoro inni maja raka to i Ty bedziesz miala?

bis, niebardzo zrozumialam aluzje :?
Ostatnio edytowano 21 sty 2011, o 15:23 przez sikorka, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez doduś » 21 sty 2011, o 15:23

biscuit napisał(a):bo faceci to świnie
:D


ekhm,, 8)
biscuit napisał(a):kasiorek43 napisał/a:
Kobieta nie potrafi oddzielać emocji od pracy, taka nasza natura i niestety jesteśmy bardziej mściwe od facetów...

pkt 3 regulaminu
"Każdy wypowiada się wyłącznie we własnym imieniu, nie używajcie zwrotów typu: "my kobiety", "ludzie tak mają", itp."
Exclamation
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez biscuit » 21 sty 2011, o 15:37

sikorka napisał(a): bis, niebardzo zrozumialam aluzje :?

doduś też nie załapał
8)
Avatar użytkownika
biscuit
 
Posty: 4156
Dołączył(a): 10 cze 2009, o 00:51

Postprzez doduś » 21 sty 2011, o 15:40

he he... 8)
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez kajunia » 21 sty 2011, o 16:07

sikorka napisał(a):a skad te obawy kajuniu? czy w Twoim zwiazku dzieje sie cos takiego, co wskazywaloby na ewentualne przyszlosciowe niepowodzenie? z tego co wiem, to nie, wiec skad te obawy?
jesli myslisz, ze skoro innym dookola sie nie uklada to i Tobie nie powinno, to czy tak samo myslisz, ze skoro inni gina w wypadkach to i Ty zginiesz? albo skoro inni maja raka to i Ty bedziesz miala?


Nie, w moim związku nie dzieje się nic złego i nic nie zapowiada zmian.

Ja po prostu nie znam osobiście żadnego udanego małżeństwa z wieloletnim stażem. Nawet jeśli są tacy, to wiem, że są to małżeństwa z kryzysem w tle, po zdradzie lub wieloletnich kłótniach.

Może stąd takie obawy...
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez doduś » 21 sty 2011, o 16:09

kajunia napisał(a):
Nie, w moim związku nie dzieje się nic złego i nic nie zapowiada zmian.

Ja po prostu nie znam osobiście żadnego udanego małżeństwa z wieloletnim stażem. Nawet jeśli są tacy, to wiem, że są to małżeństwa z kryzysem w tle, po zdradzie lub wieloletnich kłótniach.

Może stąd takie obawy...


a czy przypadkiem nie powinno chodzic właśnie o to, żeby na koniec bilans był na plus, mimo, że w trakcie czasem i był minus ?
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 140 gości

cron