Szukam swego miejsca na ziemi

Problemy związane z depresją.

Postprzez nicka » 3 lis 2007, o 02:07

---------- 01:06 03.11.2007 ----------

:pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :pocieszacz: :serce2:

---------- 01:07 ----------

uciekam już do łóżka, bo wstaje rano, ale jestem tam z Tobą... naprawdę... przytulam najmocniej jak potrafię...
nicka
 
Posty: 66
Dołączył(a): 18 wrz 2007, o 17:31

Postprzez renata1975 » 3 lis 2007, o 11:33

Dziekuje
Chyba musze przeżyć następny dzien tylko nie wiem jak moze na poczatek dobrze by bylo wstac z łóżka :cry: :cry:
Ale nie widzę sensu nawet w wstaniu z łóżka :cry: :cry:
renata1975
 
Posty: 330
Dołączył(a): 31 paź 2007, o 22:15
Lokalizacja: Z piekła

Postprzez agik » 3 lis 2007, o 11:53

Nie szkodzi, ze nie widzisz sensu...
Wstan i tak. Zaciśnij zęby i wstań! umyj sie bo tak trzeba, uczesz się, bo tak trzeba.
jak brakuje sensu- trzeba działać jak automat.
Ja wierze, ze minie. Pewnie nigdy nie całkiem, ale minie.
Chwyć się moich słów- na poczatek.
Potem jakoś pójdzie, wierze w to mocno.

Jeśli dobrze zrozumiałam, utrata Twojego Aniłoka, to całkiem niedawna sprawa.
Pewnie jeszcze nawet Twój organizm nie przestawił sie :cry:
zaciśnij zeby i wstań!
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez renata1975 » 3 lis 2007, o 12:03

:cry: NAWET nie potrafię iść do sklepu aby kupić chleb od poniedzialku nie Bylam w sklepie bo jakos nie mam siły jedyna rzecz ktora ostatnio kupuje to znicze ktore chyba stały sie moja obsesją no i białe kwiaty ktorych jest juz tak duzo na grobie mojej kruszynki
renata1975
 
Posty: 330
Dołączył(a): 31 paź 2007, o 22:15
Lokalizacja: Z piekła

Postprzez BasiaSz » 3 lis 2007, o 12:24

Renatko...
Chwile wczesniej cos tem napomknelam w "uzaleznieniach"...
Moj synek odszedl 13 lat temu.Odszedl zanim zdazylam go przytulic.Tesknie za nim do dzis i pewnie nigdy nie przestane.Nuczylam sie jednak z tym zyc.Trwalo to troche,ale MOZNA!
Urodzilam 3lata pozniej cudowne blioznieta,teaz mam 4 miesieczna krolewne...Tesknie za moim synkiem,ale urodzenie dzieci pomoglo mi.Jesli ktos Cie pociesza slowami"bedziesz miec jeszcze dzieci"to wierz,ze to naprawde pomaga.W tamtych chwilach nie chcialam nawet sluchac,co do mnie mowia,teraz wiem,ze MOZNA WSTAC.Boli mnie dzis tak samo jak 13 lat temu,ale umiem z tym zyc,a moje dzieci kocham bezgranicznie.


Tule Cie mocno.Basia
BasiaSz
 
Posty: 43
Dołączył(a): 17 sie 2007, o 21:44

Postprzez renata1975 » 3 lis 2007, o 14:19

Widzisz ja juz nie bede miala dzieci bo niby z kim moj facet odszedł gdy tylko sie dowiedział że nasze maleństwo bedzie chore nie potępiam go za to bo wiadomosc że w domu bedzie dwoje chorych dziec napewno go przerosła ale wiem ze juz nigdy nie bede chciala aby wrócił bo pomyślał tylko o sobie zostawiając mnie z chory 12 letnim synem i ciążą ktora jest w nienajlepszym stanie
No widz dzieci zero w przyszłość tym bardziej ze okazuje sie ze ja nie zasłużyłam na piekne zdrowe dziecko tylko pytam DLACZEGO?
Nigdy w zyciu nie zrobilam nikomu krzywdy a moze po prostu to kara za to ze jestem na tym swiecie i ze zawsze starałam sie byc dobrym czlowiekiem ale skoro komus przeszkadza to ze chce byc Szczesliwa na tym świece to moze powinnam pomyslec o zmianie świata na inny
renata1975
 
Posty: 330
Dołączył(a): 31 paź 2007, o 22:15
Lokalizacja: Z piekła

Postprzez nicka » 3 lis 2007, o 14:29

---------- 13:25 03.11.2007 ----------

witaj reniu :cmok:
Agik bardzo dobrze Ci radzi - spróbuj mimo wszystko wstawać rano, myć się, chodzić do sklepu..., próbuj żyć, mimo tego bólu, wypełnij sobie czas chociażby zwykłym spacerem czy zakupami.
Basia wie najlepiej jak bardzo może boleć taka strata, więc doskonale Cie rozumie... Ja też wierze, że uda Ci się jeszcze być szczęśliwą, kochającą, kochaną kobietą...
teraz jest Twój czas, czas na łzy i smutek, bo rana jest bardzo świeża... ale dasz radę, mocno trzymamy za Ciebie kciuki :P
pomysl nad psychologiem prosze Cie... piszesz, że wiesz doskonale co terapeuta może Ci powiedzieć. mimo wszystko usłyszec pewne rzeczy z czyichś ust, wyciągnąć rękę prosząc o pomoc... może pomóc... spróbój, pomyśl nad tym, nie zostawaj z tym sama...

---------- 13:29 ----------

kochana, jeśli masz w domku jeszcze synka to masz dla kogo próbować się podnieść, masz dla kogo walczyć! chore dzieci nie są Twoją karą, nie myśl tak proszę. masz cudowne, wielkie serduszko i Twój Synek bardzo potrzebuje Twojego uśmiechu... jest ktoś, dla kogo jesteś największym na świecie skarbem... warto próbować dla niego :pocieszacz:
nicka
 
Posty: 66
Dołączył(a): 18 wrz 2007, o 17:31

Postprzez agik » 3 lis 2007, o 14:41

Kochana! A co z Twoim synkiem?
Weźmiesz go ze soba?
Proszę Cie wstań! Na razie tylko dlatego, że tak trzeba...
Szukałaś dla siebie pomocy u psychologa, u psychiatry?
Wierzysz w Boga?
Kłóć się z Nim, gadaj.
Nie zostawiaj swojego synka bez podpory.
Ta siłę gdzieś masz, znajdź ją w sobie
I koniecznie- wstań!
agik
 
Posty: 4641
Dołączył(a): 5 maja 2007, o 16:05

Postprzez renata1975 » 3 lis 2007, o 16:15

Nie moge iść do psychologa gdyz nie moge powiedziec swoim kolezanka z pracy ze cierpię po prostu nie potrafię!
A Bóg hm....
skoro jest to czego robi tyle zla w moim zyciu.
Mowia ze bóg jest sprawiedliwy wiec na czym polega ta sprawiedliwość?
A skoro jest to na to wychodzi ze nie zasluguje na szczęście w jego oczach wiedz nie chce tak żyć !
renata1975
 
Posty: 330
Dołączył(a): 31 paź 2007, o 22:15
Lokalizacja: Z piekła

Postprzez nicka » 3 lis 2007, o 16:49

Kochana, myślę, że ból i cierpienie w Twojej sytuacji są czyms naturalnym, domyślam sie nawet, że Twoje koleżanki z pracy wyciągając Cię na jakąś kawę czy spotkanie po pracy próbóją nieudolnie, ale jaednak jakoś Ci pomóc, intuicyjnie czują, że jest Ci bardzo ciężko. one też są kobietami! zrozumieją Twój ból napewno!!!
poza tym przecież nie musisz z nimi dokładnie omawiać tego co czujesz, a terapeuta napewno by Ci pomógł. nie bój się kochana spróbować! zawsze możesz do niego przyjść i poprostu powiedzieć to, co tutaj pieszesz - że wydaje Ci się, że to nie ma sensu, że on i tak nie jest w stanie Ci pomóc, że pioprostu nie wiesz co dalej ze sobą zrobić. chociaż nie wierzysz, że on może Ci pomóc, spróbój, już sama rozmowa pozwoli Ci troszkę się od tego cierpienia w samotności uwolnić...
a Bóg... jest teraz bliżej Ciebie niż kiedykolwiek... cierpienie nie jest sprawiedliwe, nie jest logiczne... wierzę, że jest w nim jednak jakiś sens... to właśnie kwestia wiary, nie wiedzy, bo zdając sie na racjonalne przesłanki - nie widać niczego pozytywnego... niestety ból jest częścią naszego życia, czasami nas przerasta, zasłania cały horyzont, połyka całą nadzieję... ale jest w nim sens, mimo wszystko, mimo, że to tak bardzo boli... :(
terapeuta naprawdę może Ci pomóc. nie bój się, nie wstydź, to jest Twoje życie i musisz o nie walczyć !
:serce2:
nicka
 
Posty: 66
Dołączył(a): 18 wrz 2007, o 17:31

Postprzez renata1975 » 3 lis 2007, o 18:42

Myslalam ze pisze jasno terapelci ktorych znam to moje kolezanki ja do tego grona naleze czyli jestem aktywnym zawodowo psychologiem-terapelta wiedz dlatego nie moge isc do terapelty gdyz znam odpowiedzi na moje pytania wiem jak sie zachowa terapelta w stosunku do moich problemów
renata1975
 
Posty: 330
Dołączył(a): 31 paź 2007, o 22:15
Lokalizacja: Z piekła

Postprzez nicka » 3 lis 2007, o 19:15

---------- 18:13 03.11.2007 ----------

Przepraszam, nie zrozumiałam...
Wiesz, ale to jest tak jak w wypadku księdza i spowiedzi - chociaż każdy ksiądz zdaje sobie sprawę z tego co musi w swoim życiu poprawić, którą drogą iść to i tak nie spowiada się sam sobie, udaje się po poradę do innego księdza, bo z boku sprawy wyglądają nieco inaczej, a Ty chociażbyś była niewiadomo jak cholernie dobtrym psychologiem to jesteś uwikłana w sprawę osobiście i mimo całej Twojej niewątpliwej psychologicznej wiedzy - trudno będzie Ci pomóc samej sobie... lekarz też udaje się ze swoją chorobą do innego lekarza...
reniu, jesteś cudowną kobietą, masz kochającego Cie synka, ale zrozum- Ty też masz prawo prosić o pomoc, nie jesteś idealna, jest Ci ciężko, pozwól sobie pomóc...

---------- 18:14 ----------

spróbuj chociaż... :pocieszacz:

---------- 18:15 ----------

no iprzecież nie musisz iść akurat do znajomego ci psychologa... możesz wybrać kogoś innego, jeśli taka rozmowa będzie dla ciebie łatwiejsza
nicka
 
Posty: 66
Dołączył(a): 18 wrz 2007, o 17:31

Postprzez renata1975 » 3 lis 2007, o 20:29

---------- 19:05 03.11.2007 ----------

Wiesz isc do innego psychologa
eh jesli komus bym miala doradzić psychologa to wlasnie tych ktorych znam dobrze a tych co nie znam to tylko dlatego ze nie mialam ochoty ich znać wiec robi sie koło bo wychodzi na to ze i tak Zostalam sama bo nie mogę isc do moich koleżanek wiesz mimo wszystko wroclaw nie jest duży w serię psychologów a wiekszosc znich znam pracuje w jednej z największej przychodni we wrocławiu wiec moze byc tak ze osoby ktore tu sa na forum spotykam w pracy ale to nie istotne istotne to to ze nie ufam psychologom ktorych nie chcialam poznać

---------- 19:29 ----------

Zreszta i tak podejrzewam ze to nie ma sensu
Bo nie potrafiła bym powiedziec psychologowi o tym co czuje:-(:-(:-(:-(
Bo to troche dziwne ze osoba taka jak ja pragnie znaleść sie po stronie gdzie jest mała kruszynka:-(:-(:-(:-(
renata1975
 
Posty: 330
Dołączył(a): 31 paź 2007, o 22:15
Lokalizacja: Z piekła

Postprzez nicka » 4 lis 2007, o 02:04

---------- 00:57 04.11.2007 ----------

jeśli znasz psychologów, którzy twoim zdaniem godnisą polecenia to masz to szczęście, że nie musisz szukać po omacku, próbować, wiesz przecież, że jeśli pójdziesz do kogoś znajomego to będzie to profesjonalista. wydaje mi się, że wystarczy, że powiesz: straciłam mojego Aniołka, nie potrafię znaleźć sobie miejsca, chciałabym zrozumieć dlaczego to musiało się stać... - piszesz to przecież tutaj na forum...
psychologa z tego co wiem obowiązuje też tajemnica zawodowa więc napewno zachowa to co powiesz dla siebie, tym bardziej jeśli o to poprosisz.
kochana, spróbuj wyciągnąć rękę... rozmowa, nawet pełna wyrzutów, niedomówień i znaków zapytania, może być początkiem wychodzenia w stronę światła...

---------- 00:59 ----------

hm, a myślę, że to nawet nie musi być AŻ cała rozmowa na początek, ale chociaż początek, zalążek, kilka słów, zdań... powiedz komuś jak bardzo cierpisz, MASZ PRAWO CZUĆ TAK OGROMNY BÓL, MASZ PRAWO PROSIĆ O POMOC :kwiatek2:

---------- 01:04 ----------

no i Reniu dlaczego piszesz: "to dziwne, że OSOBA TAKA JAK JA..." - Przecież nie jesteś nadczłowiekiem, Ty też masz swoje uczucia, jesteś mamą, która straciła swoje maleństwo... nie musisz udawać, że radzisz sobie doskonale sama, bo przecież tak nie jest :( zaufaj komuś kto Cie wysłucha, zrozumie, potrzyma za rękę...
nicka
 
Posty: 66
Dołączył(a): 18 wrz 2007, o 17:31

Postprzez renata1975 » 4 lis 2007, o 02:12

Ale wlasnie ja tak nie potrafię to ja zawsze slucham to ja zawsze podaje reke upadającemu nie umiem odwrócić ról:-(:-(:-(
zRESZTA co moze przynieś rozmowa gdzie znam jej przebieg to nie ma sensu
renata1975
 
Posty: 330
Dołączył(a): 31 paź 2007, o 22:15
Lokalizacja: Z piekła

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Depresja

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 449 gości