Rozstanie dla dobra dziecka?

Problemy z partnerami.

Postprzez caterpillar » 19 sty 2011, o 19:13

Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez sikorka » 19 sty 2011, o 19:14

caterpillar napisał(a):obstaje przy poradzie kogos bardziej obeznanego np. prawnika

:wink:

no to na pewno.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez pozytywnieinna » 19 sty 2011, o 23:43

sikorko jakis czas fundusz byl zlikwidowany, matki dostawaly wtedy bardzo niska kwote jakis rok temu znow go przywrocono...
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez Jaga82 » 20 sty 2011, o 00:56

Ależ się rozpisałyście kobitki pod moją chwilową nieobecność :)
Przeczytałam link od sans i kurcze chyba będzie ciężko go pozbawić tych praw. Bo co jeśli on nagle 'poczuje więź' z dzieckiem i zacznie się nim interesować? Teoretycznie będzie się wywiązywał z obowiązków i wtedy jestem w ugotowana, bo w sądzie może powiedzieć, że odwiedza, że dzwoni itp. a to ma znaczenie w tego typu sprawach.
Chcę jak najlepiej dla mojej małej. Dla mnie też-pod tym względem, żebym nie musiała się z nim użerać, biegać po sądach, kłócić.
Nie wiem, która opcja jest w moim przypadku najlepsza. Inna sprawa-jeśli go nie wpiszę w akt urodzenia a on poczuje przypływ ojcowskich uczuć może się przecież domagać badań i wpisania jako ojca.
Mam wrażenie, że cokolwiek zrobię i tak nie uniknę sądu, stresu i problemów.
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez limonka » 20 sty 2011, o 01:25

Ja bym go nie wpisywala... Czas pokaze Czy Bedzie Sie wykazywal I ubiegal o prawa... Jesli juz to aby ci zycie utrudnic:( ale poradzilabym Sie jeszcze prawnika
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Sansevieria » 20 sty 2011, o 10:25

Różnica Jaga jak dla mnie jest taka, że jesli go wpiszesz, to kotłowaninę sądową masz znacznie bardziej prawdopodobną, wręcz pewną. Bo Ty bedziesz musiała go dopaść żeby mu prawa odebrać/ograniczyć, żeby alimenty żeby mu nakazali, potem zapewne podwyżki (każda to też postępowanie sądowe) i w efekcie up... sobie i Dziecku życie przez jego ciągłą obecność i stres. Jakbyś zakładała, że przez najbliższe (i dalsze) lata będziesz go co jakiś czas "zahaczać", drażnić, jątrzyć. Jak go nie wpiszesz - tracisz alimenty i prawo do nich. Aż tyle i tylko tyle. Aż - bo każdy grosz się liczy. Tylko - bo alimenty w wyroku to nie to samo co alimenty w realu, i może się skończyć Funduszem alimentacyjnym. Jemu możesz życie utrudnić, ale to jest jedyne co wpisując osiągniesz na pewno. Natomiast cała reszta jest już niepewna.
Nie wpisując zyskujesz jedno - dla Ciebie i Dziecka będzie to z punktu widzenia prawa obcy facet. Żeby przestać być obcy musiałby włożyć w to spory wysiłek, bo inicjatywa musiałaby wyjść od niego, on musiałby wystapić z pozwem o uznanie go za ojca, a poza tym wtedy automatycznie wziąłby na siebie obowiązek alimentacyjny i parę innych. Innymi słowy jesli mu się "odmieni" to się sporo będzie musiał postarać, żeby zyskać jakiś punkt zaczepienia, bez sądowego uznania za ojca jest obcym człowiekiem. Co daje Ci pewność, że póki co jeśli przyjdzie, a Ty nie będziesz chciała go widzieć, możesz zadzwonić po policję i zażądać usunięcia z zasięgu obcego typka, co Cię nachodzi oraz nęka bezzasadnie. Możesz, nie musisz.
W podsumowaniu mnie wychodzi na to, że jeśli go nie wpiszesz, będziesz "panią sytuacji", a jesli wpiszesz - na bank uwikłasz się w wieloletnią wojnę z nim. Na wielu frontach. Jesli natomiast nastąpi cud, to wpisać zawsze zdążysz, a wypisać się nie da, bo jednak faktycznie to on tym biologicznym ojcem jest.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez pozytywnieinna » 20 sty 2011, o 11:06

no zgadzam sie z Sansiviera! jak go wpiszesz od razu to nie unikniesz klopotow, bedziesz za nim biegac, chocby po glupi podpis na paszport, czy o polski akt urodzenia, mnie sie udalo go zalatwic dzieki Paniom z urzedu, ktore po uslyszeniu mojej historii bardzo mi pomogly! a polski akt urodzenia oznacza np. ze mozesz odebrac becikowe, mimo, ze dziecko np. urodzi sie za granica!
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez blanka77 » 20 sty 2011, o 11:32

Dziewczyny mają rację. Z tym pozbawieniem praw to nie jest taka prosta sprawa i w niektórych przypadkach dzięki Bogu, że tak jest.

Nie idzie się do sądu i nie mówi, że ten pan/pani nie nadaje się na rodzica i trzeba go pozbawić praw rodzicielskich. A już ograniczenie praw zaraz po porodzie moim zdaniem graniczy z cudem. Bo małżeństwem nie jesteście i on nie musi przebywać z Tobą, potem Wami, 24h na dobę żeby się opiekować, pomagać skoro z punktu widzenia np. medycznego takiej opieki nie potrzebujecie. Jaki więc argument podasz?

Ja uważam, że urażoną dumę trzeba schować do kieszeni i trzeba zacząć myśleć rozsądnie i przyszłościowo, nie wykluczam, że za poradą specjalistów z różnych dziedzin.

W kwestii Twojej mamy i Waszych oziębłych relacji. Mnie przyszło do głowy to, że jej nikt nie nauczył okazywania uczuć. Być może sama tego nie doznała i nie potrafi tego zrobić względem Ciebie. To jest coś takiego, że człowiek jest więźniem swoich uczuć, chce przytulić, powiedzieć, że kocha, a coś go blokuje. Też tak mam i walka z tym jest bardzo trudna.

Mnie się nie podobało to, ze wysłałaś mu zdjęcie z usg. Wiesz, nie każdy ma instynkt macierzyński/ojcowski. Czasami coś takiego wytwarza się z czasem. Nie każdy jest przygotowany na przyjście na świat dziecka, czasami taką wiadomość przyjmuje się w złości, z pretensjami, dopiero z upływem czasu rodzą się pozytywne uczucia. Ja nie sugeruję, że u niego też tak będzie, ale nikogo nie da się zmusić do miłości. I jeśli on nie chce tego dziecka, to daj mu spokój. To jego sumienie i jego decyzje. I przestań żyć jego życiem, a zacznij swoim. Ja sama wychowywałam dziecko przez 15 lat, jego ojciec uznał, że on nie istnieje. Nie interesuje się niczym, czy zdrowy, czy ma co jeść, jak się uczy, itd., niczym. Ale skoro tak wybrał to jego sprawa. Z mojego punktu widzenia mam spokój, dziecko nie ma go w akcie urodzenia (dzięki moim rodzicom, bo ja bym go pewnie wpisała licząc - a może się zmieni, pokocha, będzie dobrze). Rodzice mi tłumaczyli, będzie chciał, to wszystko się da, a teraz nie komplikuj sobie życia, bo on jest nieodpowiedzialny. I mieli rację. Dziecko wie kto jest jego ojcem oczywiście, ale powiem Wam, że pomimo tego, że ja w zasadzie złego słowa dziecku na temat ojca nie powiedziałam (opowiedziałam tylko jaka rzeczywiście była sytuacja) to on strasznie go nienawidzi i nie wiem co byłby w stanie zrobić gdyby go spotkał. Staram się mu tłumaczyć, że taka agresja złość to nic dobrego, ale wiem, że ma wielkie pretensje o to, co ojciec zrobił. Wiem jedno, nie żałuję swoich decyzji i pewnie miałabym gorzej gdybym ich nie podjęła, bo po jakimś czasie zdałam sobie sprawę, że ja tego człowieka nie kochałam, a chęć bycia z nim tłumaczyłam sobie "dobrem dziecka".
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez ewka » 20 sty 2011, o 11:34

Że święty spokój - to na pewno... ale gdzieś mi się sprzeciw włącza, że zdejmuje się z takiego obywatela wszystkie obowiązki wobec dziecka, z odpowiedzialnością włącznie.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez blanka77 » 20 sty 2011, o 11:45

Odpowiedzialność albo się ma albo nie. I jak ktoś nie chce, to się go nie zmusi. A proponowane wyjście jest uniknięciem problemów, które się pewnie pojawią, jeśli się nieodpowiednią osobę za dużo wpuści w swoje życie.

A alimenty? Albo będzie płacił, albo nie. Przyznanie ich przez sąd nie jest żadną gwarancją, że 10-tego będa na koncie. Znam przypadki takie, że facet nie ma nic na siebie zapisane (oficjalnie jest więc biedny jak mysz kościelna), a jeździe extra samochodami, ma kilka domów itd. Inny z kolei, żeby uniknąć podwyższenia alimentów (a wie, że była żona na początku roku zazwyczaj zakłada taką sprawę) składa zaraz na początku stycznia deklarację do US wykazując stratę z działalności, albo niskie dochody, po czym do końca kwietnia składa korektę z prawdziwymi danymi. Do sądu jednak trafia ta pierwsza deklaracja i żona nie dostaje nic.

Jago jak widzisz nic nie jest pewne. A fundusz alimentacyjny nie działa z automatu, tylko wtedy gdy wyczerpują się możliwości ściągnięcia alimentów z innych osób, to wiąże się ze sprawami sądowymi, komornikiem i wieloma jeszcze innymi rzeczami, trwającymi lata!
Avatar użytkownika
blanka77
 
Posty: 3210
Dołączył(a): 1 wrz 2010, o 12:38

Postprzez pozytywnieinna » 20 sty 2011, o 12:03

jaga, ja mam ochote przyjechac do Ciebie i Ci nakopac! patrze na to , co robisz i az mi serce peka, bo popelniasz te same bledy co ja!


wpisanie go do aktu urodzenia NIE SPOWODUJE, ze on nagle stanie sie ojcem! a zmuszenie go do ojcostwa nic nie pomoze, moze i bedzie placil, zeby sie Ciebie pozbyc i tyle. I TAK BEDZIESZ SAMOTNA MATKA!!

jedynym jego obowiazkiem wynikajacym z wpisania go do aktu bedzie placenie alimentow, rEszta to prawa, z ktorych on moze skorzystac, albo nie!

albo, co wydaje mi sie najbardziej prawdopodobne wykorzysta je przeciw tobie i dziecku,

ja mam gdzies co mowi prawo, ojcostwo musi wynikac z serca, ON MUSI CHCIEC BYC OJCEM W CHOROBIE I ZDROWIU MALEJ!!!!!!!! BEZ WZGLEDU NA TO CO MOWI AKT!!!

ja wiem, ze jest ciezko, wiem, jak bardzo trudno jest samemu z malym dzieckiem, na wygnaniu, ale sadze, ze jestes silniejsza niz myslisz! masz prawo sie zalamywac, masz prawo do chwili slabosci! pamietaj tez, ze dzidzia nie zawsze jest dzidzia, z czasem jest coraz latwiej, chyba :twisted: , a jego bedziesz miala przez 18 lat!

ja na twoim miejscu, jakbym miala szanse wrocic wczesniej, nie dodalabym do aktu! i wyjasnila, ze po jakims czasie mozemy do tematu powrocic, jak okaze sie, ze na to ojcostwo zasluguje! wtedy nie trzeba isc przez sad, a jesli sam pojdzie, to znaczy, ze mu zalezy i wtedy tez mozna to polubownie zalatwic!

ja na twoim miejscu skupilabym sie na zadaniu, JESTEM SAMA I MUSZE SOBIE PORADZIC! MOZESZ ZAWSZE NA JAKIS CZAS WZIAC NIANIE NA POCZATEK Z POLSKI, ALBO AU PAIR, to nie sa wielkie koszty, a zawsze wyjscie!
pozytywnieinna
 
Posty: 3447
Dołączył(a): 5 lut 2008, o 22:15
Lokalizacja: z piekla rodem ...

Postprzez Sansevieria » 20 sty 2011, o 13:17

ewka napisał(a):Że święty spokój - to na pewno... ale gdzieś mi się sprzeciw włącza, że zdejmuje się z takiego obywatela wszystkie obowiązki wobec dziecka, z odpowiedzialnością włącznie.

Na jakimś tam poziomie ogólno -moralno -etycznym to i owszem, jakiś sprzeciw jest. Ale nikogo się do ojcostwa zmusić nie da, a nakłanianie metodami prawnymi z całą pewnością nie jest skuteczne. Za to bardzo stresujące. Przećwiczyłam w praktyce i alimenty, i podwyższanie tychże drogą sądową, i walkę o paszport, i komorników. Ja nie miałam wyjścia, bo dziecko było ślubne. Jaga, Ty masz tu możliwość wyboru.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez ewka » 20 sty 2011, o 14:17

No jest.
Co do reszty... rozumiem i wiem, że może być bardzo upierdliwie.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez limonka » 20 sty 2011, o 14:45

Swietne rady dziewczyny.. Mam nadzieje Ze jaga z nich skorzysta:)
Avatar użytkownika
limonka
 
Posty: 4007
Dołączył(a): 11 wrz 2007, o 02:43

Postprzez Jaga82 » 21 sty 2011, o 00:59

Tak myślałam i myślałam no i postanowiłam, że nie wpiszę go do aktu. Macie rację-dopisać zawsze można, jeśli będzie się wykazywał, starał, jeśli będzie mu zależało. Będzie chciał być ojcem, to będzie, więc proszę pozytywna, nie kop :)
Tylko cały czas nie mogę się pogodzić z tą niesprawiedliwością z jego strony w stosunku do własnych dzieci... To boli, rozumiecie mnie troszkę?
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 165 gości