Marjola napisał(a):A może ja mam jakieś zaburzenia psychiczne?
Marjola napisał(a):Od początku miesiąca chodzę na praktyki do pewnej agencji. Moim głównym zadaniem jest.... układanie dokumentów. (Cóż, ambitne zajęcie to nie jest, niestety, ale tak wyglądają w Polsce praktyki) Zabrzmi to śmiesznie i głupio, ale ja nie potrafię ich układać. Wiele trudności sprawia mi ich sprawne układanie, po kolei w określony sposób. choć staram się bardzo ciągle mi się myli, o czymś zapominam, coś mieszam, nie pamiętam kolejności). To jak je układać zostało mi przed tem pokazane i robiłam to z takim facetem. Wiem, że to czynność łatwa, ale ja mam z tym trudnośći, zaczynam odczuwać, że oni mają mnie tam za idiotkę, tempą osobę i jak mnie nie ma zbijają się ze mnie. "Zaczełam się zastanawiać czy to nie jest może objaw jakiejś dysfunkcji psychicznej. Z trudnością przychodzi mi uczenie się czegoś, uczenie od innych ludzi, którzy mi coś tłumaczą (prawo jazdy zdałam dopiero za 9 razem). Dodam, że nie krępuję się ludzi, którzy mnie czegoś uczą i chyba jestem osobą otwartą. Z natury jestem osobą rozkojarzoną, często wracam do domu po coś co zapomniałam, gubię dużo rzeczy np parasolki, a ludzie tzn domownicy, kiedy mam do zrobienia coś co wymaga dokładności, precyzji, mimo, że przykładam się i skupię nad tym zawsze zwracają mi uwagę, że coś źle zrobiłam, nie dociągnęłam, np. nie domyłam okna:). Przez tę moją "nieuwagę", mimo, że wiedziałam, że skupiłam się nad tym co robię miałam w szkole problemy z matematyką, fizyką, chemią zawsze zapominałam coś dodać, odjąć, przepisać i dostawałam kosę, mimo, że rozumiałam o co chodzi. Wiele trudności sprawia mi też przyswajanie materiału na egzamin: czytam, czytam i nie wiem o czym... Fakt, lubię bujać w obłokach, ale kiedy muszę zrobić coś precyzyjnie dokładnie to staram się tego nie robić i skupić się nad tym. Nie jestem osobą, która lubi siedzieć w papierkach i układać je skrupulatnie. Dodam, że w swoich dokumentach notatkach, kserówkach też mam wielki bajzel i razi mnie pedantyzm, ale jakoś bardzo nie przeszkadza mi to (mój bałagan) Według mnie układanie dokumentów to spokojna praca, lecz szybko mnie nudzi i denerwuje swoją monotonią. Nie chciałabym być uważana za osobę, która robi wszystko na odwal, nie przykłada się, i jest... tempa i głupia, bo to jest bardzo ważne w każdej pracy. W przyszłości zawsze chciałam mieć własną firmę (ale co to za szef, który gubi i zapomina o dokumentach i nie wie co się dzieje?!:( ), mieć ustabilizowane życie, być niezależną i być z kimś. To iż staram się cały czas, nie przynosi efektów i zaczynam wierzyć w swoją tempotę... kiedy przychodzę z praktyk i mówie np siostrze, że nadal źle układam te dokumenty to śmieje się ze mnie, wręcz szydzi, nie inaczej robia dziewczyny z którymi mieszkam. A może ja mam jakieś zaburzenia psychiczne?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 387 gości