Rozstanie dla dobra dziecka?

Problemy z partnerami.

Postprzez Jaga82 » 18 sty 2011, o 19:14

Wyslalam mu to zdjecie, bo pokazal mi w trakcie naszego zwiazku, ze mozna nie byc z kobieta a dziecko, ktore sie z nia ma wrecz ubostwiac, tesknic za nim, kochac. Nie sadzilam, ze takie uczucia ma zarezerwowane tylko dla swojego jednego, i wg niego, jedynego dziecka...
Nie potrafie zrozumiec jak tak mozna? Nie marwi sie tym czy bedziemy mialy gdzie mieszkac choc wie o problemach. Jednoczesnie jego koronnym argumentem na to, ze utrzymuje eks bylo to, ze jego syn musi miec dach nad glowa dlatego daje na czynsz. A moje dziecko moze mieszkac pod mostem????? To go nie obchodzi???? Nie potrafie zrozumiec, wybaczyc, zaakceptowac... W czym moje dziecko jest gorsze od tamtego, ze dla niego w ogole nie istnieje?????
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez sikorka » 18 sty 2011, o 19:22

jago, z tego co pamietam Twoja ciaza byla wynikiem wpadki. jesli moge wczuc sie w jego myslenie to odpowiem Ci ze dla niego Twoje (Wasze) dziecko moze byc gorsze w tym, ze jest przez niego po prostu niechciane :( nieplanowane, co oczywiscie nie zmienia faktu, ze ten facet to zwykly psychol. nieraz to udowodnil. zacznij uczyc sie zycia bez niego - bezpieczniej dla Was.
:misiu:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Jaga82 » 18 sty 2011, o 19:26

Tamto tez nie bylo planowane, wiec...
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez sikorka » 18 sty 2011, o 19:36

Jaga82 napisał(a):Tamto tez nie bylo planowane, wiec...
moze z tamta kobieta wiecej go laczylo i dal sie przekonac do bycia ojcem dla tamtego dziecka. zaakceptowal ten fakt, a juz drugiegi swojego 'bledu' zaakceptowac nie potrafi i ucieka jak male dziecko. zamknie oczy i udaje ze go nie ma.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Sansevieria » 18 sty 2011, o 19:49

Jaga82 napisał(a): Nie potrafie zrozumiec, wybaczyc, zaakceptowac...

Jaga, ani nie masz obowiązku rozumieć ( może udało by się to biegłemu w swym fachu psychologowi, którym nie jesteś), wybaczać ani akceptowac. Natomiast dobrze by było i dla Ciebie i dla Maleństwa, gdybyś przyjęła do wiadomości fakty i wyciągnęła z nich logiczne wnioski. Przyjęła do nie akceptującej wiadomości. I konsekwentnie, nie szukała czego nie znajdziesz. Szkoda energii i sił życiowych.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez Jaga82 » 18 sty 2011, o 19:58

Faktycznie więcej go łączyło-zdradzał ją na każdym kroku, odciął od świata, pozbawił znajomych, własnego życia i zdania, zabronił pracować a mimo to, ona go błagała o powroty, za każdym razem gdy ją zostawiał, na wszystko się zgadzała i była całkowicie posłuszna. Miał władzę i to mu się podobało. Ze mną nie miał aż tak 'dobrze'
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez Abssinth » 18 sty 2011, o 20:04

ehh

zazdroscisz jej?

wyrwij chwasta ze swojego zycia , naprawde....wyrwij raz i na zawsze.

myslisz, ze jej bylo dobrze z tym, ze tatusiek dawal czy daje pieniadze na dziecko? nie wiesz, jakim ponizeniem musiala to okupic.
Avatar użytkownika
Abssinth
 
Posty: 4410
Dołączył(a): 6 maja 2007, o 01:39
Lokalizacja: Londyn

Postprzez sikorka » 18 sty 2011, o 20:05

Jaga82 napisał(a):Faktycznie więcej go łączyło-zdradzał ją na każdym kroku, odciął od świata, pozbawił znajomych, własnego życia i zdania, zabronił pracować a mimo to, ona go błagała o powroty, za każdym razem gdy ją zostawiał, na wszystko się zgadzała i była całkowicie posłuszna. Miał władzę i to mu się podobało. Ze mną nie miał aż tak 'dobrze'

no faktycznie, az tak dobrze nie mial :roll:
zamiast zdradzac - wyzywal i bil ... tez mi zamiana :roll:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Winogronko7 » 18 sty 2011, o 20:07

Jestem pewna, że matka syna Twojego faceta bardzo teraz żałuje. Kiedy dzieje się źle trzeba umieć się postawić i walczyć. Ty walczysz i już mu sie to nie podoba. Wścieka sie na Ciebie bo nie błagasz go o nic, i nie płaszczysz się. Nie jestes mu całkiem podporzadkowana- to Ci się chwali.

Nie liczyłabym na żadne zmiany ze strony ojca dziecka. Nawet jesli się przełamie i będzie ubustwiał maluszka tak jak tamtego, napewno nie będzie darzył Cię szacunkiem, a to nie najlepszy przykład dla dziecka.

Planuj przyszłość- Ty i maleństwo:)

pozdrawiam i jestem pewna, że wszystko się ułoży.
Avatar użytkownika
Winogronko7
 
Posty: 1858
Dołączył(a): 26 sie 2010, o 18:04

Postprzez Jaga82 » 18 sty 2011, o 20:14

---------- 19:13 18.01.2011 ----------

Abssinth napisał(a): nie wiesz, jakim ponizeniem musiala to okupic.




Ponizeniem? Ona jest z gatunku tych, co im się wszystko nalezy. Do pracy nie chodzila, bo wychodzila z zalozenia, ze on ma wobec niej dlug moralny, ktory musi splacic (finansowo) oraz dlatego, ze na dwa etaty ona nie bedzie pracowac (praca zawodowa i prowadzenie domu). Ponizenie???

---------- 19:14 ----------

sikorka napisał(a):
Jaga82 napisał(a):Faktycznie więcej go łączyło-zdradzał ją na każdym kroku, odciął od świata, pozbawił znajomych, własnego życia i zdania, zabronił pracować a mimo to, ona go błagała o powroty, za każdym razem gdy ją zostawiał, na wszystko się zgadzała i była całkowicie posłuszna. Miał władzę i to mu się podobało. Ze mną nie miał aż tak 'dobrze'

no faktycznie, az tak dobrze nie mial :roll:
zamiast zdradzac - wyzywal i bil ... tez mi zamiana :roll:



Potrafiłam sie postawic i nie biegac za nim
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez sikorka » 18 sty 2011, o 20:22

Jaga82 napisał(a):Potrafiłam sie postawic i nie biegac za nim

jaga, zastanow sie sama co Ty piszesz. gosciu plul Ci w twarz a Ty mowilas ze deszcz pada. jakas amnezje zalapalas? to wroc do swoich watkow to sobie przypomnisz.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Jaga82 » 18 sty 2011, o 20:27

---------- 19:23 18.01.2011 ----------

Zresztą nie chce mi się o niej pisać

---------- 19:27 ----------

sikorka napisał(a):
Jaga82 napisał(a):Potrafiłam sie postawic i nie biegac za nim

jaga, zastanow sie sama co Ty piszesz. gosciu plul Ci w twarz a Ty mowilas ze deszcz pada. jakas amnezje zalapalas? to wroc do swoich watkow to sobie przypomnisz.





Uciekałam od niego, wyprowadzałam się nie raz i nie dwa po jego akcjach, nie błagałam go żeby ze mną był za wszelką cenę. Jeśli wracałam (do czego się przyznaję), to po czasie, po tym jak obiecywał zmiany a ja naiwnie w nie wierzyłam. To mialam na myśli. Nie ja za nim latałam. Uciekałam i wracałam fakt. Ale widocznie potrzebowałam trochę więcej czasu by wyrwać się z tego toksycznego układu
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez sikorka » 18 sty 2011, o 20:34

licytujesz sie ktora z Was miala gorzej, a prawda jest taka ze obie macie sytuacje nie do pozazdroszczenia.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Jaga82 » 18 sty 2011, o 20:39

---------- 19:38 18.01.2011 ----------

Źle to zrozumiałaś. Zreszta, jak już pisalam wczesniej nie chce mi sie pisac o tym babsztylu, ktory duzo mi krwi napsul w trakcie zwiazku z jej bylym, ktorego kochalam.
No i powod mojego pojawienia sie tu dzis tez byl inny.

---------- 19:39 ----------

No i zeby juz nikt sie nie czepial-tak, kochalam go i wiem, ze bylam slepa.
Avatar użytkownika
Jaga82
 
Posty: 795
Dołączył(a): 7 lip 2009, o 08:49

Postprzez kajunia » 18 sty 2011, o 20:53

:pocieszacz: maleństwo już czuje Twoje frustracje i złość. Po co Wam to Jago? Już nie zmienisz tego co było, teraz możesz tylko odciąć się od tego typa.
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 67 gości

cron