Sinusoida napisał(a):Kajunia, a lubisz TY siebie?
Sansevieria napisał(a):Tak bardzo ogólnie to człowiek w kilku okresach dorastania "uczy się" funkcjonowania w różnych obszarach, tworzenia różnego rodzaju więzów, postrzegania siebie. Z czym wiążą się między innymi emocje. Jesli w którymś z tych etapów coś pójdzie "nie tak" to w dorosłości daje określone problemy, emocjonalne między innymi. Oraz problemy w relacjach bliskich, dalszych, jednych i drugich. Naprawdę Bradshaw to o niebo lepiej objaśnia. w punktach, z testami i ćwiczeniami.
kajunia napisał(a):Chciałabym być naturalna i swobodna w kontaktach z innymi
ewka napisał(a):kajunia napisał(a):Zmieniać coś, co jest niewygodne - jak najbardziej. Możliwa jest opcja, że zmienić się nie da, bo "taka konstrukcja"... wtedy trzeba nauczyć się akceptować, bo paskudnie jest nie czuć się dobrze we własnym wcieleniu.[/color]
kajunia napisał(a):Ja w zasadzie to akceptuję, nawet mogę powiedzieć, że taką siebie lubię. Nie chcę być w centrum.
.kajunia napisał(a):Ale każdy z nas (tak myślę) ma jakąś tam potrzebę akceptacji, poczucia bycia potrzebnym, zauważonym. Konkretnie tego mi brakuje. Nie czuję się potrzebna, zauważona, doceniona. Samo bycie spokojną osobą mi nie przeszkadza
kajunia napisał(a):No i generalnie do tego dochodzi jeszcze dystans, nieumiejętność tworzenia jakichś bliższych/dalszych ale PRAWDZIWYCH relacji z różnymi ludźmi.
kajunia napisał(a):W zasadzie całość moich potrzeb dotyczących więzi z drugim człowiekiem zaspokajam w relacji z chłopakiem, mamą i mam jeszcze jednego bliższego przyjaciela.
kajunia napisał(a):Myśl,że to dużo... ale też np. o tego przyjaciela jestem okropnie zazdrosna (nie o jego dziewczynę, ale o inne potencjalne "przyjaciółki").
kajunia napisał(a):Może jednak zdecyduję się na psychologa.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 497 gości