Bylam 2tyg. w Pl. Spotkalam sie z rodzina w tym rowniez z bratem i jego zona i dzieciakami. Brata nie widzialam ze 4 lata. Jest z nim gorzej niz myslalam....zle ..bardzo zle..nawet nie dalo sie z Nim rozmawiac..jest uzalezniony od alkoholu..
Ojciec tez tak sobie - chory ale nie daje rady, ciagle przegrywa z nalogiem...
nie wytrzymalam i znowu wybuchlam- atak zlosci/furia a potem wyrzuty...
ja myslalam, ze jakos sie pozbieralam jesli chodzi o DDA..ale nie prawda...jak widac..za bardzo to we mnie uderza..
jutro mam isc do lekarza..nie wiem jak w tym obcym jezyku mam mowic o tym wszystkim co we mnie siedzi..nie wyobrazam sobie tego..
zajadam stres...i nic mnie nie cieszy...
mam nadzieje, ze znajde kogos kto bedzie chcial mnei wysluchac..szukam jakiejsc terapii- tym razem chce sie rozliczyc do konca...