Jutro idę do psychiatryka.Z tego co mi powiedzieli to na conajmniej 2 miesiące.Więc chciałem się z Wami pożegnać i wyrazić nadzieje ze po tym czasie znów się tu zjawię.
Boję się jak jasny pieron...choć to nie pierwszyzna dla mnie...bardzo,bardzo się boję...
Jak kto ma ochotę mi coś życzyć to nie zdrowia ani powodzenia ale tego bym tam odnalazł nadzieję i wiarę w to że kiedyś może będzie lepiej...że mogę choć po części wyzdrowieć...bo wiarę w to utraciłem gdzieś po drodze,nawet już nie pamiętam kiedy.
Trzymajcie się,Kochani.Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie.Do (mam nadzieję) zobaczenia.
prince