1KOR13 napisał(a):moim zdaniem najlepsze jest darowanie win i kar sprawcy, oraz wybaczenie sobie , że moze w jakiś sposób to nasza wina, lub ze zabrakło nam odwagi zeby sie bronic lub jakos przeciwstawic
Sansevieria napisał(a):1KOR13, z całym dla Ciebie szacunkiem:
W przypadku wykorzystania seksualnego dziecka i w przypadku gwałtu nie wolno mówć o "winie" ofiary. Ofiary wprawdzie często mają poczucie winy, jednakże jes to poczucie winy fałszywe, i z nim się w terapii walczy. Niestety cząsto się słyszy "zgwałcili ją, no sama sobie winna (bo miała za krótką sukienkę, bo szła przez park, bo to, bo śmo)". NIE. Ofiara nie jest winna, winny jest sprawca i tylko sprawca. Bez jego działania nie byłoby przestępstwa. Ofiara nic sobie nie ma do wybaczania, acz potrzebuje sobie to uświadomić. Co bywa niełatwe.
Dorku napisał(a):Życzę Ci dojścia do takiego stanu, byś po latach mogła myśleć o swym oprawcy bez emocji, z uczuciem litości dla niego raczej, a nie nienawiści.
łezko, zrobiłaś pierwszy krok
Życzę Ci dojścia do takiego stanu, byś po latach mogła myśleć o swym oprawcy bez emocji, z uczuciem litości dla niego raczej, a nie nienawiści.
Dorku napisał(a):Przepracujesz to, przebolejesz, wiele zrozumiesz....potrzeba czasu, dużo czasu i dużo pracy, tylko się nie poddawaj swemu zranieniu...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 317 gości