Nie cierpię wścibskich i fałszywych ludzi, którzy pod przykrywką troski chcą sie czegoś dowiedzieć żeby później najczęściej wykorzystać to przeciw innym.
Znam kogoś takiego, doprowadza mnie ta wścibskość do pasji.
jak słyszę pytanie z jej strony "jak sie czujesz, co u ciebie, a jak z tym czy z tamtym" to mam ochotę powiedzieć odp****** się tylko nie umiem.
w kulturalny sposób nie skutkuje.
w dodatku w taki sposób atakuje też innych, jest słodka i udaje empatię, tak dzielnie "wspiera" i wszystko rozumie, żeby później, jak jej coś nie podpasuje ironizować, robić złośliwe aluzje itd.
Ktoś jest smutny, ma problem, to mu później jeszcze dołoży.
Wreszcie przejrzałam tą osobę. Jak się nazywa taki ktoś????
wątek założyłam tak sobie na "dyskusjach". bo już nie wiedziałam gdzie to walnąć co siedzi we mnie. od jakiegoś czasu. Nie musimy o tym dyskutować.