przez don viktorio » 14 sty 2011, o 16:53
---------- 15:53 14.01.2011 ----------
Arek, ludzi z podobnymi symptomami ( psyhoza, pozniej syndrom depresyjny i niby leniwstwo ) jest bardzo wiele. Kazdy kto przezywa psychoze schizofreniczna, a innych raczej jest niewiele pozniej przezywa kryzys i powolny powrot do normalnosci. Choc tej sprzed psychozy rzadko udaje sie osiagnac. Ale moze to i nie jest wazne. Nadmierny sen to zabijanie czasu. Nie jestes leniem. Jestes po psychozach i na lekach, mozg to hamuje i wydaje sie, ze wokol wszyscy sa szczesliwi, tylko nie ty. Nic Ci nie sprawia przyjemnosci. Wydaje sie, ze szczescie jest czyms co juz nigdy nie bedzie Twoim udzialem... Dobrze prawie?
Co Ci moge poradzic.
1. Na pewno odstawienie uzywek - alkohol i marihuana, a szczegolnie amfa zdecydowanie won, inaczej staniesz sie roslina... Z kazda kolejna psychoza powrot do rzeczywistosci jest coraz trudniejszy a negatywne objawy pozostaja co raz widoczniej. Wiele ludzi wpada w psychozy schizofreniczne TYLKO po uzywkach. Dlaczego tak - sam nie wiem i nikt tego do konca nie wie. Papierosy jak masz sile woli - zostaw, jak nie masz pal, ale nic poza tym. Jak bierzesz resperidon i popijasz go alkocholem to droga ku samozagladzie. Kazdy kolejny skret moze stac sie Twoim ostatnim, a pozniej nie wykluczone, ze pozostanie Ci lozko w psychiatryku i ogrom cierpienia, badz totalna schiza bezpowrotna. Po prostu zrozum - pijac i palac maryhe popelniasz powolne samobojstwo. A jak nie bedziesz tego uzywal , to wielce prawdopodobne, ze nigdy juz nie bedzie psychozy.
2. Jezeli znajdziesz prace, to duzy plus! Po pierwsze - musisz rano wstac, umyc sie , umyc zeby, uczesac sie itd. Po drugie - wychodzisz z domu i idziesz do ludzi, nie na meetingi, a do prawdziwej pracy za ktora dostajesz kase na zycie. To znacznie podnosi samoocene, bo jestes w jakims stopniu niezalezny. Praca dla wielu ludzi wracajacych do zycia po psychozie jest jedyna lina laczaca ich ze swiatem zewnetrznym i ludzmi. Pozniej czlowiek uswiadamiaja to i bardzo to sobie cenia. Jezeli dodatkowo ta praca sprawia Ci choc troche przyjemnosci, to juz jest zupelnie cacy. Jak nie, mimo to nie rezygnuj. Popatrz na to tak, ze zarabiasz na zycie\, pokonujac wlasna niemoc.
3. Znajdz kilka rzeczy, oprocz palenia papierosow i ogladania pornoli ( jezeli to praktykujesz ), ktore beda Cie pociagaly do tego stopnia, ze bedziesz zapominal o walkowaniu w glowie tematow na temat wlasnej wartosci czy sensu zycia. Poczytaj dobra ksiazke, obejrzyj dobry film, jak sie wkurzysz, to posprzataj sobie pokoj, ale tak jak to robi pokojowka w hotelu, zajrzyj do kadego kata... Znam goscia, ktory 2-3 godzinki uklada pasjans - pajak na kompie, to tez frajda... Spotkaj sie z jakims dobrym przyjacielem, ale skoncentruj sie w rozmowie nie na sobie tylko na nim... zlap kontakt z rzeczywistoscia, ktora Cie otacza. To od niej czerpiesz energie do zycia!
4. Modl sie czasem... tak!!! a czemu nie... na swoj sposob... ponarzekaj , poplacz jak trzeba, pogadaj z Tym, kto Cie stworzyl i opowiedz mu o wszystkim co Cie trapi...bez postanowien, poczucia winy i strachu... Wielu ludziom to pomaga. To taka swoista autopsychoterapia. Poswiec na to 5 minut, kiedys 10, moze kiedys pol godziny. Nie wiem tak naprawde czy to pomaga, ale wielu twierdzi, ze tak. Niewatpliwie jest to o wiele lepsze niz popicie resperydonu 2 piwskami i pojscie do wyra.
Zycie po psychozie jest w wielu przypadkach troche jak bys byl trupem za zycia. Wstretne uczucie, ale twierdze, ze i w tej depresji post psychozowej mozna byc szczesliwym.
6. Jak znajdziesz sobie dziewczyne, w ktorej sie zakochasz, to moze byc tez zbawienne. Milosc leczy wiele ran, choc sa takie, ktore nigdy sie nie goja...
Meetingi, psychoterapeuci... w schizofreniach , psychozach, przez wielu psychiatrow nie sa zalecane. Choc niektorzy mowia, ze to tez pomaga. Moje zdanie jest takie, ze nie bardzo. Dla mnie o wiele bardziej pomocne jest uswiadomienie sobie, ze Twoj los jest w Twoich rekach. Tak naprawde ludzie nie moga Cie uczynic ani szczesliwym, ani nieszczesliwym. Moga Ci dostarczyc dreszczy emocji, a po nich pustke... Wszystko jest w Twoich rekach!!!
I nie ekscytuj sie i nie przejmuj sie tak wlasnym samopoczuciem i nalogami. Na pocztku nie najgorzej by bylo calkowicie zgodzic sie, zaakceptowac i pokochac siebie takim jakim sie jest w danej chwili. Jak to zrobisz sam zobaczysz droge!!!
Jestem z Toba myslami i bardzo chce aby jakosc Twojego zycia poprawila sie na lepsze. Nie ma to jak szczesliwi ludzi na tej Ziemi:)
Trzym sie Arek!!!
Don
---------- 15:53 ----------
Arek, ludzi z podobnymi symptomami ( psyhoza, pozniej syndrom depresyjny i niby leniwstwo ) jest bardzo wiele. Kazdy kto przezywa psychoze schizofreniczna, a innych raczej jest niewiele pozniej przezywa kryzys i powolny powrot do normalnosci. Choc tej sprzed psychozy rzadko udaje sie osiagnac. Ale moze to i nie jest wazne. Nadmierny sen to zabijanie czasu. Nie jestes leniem. Jestes po psychozach i na lekach, mozg to hamuje i wydaje sie, ze wokol wszyscy sa szczesliwi, tylko nie ty. Nic Ci nie sprawia przyjemnosci. Wydaje sie, ze szczescie jest czyms co juz nigdy nie bedzie Twoim udzialem... Dobrze prawie?
Co Ci moge poradzic.
1. Na pewno odstawienie uzywek - alkohol i marihuana, a szczegolnie amfa zdecydowanie won, inaczej staniesz sie roslina... Z kazda kolejna psychoza powrot do rzeczywistosci jest coraz trudniejszy a negatywne objawy pozostaja co raz widoczniej. Wiele ludzi wpada w psychozy schizofreniczne TYLKO po uzywkach. Dlaczego tak - sam nie wiem i nikt tego do konca nie wie. Papierosy jak masz sile woli - zostaw, jak nie masz pal, ale nic poza tym. Jak bierzesz resperidon i popijasz go alkocholem to droga ku samozagladzie. Kazdy kolejny skret moze stac sie Twoim ostatnim, a pozniej nie wykluczone, ze pozostanie Ci lozko w psychiatryku i ogrom cierpienia, badz totalna schiza bezpowrotna. Po prostu zrozum - pijac i palac maryhe popelniasz powolne samobojstwo. A jak nie bedziesz tego uzywal , to wielce prawdopodobne, ze nigdy juz nie bedzie psychozy.
2. Jezeli znajdziesz prace, to duzy plus! Po pierwsze - musisz rano wstac, umyc sie , umyc zeby, uczesac sie itd. Po drugie - wychodzisz z domu i idziesz do ludzi, nie na meetingi, a do prawdziwej pracy za ktora dostajesz kase na zycie. To znacznie podnosi samoocene, bo jestes w jakims stopniu niezalezny. Praca dla wielu ludzi wracajacych do zycia po psychozie jest jedyna lina laczaca ich ze swiatem zewnetrznym i ludzmi. Pozniej czlowiek uswiadamiaja to i bardzo to sobie cenia. Jezeli dodatkowo ta praca sprawia Ci choc troche przyjemnosci, to juz jest zupelnie cacy. Jak nie, mimo to nie rezygnuj. Popatrz na to tak, ze zarabiasz na zycie\, pokonujac wlasna niemoc.
3. Znajdz kilka rzeczy, oprocz palenia papierosow i ogladania pornoli ( jezeli to praktykujesz ), ktore beda Cie pociagaly do tego stopnia, ze bedziesz zapominal o walkowaniu w glowie tematow na temat wlasnej wartosci czy sensu zycia. Poczytaj dobra ksiazke, obejrzyj dobry film, jak sie wkurzysz, to posprzataj sobie pokoj, ale tak jak to robi pokojowka w hotelu, zajrzyj do kadego kata... Znam goscia, ktory 2-3 godzinki uklada pasjans - pajak na kompie, to tez frajda... Spotkaj sie z jakims dobrym przyjacielem, ale skoncentruj sie w rozmowie nie na sobie tylko na nim... zlap kontakt z rzeczywistoscia, ktora Cie otacza. To od niej czerpiesz energie do zycia!
4. Modl sie czasem... tak!!! a czemu nie... na swoj sposob... ponarzekaj , poplacz jak trzeba, pogadaj z Tym, kto Cie stworzyl i opowiedz mu o wszystkim co Cie trapi...bez postanowien, poczucia winy i strachu... Wielu ludziom to pomaga. To taka swoista autopsychoterapia. Poswiec na to 5 minut, kiedys 10, moze kiedys pol godziny. Nie wiem tak naprawde czy to pomaga, ale wielu twierdzi, ze tak. Niewatpliwie jest to o wiele lepsze niz popicie resperydonu 2 piwskami i pojscie do wyra.
Zycie po psychozie jest w wielu przypadkach troche jak bys byl trupem za zycia. Wstretne uczucie, ale twierdze, ze i w tej depresji post psychozowej mozna byc szczesliwym.
6. Jak znajdziesz sobie dziewczyne, w ktorej sie zakochasz, to moze byc tez zbawienne. Milosc leczy wiele ran, choc sa takie, ktore nigdy sie nie goja...
Meetingi, psychoterapeuci... w schizofreniach , psychozach, przez wielu psychiatrow nie sa zalecane. Choc niektorzy mowia, ze to tez pomaga. Moje zdanie jest takie, ze nie bardzo. Dla mnie o wiele bardziej pomocne jest uswiadomienie sobie, ze Twoj los jest w Twoich rekach. Tak naprawde ludzie nie moga Cie uczynic ani szczesliwym, ani nieszczesliwym. Moga Ci dostarczyc dreszczy emocji, a po nich pustke... Wszystko jest w Twoich rekach!!!
I nie ekscytuj sie i nie przejmuj sie tak wlasnym samopoczuciem i nalogami. Na pocztku nie najgorzej by bylo calkowicie zgodzic sie, zaakceptowac i pokochac siebie takim jakim sie jest w danej chwili. Jak to zrobisz sam zobaczysz droge!!!
Jestem z Toba myslami i bardzo chce aby jakosc Twojego zycia poprawila sie na lepsze. Nie ma to jak szczesliwi ludzi na tej Ziemi:)
Trzym sie Arek!!!
Don