caterpillar napisał/a:
to jest wlasnie ta wolnosc..mozesz byc wolny ale zaraz sprowadza cie w odpowiednia szufladke w spoleczenstwie .
Wolnego takie sprowadzanie nie ruszy.
hmm
ciezko jest wychowac dziecko w wolnosci.
ciezko jest, nawet w doroslosci i bedac swiadomym roznych wplywoww, wydobyc sie z nich i byc prawdziwie wolnym.
Jestesmy, cokolwiek by nie mowic, suma naszych wszystkich doswiadczen - i inne sa te doswiadczenia, kiedy zyjemy z dala od cywilizacji, wsrod szumu drzew i spiewu ptakow...a inne, kiedy glownym szumem jest szum telewizji, krzyk wszechobecnych reklam, kiedy otaczajacy nas ludzie zajmuja sie glownie zyciem boahterow 'klanu', a nie swoim, albo tym, czy szminka bedzie pasowac dziecku do pieluszki.
z jakim przestajesz, takim sie stajesz - jest prawda w tym przyslowiu.
i tak, fajnie i latwo jest mowic, ze jesli jestes wolny, to nie bedzie mialo to na ciebie zadnego wplywu... ale najpierw trzeba sie uwolnic, od kazdego wplywu i kazdego problemu osobno.
najpierw trzeba zauwazyc, ze sie nie jest wolnym, co jest znacznie trudniejsze. A jesli nie widzi sie innej alternatywy, jesli w naszym zrozumieniu to, co jest, JEST prawda obiektywna - prawie niemozliwe.