Honest napisał(a):Orm, a dlaczego, jesli mogę zapytać, ten las Ciebie zmienił??? Chodzi o jakieś Twoje refleksje, które Cię tam naszły? To intrygujące!
Orm Embar napisał(a):Honest napisał(a):Orm, a dlaczego, jesli mogę zapytać, ten las Ciebie zmienił??? Chodzi o jakieś Twoje refleksje, które Cię tam naszły? To intrygujące!
Będzie poezja, Honest, sorry ...
Las wydarł mi przestrzeń pustki w sercu i głowie. Szumiał jak fale morza - cierpliwie, odwiecznie, bez słów i bez myśli. Kazał oglądać motyle tańczące w cieple lipca jakiś dziwaczny, postmodernistyczny taniec. Każdy motyl lata inaczej - pazie latają odważnie i mocno, uderzając skrzydłami jak żaglami statków w przestrzeń nieba. Modraszki błyszczą jak roześmiane, błękitne klejnoty.
Dotykałem lodowatej wody w strumieniu schowanym gdzieś w lesie, wypływającym gdzieś niedaleko. Wody lodowatej i krystalicznej, jak uderzenie nożem. Piłem tę wodę i brodziłem po rzece, szukając źródełka.
Las zatrzymał szepty Niemców, dawnych mieszkańców mojej małej ojczyzny. Ich cienie wciąż po tym lesie spacerowały - obecne i nieobecne zarazem. Odzywały się do mnie ostrołukami gotyckich liter w zostawionych przez nich na strychach książkach. Jak zaproszenie do poszukiwań ukrytej Atlantydy...
Wszystko było w lesie, w kamieniach, w wodzie jezior, w szumie trzcin i wytrwałym śpiewie skowronków.
Kiedyś myślałem, że pustka w głowie jest ciężarem, a teraz - jak już sam sobie w sobie posprzątałem - okazało się, że jest niesamowitym potencjałem, odpoczynkiem, Wielką Buddyjską Niewiadomą, przestrzenią, oddechem i czym tam jeszcze chcesz.
Wiem, że któregoś dnia wrócę do lasu na spacer. Wiem, że spotkam tam samego siebie z trudnych lat podstawówki. I nie mogę się tego spotkania doczekać...
M. / vel O.E.
Orm Embar napisał(a):Honest napisał(a):Orm, a dlaczego, jesli mogę zapytać, ten las Ciebie zmienił??? Chodzi o jakieś Twoje refleksje, które Cię tam naszły? To intrygujące!
Będzie poezja, Honest, sorry ...
Las wydarł mi przestrzeń pustki w sercu i głowie. Szumiał jak fale morza - cierpliwie, odwiecznie, bez słów i bez myśli. Kazał oglądać motyle tańczące w cieple lipca jakiś dziwaczny, postmodernistyczny taniec. Każdy motyl lata inaczej - pazie latają odważnie i mocno, uderzając skrzydłami jak żaglami statków w przestrzeń nieba. Modraszki błyszczą jak roześmiane, błękitne klejnoty.
Dotykałem lodowatej wody w strumieniu schowanym gdzieś w lesie, wypływającym gdzieś niedaleko. Wody lodowatej i krystalicznej, jak uderzenie nożem. Piłem tę wodę i brodziłem po rzece, szukając źródełka.
Las zatrzymał szepty Niemców, dawnych mieszkańców mojej małej ojczyzny. Ich cienie wciąż po tym lesie spacerowały - obecne i nieobecne zarazem. Odzywały się do mnie ostrołukami gotyckich liter w zostawionych przez nich na strychach książkach. Jak zaproszenie do poszukiwań ukrytej Atlantydy...
Wszystko było w lesie, w kamieniach, w wodzie jezior, w szumie trzcin i wytrwałym śpiewie skowronków.
Kiedyś myślałem, że pustka w głowie jest ciężarem, a teraz - jak już sam sobie w sobie posprzątałem - okazało się, że jest niesamowitym potencjałem, odpoczynkiem, Wielką Buddyjską Niewiadomą, przestrzenią, oddechem i czym tam jeszcze chcesz.
Wiem, że któregoś dnia wrócę do lasu na spacer. Wiem, że spotkam tam samego siebie z trudnych lat podstawówki. I nie mogę się tego spotkania doczekać...
M. / vel O.E.
Honest napisał(a):Jestem pod wrażeniem!!!
Powiedz mi, czy Ty pisujesz czy to poezję czy prozę? Masz duży potencjał i lekkośc pisania. Ślicznie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 498 gości