terapia dla par

Problemy z partnerami.

terapia dla par

Postprzez KATKA » 13 sty 2011, o 12:48

no to mam pytanko....
co o tym sadzicie..o terapii dla par...nie małżeństw...par....
Zaczęłam się zastanawiać...jestem na takim etapie kiedy uciekam i jednocześnie szukam....
wiem, ze jak sie odsunę to będzie mniej bolało...ale czy się tak do końca da....
tak więc zaczęłam szukać poradni....
ciekawi mnie jaki to jest koszt .... jak wybrać....gdzie szukać...czy są jakieś opinie...na co zwracać uwagę...
Interesuje mnie Poznań...jeśli chodzi o miejsce...ale też opinie i jakieś rady z Waszej strony...
Kto wie może to będzie wreszcie pierwszy krok do mojej własnej terapii.... :oops:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Re: terapia dla par

Postprzez sikorka » 13 sty 2011, o 12:57

---------- 11:56 13.01.2011 ----------

KATKA napisał(a):co o tym sadzicie..o terapii dla par...nie małżeństw...par....

dla mnie to bez roznicy - parą sa zarowno malzenstwa jak i pary, natomiast jak sama nazwa wskazuje terapia dla PAR oznacza, ze jest to terapia dla Dwojga - czy oboje z partnerem chcecie tej terapii? rozmawialiscie o tym?

---------- 11:57 ----------

KATKA napisał(a):Kto wie może to będzie wreszcie pierwszy krok do mojej własnej terapii.... :oops:

brawo katko, mocno wspieram :oklaski: :pocieszacz: :buziaki:
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Sansevieria » 13 sty 2011, o 13:07

Korzystamy z mężem od ponad roku. Super sprawa dla związku z problemami, ponieważ w bezpieczny sposób można porozmawiać o tym co boli i złosci u partnera i jest się hamowanym przez osobę fachową we wchodzeniu w toksyczne sposoby komunikacji wypracowane w związku. Z tego co wiem to zwykle jest systemowa z elementami innych nurtówów. Teraz wedle mojej wiedzy nie ma rozróżnienia małżeńska/par. No chyba że psycholog/psychoterapeuta jest z przymiotnikiem "chrześcijański", ale z tego co wiem takiej potrzeby nie macie, żeby był on chrześcijański akurat.
Owszem, terapia par jest to jedna z dobrych dróg prowadzących do podjęcia decyzji o terapii indywidualnej. Ewentualnie do stwierdzenia, że nie jest ona potrzebna, bo równolegle z problemami relacji para niejako siłą rzeczy porusza też problemy własne obu osób, i czasem one ulegają poukładaniu w charakterze swoistego "bonusa". Bardzo, bardzo jestem "za" Katko :)
Niestety co do rozeznania w Poznaniu nie mam takowego :( ale ogólnie to szukać raczej w większych i zorganizowanych formach pomocy/zespołach świadczących usługi pomocy psychologicznej niż po praktyce indywidualnej, no chyba że ktoś jest polecony już z nazwiska.
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez KATKA » 13 sty 2011, o 13:13

koleżanka poleciła właśnie takiego "cheścijańskiego" :)
ja nie mam nic przeciwko...ale nie wyobrażam sobie rozmowy o seksie np kiedy wiem, ze do ślubu mi daleko....
ale popyta dalej....nie powiem żeby cena nie grała roli....
z Pawłem jeszcze nie rozmawiałam...kiedyś chciał...wiec kto wie...
W każdym razie mam namiar an lekarkę z NFZ tylko dla mnie.... :oops:
dzisiaj z tym pożyję...jutro może zadzwonię....i załatwię skierowanie
Chyba pierwszy raz robię coś takiego zanim wszystko mi się rozwali....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez sikorka » 13 sty 2011, o 13:44

KATKA napisał(a):z Pawłem jeszcze nie rozmawiałam...kiedyś chciał...wiec kto wie...
wazne czy teraz chce. bez rozmowy z nim raczej sie nie da i nie powinno niczego organizowac poza jego plecami.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez Sansevieria » 13 sty 2011, o 13:46

"Chrzescijański" to w Polsce zwykle jest równoznaczne z "katolicki" - warto sprawdzić. Katoliccy zwykle zajmują się terapią małżeństw iżby się nie rozpadły czyli w terapii kierują się na "utrzymanie związku", co ogranicza. Katolikom z racji wyznania ta opcja odpowiada, tłumaczenie niekatolickiemu terapeucie, że rozwód w grę nie wchodzi, może być utrudnieniem w terapii. A pary niesakramentalnej katolicki terapeuta może nie czuć się na siłach wziąć, może też odczuwać silną potrzebę nakłaniania do usakramentalnienia związku, i co gorsze też może uznać, że połączy kwestie duchowe z psychlogicznymi. Co osobom wierzącym może być pomocne, natomiast niewierzącym czy wierzącym w sposób "zindywidualizowany" raczej nie ułatwi... ja bym była ostrożna z chrześcijańsskim, najpierw bym go wypytała o różne rzeczy.
Z tego co wiadomo w terapii par rozmawia się raczej o komunikacji w związku niż o seksie. No chyba że i na tym odcinku też są problemy. Jesli już w terapii par o seksie będzie, to raczej na pewno nie na początku pracy nad poprawą związku, a na pewno zawsze można powiedzieć, że się w danym momencie nie chce na ten temat rozmawiać, co konczy sprawę. Problemy "w łóżku" często mają źródło zupełnie gdzie indziej i potrafią się samoistnie rozwiązywać w miarę znikania problemów np. komunikacji werbalnej na tematy inne. Nie wyskoczy Wam "na dzień dobry" terapeuta z pytaniam : Jak państwu jest w łóżku ? Pytanie rutynowe jest "Z czym państwo przychodza/mają problem? bądź : O czym państwo chcą porozmawiać? :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez ewka » 13 sty 2011, o 14:19

Brawo Katka!
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez KATKA » 13 sty 2011, o 14:31

no to jadę sie umówić do psycholozki... :oops:
sama w to nie wierze....kto wie czy pójdę...ale tak daleko naprawde nigdy nie doszłam...
co mi tam 8)
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez doduś » 13 sty 2011, o 14:52

w Poznaniu chodziliśmy z Żoną na terapię par do terapeuty. Jeśli chcesz kontakt to napisz :)
doduś
 
Posty: 1119
Dołączył(a): 5 sty 2010, o 10:16

Postprzez KATKA » 13 sty 2011, o 20:46

umówiłam się :shock: umówiłam się do psychologa....pierwszy raz od... :roll: 8 lat :shock:
rozmawiałam też z Pawłem...okazuje sie, że problem nie dotyczy tylko nas...ale też jego...chyba jest mu źle ze sobą samym....w każdym razie powiedział, ze możemy spróbować...choć on jest an etapie, że mu wszystko jedno i nie tyczy się to tylko naszego związku ale też pracy...rodziny...psa...

kto wie co będzie...

Doduś poproszę o namiary na priv :oops:
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Księżycowa » 14 sty 2011, o 01:00

Trzymam KATKO kciuki za Ciebie :) Co z psem nie tak? :wink:
Avatar użytkownika
Księżycowa
 
Posty: 6236
Dołączył(a): 23 paź 2009, o 11:36
Lokalizacja: Warszawa, Mazowieckie

Postprzez Sansevieria » 14 sty 2011, o 10:56

Brawo, Katka :) też trzymam kciuki :)
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Postprzez zizi » 15 sty 2011, o 11:06

KATKA

napisałam na priv.
Avatar użytkownika
zizi
 
Posty: 1189
Dołączył(a): 23 wrz 2007, o 16:37
Lokalizacja: z ... Polski

Postprzez KATKA » 1 lut 2011, o 23:54

no to mogę sobie darować.....
miałam dziwne przeczucie, że to bez sensu.....
KATKA
 
Posty: 3593
Dołączył(a): 23 maja 2007, o 20:00
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Sansevieria » 2 lut 2011, o 00:53

Co sobie możesz darować, Katka ?
Sansevieria
 
Posty: 4044
Dołączył(a): 10 lis 2009, o 21:57

Następna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 118 gości

cron