Siedzę zawalona książkami na sesję, projektami na zaliczenia, nawet nie mam ochoty z domu wyłazić. Zaczął mnie boleć brzuch z powodu tego wszystkiego, izoluję się od ludzi,bo nie ma czasu nawet,żeby gdzieś iść..
....nadeszły mnie wątpliwości co do studiów, czy w ogóle powinnam studiować co studiuje, wątpliwości wzbudza we mnie kwestia "czy warto się tak spalać" bo ja żyje tymi studiami, zależy mi, chce zdać wszystko w terminie, nie zawalić roku.. ale zapominam o tym,że mam też prawo odnieść porażkę... chcialam być przynajmniej w jednym dobra,doprowadzić to do końca, to ważne dla mnie bo wcześniej z różnych powodów przerywałam realizacje swoich celów, m.in wlasnie z powodu nachodzących mnie wątpliwości"czy to jest w ogólę to"..
...doła łapię, siedzę i ryje na kolejny egzm i nie potrafię się skupić, myśli lawirują wokół innych tematów, nie związanych ze studiami bezpośrednio,Myślę o wszystkim innym.... o tym co mnie jezcze w życiu czeka....i nie są to optymistyczne wizje...
poprostu Doła mam.. czuje sie wypalona z powodu studiów..
......