paranoja z zaręczynami

Problemy z partnerami.

Postprzez kajunia » 11 sty 2011, o 18:17

---------- 17:12 11.01.2011 ----------

Aż tak bardzo- w sensie tak bardzo, że rujnuje to Twój związek, życie, sprawia, że stajesz się przygnębiona, zamiast cieszyć się z faktu, że obok siebie masz tego właściwego człowieka :)

Ja też chcę się kiedyś pobrać. Ale szanuję też zdanie swojego partnera i nawet jeśli poczekamy to nic się nie stanie bo wiem, że taki dzień zwyczajnie nadejdzie. Nie ma to dla mnie znaczenia, czy to się stanie za 3 czy za 10 lat. Nie drżę ze strachu, że on się kiedyś rozmyśli. Nie jest to moją obsesją.

Rozumiem fakt, że nie każdy jest zdecydowany od razu i że bierze pod uwagę różne kwestie np finansowe. Fakt zwlekania ze ślubem nie oznacza dla mnie że na pewno ten facet mnie zostawi, albo nie wie czy mnie kocha.

---------- 17:17 ----------

Sikorko nie znam odpowiedzi na Twoje pytanie. Fajnie, że umiesz tak szybko poznać drugą osobę. Ja nie umiem- po prostu. Nigdzie nie napisałam że osoby decydujące się na szybki ślub są niedojrzałe- Ty to napisałaś. Ja pisałam tylko i wyłącznie o swoich odczuciach.

To czy jesteście dla siebie stworzeni pewnie pokaże Ci Wasze dalsze wspólne życie i życzę Wam, żeby to się potwierdziło :)
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez sikorka » 11 sty 2011, o 18:19

kajunia napisał(a):
To czy jesteście dla siebie stworzeni pewnie pokaże Ci Wasze dalsze wspólne życie i życzę Wam, żeby to się potwierdziło :)

dokladnie :ok: tak jak i pokaze, czy Tobie po 10 latach zwiazku nadal nie bedzie przeszkadzalo, ze Twoj partner chce poczekac z decyzja o slubie ...
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez kajunia » 11 sty 2011, o 18:29

sikorka napisał(a):
kajunia napisał(a):
To czy jesteście dla siebie stworzeni pewnie pokaże Ci Wasze dalsze wspólne życie i życzę Wam, żeby to się potwierdziło :)

dokladnie :ok: tak jak i pokaze, czy Tobie po 10 latach zwiazku nadal nie bedzie przeszkadzalo, ze Twoj partner chce poczekac z decyzja o slubie ...


Eh, dzięki za złośliwość. Tym bardziej, że ja nie jestem wobec Ciebie ani złośliwa, ani cyniczna. Pisałam to szczerze.

Ale obawiam się że to nie on chce poczekać. Na szczęście obydwoje mamy podobne zdanie w tej kwestii, więc pozostaje się cieszyć że i Ty i ja trafiłyśmy na właściwych dla siebie mężczyzn.
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez sikorka » 11 sty 2011, o 18:34

kajunia napisał(a): pozostaje się cieszyć że i Ty i ja trafiłyśmy na właściwych dla siebie mężczyzn.

:hura: pogratulowac
(zadnej zlosliwosci w mojej wypowiedzi nie nalezy sie doszukiwac, tez pisalam szczerze - kazdy zwiazek to jakiestam ryzyko. nikt nigdy nikomu pewnosci nie da - mozna TYLKO lub AZ wierzyc, ze ta druga osoba to wlasnie TA osoba).
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez kajunia » 11 sty 2011, o 18:41

Ok, ale np. w moim przypadku wzięcie ślubu po tygodniu to byłaby czysta ruletka :haha: Nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek był w stanie stwierdzić że mnie dobrze zna po takim czasie. Jestem introwertyczką i nie potrafię się otworzyć przed kimś obcym tak szybko.
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez sikorka » 11 sty 2011, o 18:53

kajunia napisał(a):Ok, ale np. w moim przypadku wzięcie ślubu po tygodniu to byłaby czysta ruletka :haha:
dla mnie rowniez, dlatego tez ostateczny slub nastapi po 2 latach :) do tego czasu bedziemy ze soba mieszkac 1,5 roku, co tez jest dla mnie nie bez znaczenia.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez caterpillar » 11 sty 2011, o 19:33

jasne kaja ,ze kazdy ma swoj czas na poznanie i zgodze sie ,ze chodznie w nieskonczonosc to tez bez sensu dla mnie...ale np. mam tez wielu znajomych ktorzy mimo ,ze slubu nie planuja ( teraz) to maja wspolny kierunek,cel w zyciu, RAZEM ukladaja sobie zycie,np. kupno domu inwestycje itd. TAKA WSPOLNA WIZJA PRZYSZLOSCI mnie to sie podoba ,bo wiele malzenstw nawet nie rozmawia o tym jak ma wygladac np wychowanie ich dzieci.

moze jestem troche cyniczna (kiedys juz to pisalam :wink: ) ale uwazam ,ze wspolny kredyt bardziej wiaze w dzisiejszych czasach niz slub .

Ale nie chce zbaczac z drogi ,bo zaczynaja sie dywagacje na temat "czy mozna zyc bez slubu czy nie itd)

inka
a czy jest mozliwy jakis kompromis (jesli slub koscielny jest dla Ciebie wazny to czy on nie pojdzie Ci na reke? i czy w dzisiejszych czasach trzeba faktycznie czekac az FACET laskawie sie zdecyduje? czy to jakies faux pa jesli kobieta wyjdzie z propozycja?

serio pytam

i powtorze raz jeszcze (za kims tu) ,ze wazne jest aby to byla TWOJA decyzja nie mamy czy czegos innego.
Avatar użytkownika
caterpillar
 
Posty: 7067
Dołączył(a): 29 maja 2008, o 16:15
Lokalizacja: część świata

Postprzez inka85 » 12 sty 2011, o 11:37

Przede wszystkim dziękuje Wam wszystkim za odpowiedzi, to dla mnie ważne, że mogę się "wygadać", bo chyba żaden z moich znajomych by tego nie wytrzymał, powiedział, że wymyślam i tyle. Pomaga mi opisanie, co czuję, Wasze pytania też mi pomagają (np. pytanie-dlaczego chcę wziąć ślub). Tak czy inaczej lżej mi trochę po tym, co od Was przeczytałam.

Jeszcze tylko nawiążę do wersji ślubu-to raczej ja NIE CHCĘ ślubu z pompą, tortu i imprezy weselnej, wolałabym tylko ślub w kościele + malutkie przyjęcie (bez tańców) dla najbliższych-tym, którym naprawdę na mnie zależy (dla przyjaciół), a nie dla setki ciotek, które wypada zaprosić, bo ich dzieci zaprosiły moich rodziców. Mój chłopak za to woli wesele z imprezą, żeby wszyscy mogli się wybawić i wytańczyć. Ale w to nie wnikam narazie, za wcześnie żeby zastanawiać się nad formą wesela, skoro nie jesteśmy narazie zaręczeni.

Dziękuję raz jeszcze Wam wszystkim za pomoc, to dla mnie bardzo ważne.
inka85
 
Posty: 96
Dołączył(a): 1 wrz 2009, o 11:17

Postprzez sikorka » 12 sty 2011, o 15:46

caterpillar napisał(a):czy w dzisiejszych czasach trzeba faktycznie czekac az FACET laskawie sie zdecyduje? czy to jakies faux pa jesli kobieta wyjdzie z propozycja?


sugerujesz ze to inka powinna sie oswiadczyc swojemu chlopakowi? Ty bys sie na cos takiego zdecydowala? jak dla mnie cholernie ponizajace - odmawiamy kobiecie bycia Kobieta (przed ktora sie kleka z bukietem, o ktora sie stara), a mezczyznie bycia Mezczyzna (ktory z natury jest stworzony by byc lowca).
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez zmęczona » 12 sty 2011, o 17:45

my z facetem bylismy siebie pewni po 1 weekendzie i odrazu podjelismy decyzje o slubie - jestesmy dziwni? niedojrzali? czy po prostu stworzeni dla siebie?[/quote]

No tak,nie ma reguły na trwałość związku-czy to kilka miesięcy czy lat zanim się zawrze związek małżeński-trudno stwierdzić i przewidzieć a co będzie za lat kilka..gdyby w taki sposób się do tego podchodziło to nikt by się nie żenił ani nie wychodziły by dziewczyny za mąż.
Zastanawia mnie sprawa Inki85,skoro jej partner wie jak bardzo zależy Jej na slubie i zna jakie ma zdanie na temat ich trwającego 4 lata związku to nie bardzo rozumię jego postawę w tej sytuacji skoro rozmawiają o tym więc przynajmniej w przybliżeniu wydaje mnie się powinien zaproponować jakiś termin zawarcia związku,podać sensowne za i przeciw dlaczego nie teraz a za rok czy dwa..etc.być może ma to związek z finansami(np.wystawne przyjęcie)a przecież można dojść do porozumienia i uzgodnić z nim że może być kameralnie najbliższa rodzina..etc.Skoro podchodzi do tego czy będzie się to wiązać z czysto ekonomicznymi sprawami że razem korzystniej bądz nie więc niech przedstawi swój obraz jak on to widzi i co nim kieruje że zwleka...albo po prostu jest jak jest i zastanawia się czy aby to jest na pewno ta jedyna...nie wiem próbuje myśleć jego realiami...wie że Ince bardzo zależy na ślubie-twierdzi że ją kocha i jest wszystko ok..więc..o co chodzi???chyba że ten nacisk zbytnio go zniechęca...bo nie jest jeszcze pewny.....może się mylę...myślę Inko że rozmowa bardzo poważna i bez niedomówień jest tu bardzo konieczna..daj mu szansę powiedzieć swoje zdanie w tej sprawie..albo zmień partnera..bo takie męczenie i wyczekiwanie w nieskonczoność oświadczy się czy nie???zabija Cię...pogłębia twój stan psychiczny...bo to już zaczyna być obsesją..a tak dłużej nie da się żyć...a mamę..trzymaj z daleka od swoich spraw i nie myśl jakie ma zdanie i co mówi..to Twoje życie...i Ty musisz zdecydować co dalej...
zmęczona
 
Posty: 9
Dołączył(a): 4 sty 2011, o 19:15

Postprzez mahika » 12 sty 2011, o 17:52

Moi rodzice też pobrali się po pół roku bycia razem i nawet jeszcze w drodze nie byłam i są szczęśliwi do dziś. Nie znam drugiej takiej zakochanej i szczęśliwej pary jak moi rodzice. Nawet sie całują :P
Avatar użytkownika
mahika
 
Posty: 13346
Dołączył(a): 7 maja 2007, o 16:07

Postprzez kajunia » 13 sty 2011, o 01:07

---------- 00:06 13.01.2011 ----------

Chyba nie problem w tym, że on się jeszcze nie oświadczył, bo wszystko wskazuje na to, że zamierza to zrobić :roll:

...a w tym, że myśl o tym, że się nie oświadcza sprawia ince tyle problemów...?

---------- 00:07 ----------

mahika napisał(a):Moi rodzice też pobrali się po pół roku bycia razem i nawet jeszcze w drodze nie byłam i są szczęśliwi do dziś. Nie znam drugiej takiej zakochanej i szczęśliwej pary jak moi rodzice. Nawet sie całują :P


Moi rodzice również, ale niestety nie mieli tylko szczęścia :(
Avatar użytkownika
kajunia
 
Posty: 517
Dołączył(a): 22 gru 2008, o 10:14

Postprzez sikorka » 13 sty 2011, o 08:24

kajunia napisał(a):---------- 00:06 13.01.2011 ----------

Chyba nie problem w tym, że on się jeszcze nie oświadczył, bo wszystko wskazuje na to, że zamierza to zrobić :roll:

...a w tym, że myśl o tym, że się nie oświadcza sprawia ince tyle problemów...?

ja odbieram to zupelnie odwrotnie - a co takiego swiadczy ( ;) ) o tym, ze sie oswiadczyc zamierza?

a sprawia problemow, bo tak jakby inka (i ja takze) nijak to sobie moze wytlumaczyc, ze tych oswiadczyn CIAGLE nie ma. sadze, ze wiekszosc kobiet mialaby problem.
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Postprzez ewka » 13 sty 2011, o 08:32

Załóżmy, że Inka mówi do swojego mężczyzny tak:

Słuchaj, ja chcę ślubu. Na wiosnę.
Avatar użytkownika
ewka
 
Posty: 10447
Dołączył(a): 4 maja 2007, o 18:16

Postprzez sikorka » 13 sty 2011, o 08:38

ewka napisał(a):
Słuchaj, ja chcę ślubu. Na wiosnę. [/color]

(z dosiwadczenia wiem, ze sprawy 'zalatwianiowe' trwaja nieco dluzej ;) )
ale rozumiem co masz na mysli i nadal uwazam, ze oswiadczyny inicjuje mezczyzna, a nie zostawia tego kobiecie, bo zwyczajnie nie staje wtedy na wysokosci zadania (jak dla mnie). natomiast ja bym zadala chlopakowi pytanie: wrocimy do rozmowy o slubie? bo zastanawiam sie na co jeszcze czekamy?
Avatar użytkownika
sikorka
 
Posty: 3431
Dołączył(a): 8 gru 2010, o 20:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Problemy w związkach

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 353 gości