Zainspirowała mnie wypowiedź Maksa nt lasu w "Jesteśmy extra!!"
Macie takie miejsca, takie wspomnienia?
Ja mam....
To moja ukochana rzeka Bug...
Tak jak u Maksa powierniczka i pocieszycielka z chwil niedoli, udręki... z ta różnicą, ze nadal nią jest. Nigdzie tak się nie resetuję.
Od lat ta sama, a za każdym razem inna. Leżeć nad jej brzegiem w wysokiej pachnącej trawie latem, wsłuchując się w otaczający koncert, płakać siedząc nad samiutkim brzegiem i patrzeć jak migoce cierpliwie, biegać z radości po piaszczystym brzegu, spacerować w zakochanym uniesieniu... cudownie!!
Zimą unieruchomiona białą taflą lodu, poznaczonego śladami zwierząt, wiosną budząca swe życie zielone, latem kojąca upał, jesienią ponura...
Czasem groźna straszy swymi wodami występującymi z brzegów, zawsze jak kobieta lubi tych, co ją szanują, natomiast bezlitosna dla ignorantów.